#historia #starszezwoje
,,Leczenie"- to słowo tu nie pasuje.
Patrzyli jak umiera i podawali morfinę.
@Byk Zależy od przyjętej dawki.
Taki jak na zdjęciu to dostał taką dawkę, że na pewno z tego nie wyszedł.
@Wrzoo mówisz o morfinie, czy o promieniowaniu?
@MostlyRenegade O promieniowaniu.
@Wrzoo opis żony jednego ze strażaków, tej której historia jest opowiedziana w serialu ,,Czarnobyl"
@Byk Jasne, widziałam serial. Chodzi mi o to, że nie każda osoba z chorobą popromienną umiera w szpitalu po kilku dniach. W zależności od przyjętej dawki, mogą albo umrzeć po tygodniu, albo przeżyć kilka-kilkanaście lat.
Nie wiemy, jaką dawkę przyjął strażak ze zdjęcia. Sam stan skóry nie mówi nam wiele poza tym, że jego obrażenia są dość poważne. Ale dalej - w jakim stopniu są to zmiany wywołane promieniowaniem, a w jakim - urazem termicznym?
@Wrzoo z tego co kojarzę, chociaż może mnie ktoś poprawić, to żadne strażak, który brał bezpośrednio udział w gaszeniu po wybuchu nie pożył za długo. Od kilku dni do kilku miesięcy.
@Wrzoo zwracam honor i się kajam
A historię tej żony strażak znasz?
Była w ciąży, płód pochłoną większość promieniowania, które kobieta otrzymała w czasie, kiedy przebywała na oddziale z mężem i poroniła. Miała już nigdy nie zajść w ciążę, ale po kilku latach urodziła zdrowe dziecko, normalnie cud.
@Byk Kojarzę - niesamowite, jak ludzkie ciało potrafi sobie poradzić ze skutkami promieniowania. Trochę jesteśmy jak karaluchy
@Wrzoo problem w tym, że on sobie nie poradzil
Zaloguj się aby komentować