Rosyjski neonazista o problemach rosyjskiej armii
hejto.plCzy też to już jest problem na szerszą skalę, a Irmino to tylko jedna z wielu składowych. Przekonamy się za kilka miesięcy.
O autorze posta:
Jewgienij Rasskazow (rus. євген рассказов), pseudonim Topaz z neonazistowskiego batalionu Rusicz. Sam batalion jest znany od 2014 r. m.in. za tortury i morderstwa, których część wyciekła do internetu. Jewgienij też jest neonazistą, co zresztą udowodnił swoim postem w imię pamięci "człowieka, który jest dla nich wzorem do naśladowania" w dzień urodzin Hitlera, ale też i otwarcie o tym mówił tak jak i jego kolega z batalionu Milczakow, którego przedstawiać chyba nie muszę. Z racji poglądów nie twierdzi, że "denazyfikują Ukrainę", tylko nazywa Ukraińców ukro-bolszewikami.
Jewgienij prowadzi kanał telegram "говорит топаz". Z niego pochodzi tłumaczenie [nawiasy kwadratowe to moje wstawki @Aryo].
Wiecie, że staram się powstrzymywać od głośnych przewidywań i insynuacji, zwłaszcza negatywnych. Dzieje się tak dlatego, że w czasie wojny informacja jest często bardziej niszcząca niż tysiące min i pocisków. Szczególnie preferuję ciszę w czasach głodu informacji — lepiej zamieścić zabawny tekst lub dwa, niż wymyślać "przecieki" i "przewidywania". Ale teraz czuję się w obowiązku rzucić światło na prawdziwą sytuację w obszarze Specjalnej Wojennej Operacji [Wojna]. Tak więc, w skrócie:
-Armia rosyjska odczuwa poważny brak amunicji na tle aktywnego zaopatrywania w amunicję naszego wroga, ten problem z poważnego staje się krytyczny. Jeśli nic się nie zmieni, w niedalekiej przyszłości wróg zacznie zdobywać supremację artylerii na froncie.
Aby zrozumieć głębię problemu, należy uświadomić sobie fakt, że absolutnie wszystkie sukcesy naszej armii, zarówno ofensywne, jak i defensywne, są wynikiem przewagi naszej artylerii. Istnieje, moim zdaniem, kilka wariantów rozwoju wydarzeń:
1. Nasza strona negocjuje dostawy amunicji z jednym z nielicznych państw sojuszniczych.
2. Staramy się zamrozić konflikt na najbardziej haniebnych warunkach, żeby mieć czas na zbudowanie mocy produkcyjnych, które pozwolą na pokrycie deficytu.
3. decydujemy się na ryzykowną, całkowicie awanturniczą [czyżby mowa o Białorusi] akcję czołgową mającą na celu, żeby większość wojsk zdążyła okopać się w miastach, a nie stała na otwartym stepie pod ogniem min moździerzowych i pocisków.
-Mobilizacja zakończyła się całkowitym niepowodzeniem. Należy zrozumieć, że zdecydowana większość - 70-80% - zmobilizowanych żołnierzy była niezdolna do służby z kilku powodów:
1. brak wysokiej jakości szkolenia wojskowego. Tutaj nie widzę sensu rozpisywać się, mogę powiedzieć tylko tyle, że jeśli wczorajsza kasjerka ze sklepu spożywczego miała przez 2 tygodnie jazdę w czołgu na poligonie, to oczywiście nie zostanie dobrym czołgistą.
2. brak motywacji ideologicznej dla zmobilizowanych z powodu braku zrozumiałych celów dla Specjalnej Wojennej Operacji [Wojny], które powinny być transmitowane przez władze i media.
Wczorajszy pracownik fabryki nie ma pojęcia, co to jest denazyfikacja i demilitaryzacja bratniej Ukrainy (ja też nie do końca to rozumiem). Z pewnością te magiczne i abstrakcyjne określenia nie są powodem, dla którego robotnik z uśmiechem na twarzy i błogosławieństwem żony pójdzie na wojnę z̶a̶ ̶r̶o̶s̶y̶j̶s̶k̶i̶ ̶n̶a̶r̶ó̶d̶ ̶i̶ ̶r̶o̶s̶y̶j̶s̶k̶ą̶ ̶z̶i̶e̶m̶i̶ę̶ by zdenazyfikować bratnią Ukrainę.
3. Konsekwencją poprzedniego punktu jest zakrojony na szeroką skalę celowy i niezamierzony sabotaż operacji wojskowych przez zmobilizowanych. Na przykład mężczyźni opanowali i nauczyli się grać w "radio grę", czyli naśladować na antenie radiowej wykonanie misji bojowej, siedząc w przytulnej i bezpiecznej ziemiance, czyli ze wszystkimi okrzykami zwycięstwa i okrzykami paniki. Nie mówimy już o totalnym pijaństwie i całkowitym braku środków bezpieczeństwa, które przeciwdziałałyby wywrotowej działalności wroga.
4. Po poprzednim punkcie nasuwa się logiczne pytanie — gdzie są starsi towarzysze zahartowani doświadczeniem i zdyscyplinowani, którzy powinni przywrócić porządek w szeregach zmobilizowanych mężczyzn i przeciwdziałać sabotażowi? Nie ma ich, walczą na innych stanowiskach, bo jakiś bajeczny idiota postanowił obsadzić pewne, bardzo odpowiedzialne i ważne obszary tylko zmobilizowanymi ludźmi. W efekcie dostajemy setki dwusetek [zabitych] i trzysetek [rannych] w walce o chlew zajmowany przez ZSU [Zbrojne Siły Ukrainy], który nie ma żadnej wartości. A kiedy zmobilizowani zaczną przejmować kontrolę, wróg spokojnie i w sposób uporządkowany cofnie się, zamykając się wałem artylerii, co jest coraz łatwiejsze do wykonania (patrz początek tekstu), a następnie rzuci Himarsami na nowo zajęte pozycje [ostrzela rakietami precyzyjnymi]
Mam jeszcze wiele do powiedzenia na temat idiotów i zdrajców, którzy będą smażyć się wiecznie w piekle za każdą kroplę krwi przelaną przez rosyjskiego żołnierza, ale myślę, że to wystarczy, aby zrozumieć duży obraz.
Co robić? Nie tracić wiary, jedności i honoru. Walczcie do końca, bo za nami stoi naród rosyjski i nasze domy.
Na pewno wytrzymamy.
Chwała Rosji!
źródło: https://t.me/Topaz_Govorit/2955
================================
Wciąż zbieramy na drony dla ukraińskiej armii. Im więcej tym więcej dronów kupimy:
Drony dla 8. Pułku Sił Specjalnych ZSU | zrzutka.pl