"Pętla zagłady" San Francisco to ostrzeżenie dla innych miast. Nawet policja się poddaje

Ktoś mógłby pomyśleć — sami są sobie winni. Tak to jest, gdy oddaje się rządy skrajnym lewicowcom, ale to błąd. San Francisco jest w rzeczywistości zarządzane przez 1000 probiznesowych centrystów odzianych w lewicowe płaszcze. Jest to miejsce, w którym polityka tożsamościowa zawsze była bardziej postępowa aniżeli strategia i zarządzanie. Kuszące jest obwinianie maszerujących zwolenników parad równości i pirotechników Burning Man za obecny stan rzeczy.

Siłę polityczną w tym mieście zawsze napędzał interes kalifornijskich starych fortun, nawet zanim Kalifornia stała się częścią Stanów Zjednoczonych. Centralnym i jednoczącym bodźcem tego miejsca, od wczesnych walk robotniczych po protesty wojenne, wolność słowa i prawa gejów, było jednak to, co "Washington Monthly" nazwał polityką ruchu, u którego sedna bardziej leży tolerancja społeczna aniżeli polityka sama w sobie

Są to bardzo ciekawe spostrzeżenia w kontekście typowej gadki kuców, na temat tego jak to źli lewacy są winni upadku Kalifornii. Wynika to faktu, że ci ludzie dosłownie utożsamiają tęczowe flagi i marsze równości z marksizmem xD W praktyce jednak rzeczywistość wygląda nieco inaczej.

#usa #antykapitalizm #bekazprawakow #polityka
Matkojebca_Jones

@Al-3_x 


Artykuł też jest libkowy i idący z głównem nurtem kapitalizmu. Podaje jako receptę deregulację (np. jeśli chodzi o przymus miejsc parkingowych). Nie pojawiają się jak zwykle zakazane słowa na "P": Podatki i Progresja.

To nie kwestia urbanistyki jak piszą w artykule, to kwestia kapitalizmu (rozwarstwienia).


Czyli artykuł "z troski o bezdomnych" zamiast obniżki podatków dla bogatych podaje więcej swobody gospodarczej dla bogatych lol

John_polack

Mam w pizdzie amerykańskich ludzi niech sobie gniją w tym gownianym kapitalizmie.

AmbrozyKalarepa

@John_polack >kapitalizmie

Będącym zarazem syjonistyczną plutokracją

Zaloguj się aby komentować