Z tego co opisuje autor tego wpisu, mając badania DNA, można uzyskać dużo ciekawych informacji, jak np. z jakimi szczątkami archeologicznymi ma się wspólnych przodków, na przykład człowiek pogrzebany na jakiś średniowiecznym cmentarzu może być twoim dalekim kuzynem.
Ponieważ opisane tutaj badania DNA dotyczą chromosomu Y, przekazywanego z ojca na syna, przy następnej promce spróbuję namówić swojego ojca. Nie wiem jak wygląda sprawa (baza wiedzy) z badaniami mtDNA, przekazywanego z matki na córkę.
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid02G5Ad7U1Kc9fJAV4eSDqyR8Np8sZ5UVJi66pYpnh3kjjG3Fz1nzBzyaJHShPqJvwql&id=61566071712449&__cft__[0]=AZXkqH3IgfqhQ-A9Sxrse1_AgCuo3T42eDv_M-YXtH_cvsrF2D3kSX_dRm9CUa1CzRHy8dR9MPFOlwQ6Gvv0N6zhzEx-oQ30nk5DxprEoBb5Byl_74PUA7545J7Pq0hs4NNTR09S6RA_rMeHehEfJe69SNb1u2tVmC94fRNwTePktg&__tn__=%2CO%2CP-R
Zacytuję tutaj cały wpis dla potomności:
"CZOŁEM...
Tak na zamknięcie 2024 roku skleiłem krótki post o tym jak to mogło być z tymi przodkami w znacznie wcześniejszych czasach niż 100, 200 czy 300 lat temu...
"GENETYCZNE POCHODZENIE"
Nie da się ukryć, że badania genealogiczne u większości ludzi badających swoje korzenie kończą się w XVIII, a często nawet i w początkach XIX wieku, a jest też grupa osób, która nie jest w stanie odtworzyć części swojego drzewa ponieważ wszelki materiał do badań został zniszczony z powodu działań natury i samego człowieka. Tylko niewielka część z nas ma szansę dowiedzieć się więcej na temat przodków, którzy żyli przed XVIII wiekiem w odległym średniowieczu. W moim drzewie jest wszystkiego po trochu. Gdzieś zatrzymałem się w XIX, gdzieś w XVIII, a gdzieś indziej dotarłem do XVI wieku. Cieszy mnie to i fajnie to wygląda ale co by nie było to w pewnym momencie wszystkie korzenie zatrzymują się... I co dalej? co było wcześniej?
Niestety nie jestem w stanie odpowiedzieć na te pytania. Żeby jednak choć trochę uspokoić moją ciekawość postanowiłem zabrać się za szukanie informacji na temat ludzi, którzy żyli na długo przed tym zanim zaczęto tworzyć jakiekolwiek zapisy dokumentujące linie rodowe. Punktem startowym w tym badaniu był autosomalny test DNA, który wykonałem w serwisie MyHeritage. Tu od razu zaznaczę, że obraz jaki uzyskałem nie przedstawia moich przodków pokolenie po pokoleniu i nie wiąże mnie z odległymi krewnymi np: sprzed XVIII czy XV wieku. Wykorzystując test autosomalny oprócz bliższego pokrewieństwa z zasięgiem do 5-6 pokolenia mogłem jedynie określić moją przynależność etniczną, z której wywodzi się moja męska linia genetyczna.
Na stronie saturdaydna.com można przeczytać, że firmy takie jak 23andMe, AncestryDNA czy MyHeritage zajmujące się wykonywaniem autosomalnych testów DNA sprawdzają również niektóre pozycje na chromosomie "Y". Takie badanie według serwisu wystarcza do ustalenia tz. haplogrupy na poziomie około 1500 p.n.e.
Chromosom "Y" przekazywany jest tylko w linii męskiej czyli z ojca na syna. Co kilka pokoleń przechodzi niewielką mutację, na którą nachodzi kolejna mutacja w dalszych pokoleniach. Obliczając ile mutacji nastąpiło w czasie można orientacyjnie ustalić czas, w którym żył wspólny przodek z domniemanym krewnym w męskiej linii.
Na przykładzie niewielkiego narzędzia "Clade Finder" na stornie saturdaydna podany jest sposób w jaki można uzyskać informację o swojej haplogrupie z pobranych danych z MyHeritage czy Ancestry. I tak w przypadku moich próbek jest to wynik R1a1a1 "M417" – haplogrupa ustalona w okresie około 4,500 p.n.e.
Tu pytanie dlaczego nie 1500 lat p.n.e. jak wskazuje serwis saturdaydna?
Wydaje mi się, że jest to kwestia rozbudowy narzędzia i samej aktualizacji... I oczywiście taki wynik mnie nie usatysfakcjonował...
(Na załączonej grafice wykonanej przez Łukasza Lubicz Łąpińskiego M417 nie określa żadnej grupy etnicznej, uważana jest jedynie za ojcowską dla ludów indoeuropejskich)
Trochę poszperałem w necie i okazało się, że na stronie familytreedna.com (FTDNA) także można wykonać badanie haplogrupy i to bez manualnego pobierania danych z MyHeritage ponieważ oba te serwisy są ze sobą powiązane. Po utworzeniu profilu na FTDNA wystarczyło wyrazić zgodę na automatyczne pobranie danych z MH oraz wykonać opłatę 10$ za odblokowanie dodatkowych opcji związanych z wykonaniem badań na podstawie autosomalnego testu. Po 48 godzinach otrzymałem "potwierdzony" wynik mojej haplogrupy "R1a-S18681"
O ile nic nie pomieszałem to położenie mutacji S18581 włącznie z tym co wskazał "Clade Finder" od najstarszej do najmłodszej można zapisać w taki sposób:
M417>>>Z283>Z282>Z280>CTS1211>CTS3402>Y33>CTS8816>Y3301>YP311>S18681
(na grafice pana Łapińskiego pozycja S18681 zaznaczona jest w czerwonej ramce)
Według aktualnych informacji zawartych w FTDNA prawdopodobny ostatni wspólny przodek wszystkich członków haplogrupy S18681 urodził się między 1033-143. p.n.e. (w szacunkach 550r. p.n.e.). Natomiast S18681 wyodrębniła się od wcześniejszej mutacji YP311 około 1500 lat p.n.e. Zgodnie z danymi zawartymi w serwisie do mutacji S18681 z około 550r p.n.e. mam wspólnego przodka ze znaleziskiem archeologicznym nazwanym "Santok 398". Był to mężczyzna, który żył w okresie 1000-1200r. n.e. Jego szczątki znaleziono w regionie wsi Santok w województwie lubuskim w Polsce. Trudno jest stwierdzić kim był ten człowiek ale wskazane jest, że związany był ze słowiańską grupą kulturową państwa piastowskiego...
Więcej na temat średniowiecznego cmentarzyska - https://dzieje.pl/.../archeolodzy-badaja-sredniowieczne ...
Innymi starożytnymi przykładami ale już do wcześniejszych mutacji datowanych na ok. 2000-2500r. p.n.e. (to przed S18681) jest znalezisko "Końskie 302", mężczyzna żyjący w latach 1000-1200 n.e., który został znaleziony na terenie miasta Końskie w województwie świętokrzyskim. Kolejne to "Łęgowo 167" tj. mężczyzna żyjący w okresie 1000-1200r. n.e. znaleziony na terenie dzisiejszej Wielkopolski, w regionie wsi Łęgowo. Znalezisko "Śródka 233" to mężczyzna żyjący w podobnym okresie co wyżej, został znaleziony na terenie wsi Śródki w województwie Wielkopolskim. Poza znaleziskami z Polskich terenów jest jeszcze kilka sprzed mutacji S18681 zlokalizowanych na Węgrzech z okresu 600-700r. n.e. Mężczyźni byli związani z grupą kulturową Awarów. Natomiast w Chorwacji znaleziono szczątki chłopca w wieku 1-3 miesięcy, który żył w latach 650-800 n.e. Dziecko związane było ze średniowieczną grupą kulturową Europy Wschodniej. Z terenów skandynawskich to znalezisko "Falköping 221" w Szwecji, mężczyzna żył w latach 1874–1621 p.n.e., w okresie wczesnej epoki brązu...
Ciekawie to wszystko wygląda...
Przyznam się, że trochę dało mi to do myślenia. Brak obecności mutacji S18681 na Węgrzech i Chorwacji, Wielkopolsce i Świętokrzyskim może być wynikiem wcześniejszych migracji słowiańskich plemion ze wschodu ale tereny Lubuskiego i próbka "Santok 398" to już trochę inna historia - i to jest fascynujące...
Na stronie https://urzecze.pl/yp1363/ i temat "Pochodzenie rodzin z mutacją R1a-YP1363" przeczytałem, tu cytuje: "przynajmniej część nosicieli mutacji S18681 najprawdopodobniej należy łączyć z północno-zachodnią Słowiańszczyzną, głównie ze Słowianami Połabskimi, z których większość została zgermanizowana w okresie wczesnego średniowiecza. Archeologicznie ludność ta przynależała do tzw. kultury Sukov-Dziedzice, rozpościerającej się od Meklemburgii, poprzez Pomorze Zachodnie, Wielkopolskę, Kujawy aż po Mazowsze" (Tak dla jasności mutacja YP1363 jest młodszą podgałęzią S18681). M417>>>YP311>S18681>YP1363
W dalszej części na stronie urzecze.pl dowiedziałem sie, cytuję: "obecny król Holandii Wilhelm-Aleksander również przynależy do gałęzi S18681. Jego przodkowie po mieczu – von Amsbergowie – wywodzili się z miejscowości Schwichtenberg w Meklemburgii, mając niewątpliwie zachodniosłowiańskie (połabskie) korzenie".
i dalej cytat z www.igenea.pl
"Wśród przodków króla Willema-Alexandra można znaleźć zarówno linie szlacheckie, jak i mieszczańskie. Jego ojciec, książę Claus von Amsberg, pochodził z niemieckiej rodziny szlacheckiej, podczas gdy jego matka, królowa Beatrix, była córką królowej Holandii Juliany i księcia Bernharda von Lippe-Biesterfeld. Książę Bernhard był członkiem niemieckiego rodu Lippe i był dalekim krewnym kilku europejskich monarchów. Ze strony matki Willem-Alexander jest potomkiem Wilhelma I, pierwszego króla Holandii i królowej Wilhelminy, która była symbolem oporu przeciwko nazistowskiej okupacji podczas II wojny światowej"...
Nie wiem jak u innych ale ja mam sporą liczbę genetycznych podobieństw lokalizowanych w samych Niemczech... obecnie to niemal 1000 rekordów DNA Match na MH, dwa razy więcej niż w Polsce... Może to jakiś wskaźnik gdzie dalej kierować się w tradycyjnych poszukiwaniach genealogicznych?...
Co do jeszcze starszych mutacji jak np: CTS3402 (pra grupa S18681) mam wspólnego przodka gdzieś około 2000 lat p.n.e. z Maxem von Sydow szwedzko-francuskim aktorem żyjącym w latach 1919-2020. Z grupy Z280 ok. 2500r. p.n.e. to John Ronald Reuel Tolkien 1892-1973 angielski pisarz i poeta oraz Aleksander Siergiejewicz Puszkin 1799-1837 rosyjski poeta i powieściopisarz...
Co tu dużo pisać - wychodzi, że jesteśmy z tej samej gliny tylko nie wiadomo jak to wszystko połączyć...
Niestety ale po mutacji S18681 dla mnie nie widać już późniejszych krewnych po wspólnym przodku oprócz "Sanoka 398" a to dlatego, że serwis wymaga wykonania oddzielnych testów chromosomu "Y" nad którego wykonaniem zastanawiam się już jakiś czas... I w końcu pewnie ulegnę pokusie...
Myślę, że może być ciekawie...
Tak więc po tym co udało mi się ustalić mogę śmiało stwierdzić, że moje korzenie w męskiej linii najpewniej są słowiańskie, nie wypieram się tego i to jest dla mnie dobra wiadomość – współczesne badania archeologiczne jasno wykazują, że pra Słowianie mieli fascynujące życie, w czasie swojego istnienia wyróżniali się od innych ludów pod wieloma względami, a mało tego to znaczące ślady ich bytu na Ziemi przetrwały do dnia dzisiejszego...
I tak na koniec:
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że obecna mapa genetyczna ludzkości jest tylko wycinkiem z przeszłości i w przyszłości obraz ten pewnie się zmieni. To co przedstawiłem również jest krótkim odcinkiem historii słowiańskiej tak więc nie popadam z tego powodu w skrajny zachwyt i traktuję to jako historyczną ciekawostkę..."
@GazelkaFarelka nie wiem, na ile to prawda, i od razu przepraszam, nie czytałem całego tego wycinku, ale podobno w USA, na podstawie dobrowolnie wysyłanych próbek do badania na tych stronach, wykryli pokrewieństwo dla próbek w jakimś miejscu zbrodni. Oczywiście może to być jakiś internetowy mit, ale w sumie czemu nie, ludzie sami im bazę by budowali
@zomers wielce prawdopodobne - nawet teorie, że na te projekty zostały wyłożone rządowe pieniądze żeby stworzyć taką bazę, uważam że mają niezerowe prawdopodobieństwo
@zomers golden gate killer
@GazelkaFarelka mtDNA to chyba nie tylko z matki na córkę, ale na wszystkie dzieci, również synów.
@MostlyRenegade Tak, chodziło o to że mężczyzna dalej nie przekazuje tego mtDNA. Aczkolwiek tutaj mężczyzna jest uprzywilejowany bo posiada dwie linie w których można badać mutacje, kobieta zaś tylko może zbadać linię od matki.
@GazelkaFarelka a w sumie skoro można badać chromosom Y od ojca, to nie można też badać chromosomu X?
@MostlyRenegade chodzi o to, że chromosomy X są mixami genów ojca i matki. chromosom Y dostajesz w całości, nie zmieniony, od ojca. dosłownie ty, twój stary, twój dziadek i wszyscy po w tej linii ojcowie oraz twoi kuzyni po męskich liniach będziecie mieli DOKŁADNIE ten sam chromosom. O ile nie nastąpi jakaś mutacja, która czasami się zdarza, wtedy wszycy twoi męscy potomkowie odziedziczą tą mutację.
Znając "szanse" na powstanie mutacji, jak często się zdarzają, można oszacować kiedy żył wspólny przodek, u którego wystąpiła ta mutacja.
@GazelkaFarelka ja to wiem. Badanie chromosomu Y lub mtDNA w zasadzie nie wymaga dostępu do próbki genetycznej rodziców osobnika, więc jest łatwiej. Wiadomo, że mtDNA zostało odziedziczone po matce, a chromosom Y po ojcu. W przypadku chromosomu X trzeba w zasadzie badać przede wszystkim rodziców, żeby wyodrębnić, który chromosom z której linii pochodzi i pewnie ma to mniej sensu niż bezpośrednie badanie Y i mtDNA. Aczkolwiek teoretycznie jest to chyba możliwe.
chromosomy X są mixami genów ojca i matki
@GazelkaFarelka no chyba nie. Może miksami genów matki, ale jak ojca? Sam zauważyłeś, że Y dziedziczy się tak jak się go otrzymało i w mejozie chyba nie uczestniczy
@sireplama ojciec ma XY a matka XX
@GazelkaFarelka i sam stwierdziłeś, że Y nie uczestniczy w mejozie .
"chromosom Y dostajesz w całości, nie zmieniony, od ojca."
Także syn dostanie Y po ojcu, dziadku itd. i zmiksowany po mejozie X od matki ( jej X, bo nie jest odziedziczony po dziadkach w takiej formie , tylko jej własną "kompozycją").
Córka natomiast dostanie X po matce (jej własna "mieszanka" dwóch X-ów, które posiada) oraz X od babki ze strony ojca (bo ojciec nie był w stanie zmieszać X i Y, które posiada i tylko je przekazuje).
Także chromosomy NIE X są mixami genów ojca i matki, co najwyżej matki i babki - jakkolwiek to nie brzmi.
@sireplama https://pl.wikipedia.org/wiki/Crossing-over
Masz na obrazku, dziecko nie dostaje całego, nie zmienionego chromosomu X od matki (jednego z dwóch) tylko jeden z dwóch, będących wynikiem zmiksowania tych dwóch.
@sireplama Natomiast chromosom Y praktycznie nie przechodzi crossing over, tylko jeden mały - stały - obszar może się miksować z chromosomem X, olbrzymia większość chromosomu przekazywana jest więc synowi w wersji nie zmienionej.
@GazelkaFarelka dokładnie. Czyli ojciec względem dziecka jest tylko "nosicielem" genów płciowych i przekazuje je z generacji wyższej (X) lub wielogeneracyjnie (Y) [pomijając mutacje - wiadomo] , ale sam ich nie miksuje.
@sireplama Nie przekazuje jednego z chromosomów X matki, bo od matki dostał już zmiksowany.
Czyli przekazuje co najwyżej własny miks, który dostał.
Zamówiłem dwa pakiety podstawowe na MyHeritage, na ostatniej promce, zrobiłem rodzicom. Czekam na wyniki
@ipoqi wołaj czego się dowiedziałeś
@GazelkaFarelka myślę że jeszce koło tygodnia/dwóch , dzięki twojemu wpisowi spróbuje powysyłać te dane dalej. Dam znać
My Heritage to nie jest czasem ta strona, co przekazuje wyniki rządowi USA i pewnie też innym? Chociaż z innymi pewnie jest podobnie.
Można zrobić takie badanie podając fałszywe dane i wysyłając DNA z innego kraju, dla niepoznaki?
U nas ogromną ilość danych n.t. pochodzenia wymazały dwie wojny i nomen rewolucja październikowa, gdzie wiele majątków poszło z dymem. U mnie udokumentowana historia "wsteczna" zaczyna się pod koniec XIX wieku, zarówno dla gałęzi mazowiecko-kujawskiej, jak i wileńskiej. Wcześniej nic nie ocalało, nawet ustne przekazy. DNA tu raczej dużo by nie wniosło.
Natkmiast, co ciekawe, o genealogię zawsze bardziej dbały klasy "wyższe" niż "plebs", gdzie często pamięć sięga jedynie dwa pokolenia wstecz. Dziadkowie umierają i robi się czarna plama.
@GazelkaFarelka nie radzę. https://www.bitdefender.com/en-gb/blog/hotforsecurity/myheritage-breach-leaks-92-million-emails-hashed-passwords/
https://www.theverge.com/2018/6/6/17435166/myheritage-dna-breach-genetic-privacy-bioethics
Z konkurencji korzystać też nie radzę: https://therecord.media/scraping-incident-genetic-testing-site
https://www.pcmag.com/news/23andme-agrees-to-30-million-settlement-for-last-years-data-breach
Ponadto z ochroną danych genetycznych też jest so-so, jako że w EU to reguluje GDPR (czyli RODO) - a myk jest taki, że dane genetyczne nie do końca są rozpatrywane jako "dane umożliwiające łatwą identyfikację osoby", a nawet jak mamy przypadek, że tak jest, to nie wyklucza to, że w niedalekiej przyszłości nie pojawi się technologia na to pozwalająca. Ogólnie temat jest śliski i ja bym nie ryzykowała.
@GazelkaFarelka Moja różowa jest genealogicznym świrem, drzewo ma opracowane do połowy XVIII wieku, dalej źródeł brak. Trochę się zainteresowałem tematem i na dobry początek dostałem pod choinkę dostałem test z Ancestry, teraz czekam na analizę
@spurdo_sparde Ja też mam do 1750, dalej ślady się urywają. Drewniane kościoły i plebanie łatwo płoną razem z zawartością. Dopiero Napoleon wprowadził nakaz prowadzenia rejestrów w dwóch egzemplarzach, z których jeden trafiał do państwowego archiwum.
Interesujący temat. Póki co utknąłem na księgach metrykalnych z kresów wschodnich … jeśli chodzi o rodzinę od strony matki. Jeśli chodzi o ojca to nawet nie wiem gdzie zacząć dokładnie ponieważ jego ojciec wraz z rodzicami tuż po wojnie emigrowali z…Francji do zachodniej Polski. Dziadek miał kilka lat gdy tu przyjechali dalej zaciąga trochę po francusku ale od śmierci ojca odciął się i nie mam z nim kontaktu
@Belzebub Francja nie była tak zniszczona wojnami, a architektura była głównie murowana / kamienna, więc zapewne można uzyskać dużo lepsze rezultaty niż w PL.
@GazelkaFarelka problem jest taki,że musiałbym się zagłębiać w archiwa a bez znajomości języka może być ciężko
@Belzebub Ja musiałam przeszukiwać księgi nie dość że w obcym języku (rosyjskim) to jeszcze pisemną cyrylicą XD
Tu na przykładzie to jeszcze nie najgorzej, bo ładny charakter pisma, a jak ksiądz dobrodziej się śpieszył to nabazgrał jak kura pazurem.
Całe szczęście te wszystkie akty były klepane według jednego schematu, więc można nawet nie znając języka robić rekognicję poszczególnych ciągów znaków (gdzie jest AI gdy tego potrzebujemy?).
@GazelkaFarelka masz cierpliwość. Mnie już Polskie księgi wkurzały xD
Zaloguj się aby komentować