Niech spierd....
Już widziałem hasła "Kołodziejczak do dymisji". Za pisu wieśniakom wszystko pasowało - uszy po sobie i czekali na łatwą kasę. Jak za pisu zaczęto sprowadzać co się da z Ukrainy - cisza, wszystko jest ok.
Teraz nagle mordy wielkie i jak im źle.
Myślą, że jak normalnym ludziom będa utrudniać zycie, to ci ludzie ich poprą? Ciekawe podejście.
O ile postulaty związane z Ukrainą rozumiem, to niech idą pod siedzibę pisu i tam drą ryja, bo tam jest przyczyna ich problemów.
Ale pozostałe postulaty są w większości z dupy. Z jednej strony: dopłaty do paliwa, dopłaty za "manie pola", śmieszny KRUS. Z drugiej strony - "nikt nam nie będzie mówić co mamy uprawiać". Jak ktoś was dotuje, to ma prawo decydować o tym, co macie uprawiać. On za to płaci. A jak wyprodukujecie za dużo, to dlaczego to ma być nasz problem, a nie wasz? Trzeba było myśleć (czego ja chcę od nich chcę - chyba przesadzam). Rolnik to nie święta krowa. Jeśli chce być traktowany jak przedsiębiorca, to niech płaci jak każdy inny przedsiębiorca i zobacz jak to miło płacić ZUS, nie mieć dopłat, nie mieć gwatantowanych cen minimalnych itd.