Jakie widzicie red flagi aplikując o pracę?
Ja mam póki co trzy:
-Brak podanego wynagrodzenia (aka szukamy najtańszej opcji)
-Praca "fully remote" która jednak wymaga pojawiania się w biurze (już na tym etapie lecicie w chuja? XD)
-Systemy rekrutacyjne pokroju workday, gdzie trzeba przepisywać ręcznie dane z cv. Jeżeli używacie takiego debilizmu w czymś tak prostym jak rekrutacja (20-30 minut rozmowy wystarcza do stwierdzenia czy ktoś jest kompetentny), to wiem że podobnie głupie systemy są używane w innych miejscach, i będą tylko utrudniać pracę
Używając tylko tych 3 sit, z kilkuset potencjalnych ofert robi mi się może 10-15 do rozważenia xD
-
więcej niż 2 etapy rekrutacji
-
rozwiązywanie testów osobowości xD
-
obiecanki dużych premii
@redve brak podanej stawki dyskwalifikuje ogłoszenie o pracę.
@redve @walus002
Śmiesznie się zapowietrzają dyrektorzy jak im jako technik rzucam stawkę 2x ich stawka xD
Gdyby podali od razu to bym ich czasu nie marnował
Przykład na świeżo (jakaś firma w Warszawie i to wszystko w ramach kandydowania na jedno stanowisko):
-
rozmowa z szefem biura
-
rozmowa techniczna przez teams/zoom
-
rozmowa techniczna na miejscu
-
obiad z ludźmi z nowego zespołu
-
rozmowa z managerem z Niemiec
-
Pani z HR która testuje angielski i udupia każdego kto nie ma C2
-
Spotkanie z dwoma założycielami, mówiąc stawkę pytają się czy masz kredyt bo coś za drogo się cenisz.
-
Brak ustalonych zasadz kto przydziela i odbiera zadania
@redve
Praca "fully remote" która jednak wymaga pojawiania się w biurze (już na tym etapie lecicie w chuja? XD)
To akurat jest czasami potrzebne żeby przekazać sprzęt i załatwić jakieś formalności. Nie wszystkie firmy chcą wysyłać rzeczy kurierem.
Ale z moich ulubionych kuriozalnych przypadków to informacje o benefitach, które zachęcają do łamania prawa pracy. Np dodatkowy wolny dzień uznaniowy za brak używania L4 (serio coś takiego widziałem) xD
Zaloguj się aby komentować