Gastronomia kiepska i droga. Kebab, burger, pizza, zapiekanki, frytki zapętlić w nieskończoność. Wszystko co się da odgrzać z makro w chorych cenach. Ziemniak na patyku za 15zl. Dla koneserów schabowy, dla ęą dewolaj. Rybka za 100 gram od 12 zł. Władysławowo polecana mi knajpa klipper - halibut 360 gramów 65 zł (bardzo dobry) + frytki i surówki (mech) + piwo (15zl) razem 105 zł za osobę a miła obsluga nie potrafi doradzić piwa do ryby. Poniżej Caritas Dębki, ponoć najsmaczniej i tanio. Zupa dnia kartoflana+dorsz w zestawie+ herbata (5zl) razem 60 zl za twarz. Dla mnie jałoweczka da się zjeść ale bez szału ludzie wokół mnie " przepyszne tylko tu się stołujemy". Ludziom nie ma co ufać a opinie na google są od takich co dają maksymalną ocenę za odgrzne frytki. Ciekawe czy nordowy mol nadal dewaluuje swoją markę. W zeszłym roku pozytywnie zaskoczyła mnie avena w krokowej zwłaszcza deserami. Do obu się jeszcze wybiorę.
Powiem wam szczerze że męczy mnie ta odgrzewana garmazerka w gastro. W sumie dużo lokali odgrzewa mrożonki, gotowce albo piecze z premiksow. Jeśli nie ma czegoś w ofercie unilevera czy innych korpo nie szukaj tego w karcie. Jeśli sam czegoś nie ugotuje nie wiem co zjem. A lokal nie ma obowiązku pokazywania składu. Jedyna ostoja normalności są mini stragany z owocami. Maliny+borówki+ banany+ brzoskwinie dla mnie i dziecka kosztują tyle co 1 gofr na wypasie (38zl). Z drugiej strony szkoda że nie inwestują w lodówki bo owoce są niekiedy naprawdę zmęczone.
Rowery warto targać ze sobą. Wypożyczylem rower elektryczny z osprzętem dwa razy lepszym niż swój tani riverside. Wyglądał na zadbany i był sprawny. Jeździło się makabrycznie niewygodne. Fajnie przyspieszał i utrzymywał prędkość. Na tym koniec. Brak regulacji mostka kierownicy, prosta kierownica, dupiate grupy, dziwna geometria ramy, niewygodne siodełko, brak bagażnika, brak oświetlenia, brak miejsca na bidon. Im szybciej jedziesz tym większy jest dyskomfort jazdy i uwypukla zużycie i mankamenty.. Cierpną dłonie, bolą łopatki. Dodatkowo rower jest cholernie ciężki bo mial gigantyczną baterie bidonową. Jadąc swoim zwyklym starym rowerem z pełnymi sakwami, przyczepką z dzieckiem ( cały zestaw ~160-170kg) objezdzalem tego elektryka którego prowadziła moja druga połówka. Chciałem żeby razem ze mną zaczęła jeździć na wycieczki, trulem jej o elektryku że będzie fajnie, komfortowo, nie zmęczy się za bardzo i będzie nadążać za mną a skończyło się na tym że UJ z tego wszystkiego wyszło. Nie dojść że musieliśmy przerwać po 30km, to wszystko ja boli i smeci gorzej niż 4 latek. Ja też kończę smecić. #podroze #rower #jedzenie
![8c1474c1-2b25-4854-b18a-9f096edb1d31](https://cdn.hejto.pl/uploads/posts/images/1200x900/666003f4f779ba92494a5a97f3e27558.jpg)
![4f846ae1-a5ac-46f4-9e28-807936b37019](https://cdn.hejto.pl/uploads/posts/images/250x250/f81e00c373d6f9312c310b4dd50069aa.jpg)
![08607f4a-fc64-430e-97fe-aca95e1ee29c](https://cdn.hejto.pl/uploads/posts/images/250x250/c9d4a0ae4d0c2b15533b868fc36fdd48.jpg)