Prawie wszyscy rowerowi znajomi na #rower #szosa jeżdżą już na rowerach z hamulcami tarczowymi. Ja nadal nie, jedyne jakie doświadczenie mam tarczówkami, to jazda rowerami pożyczonymi lub na testach.

Zainteresowałem się tematem, bo dlaczego nie, być może będę chciał wymienić rower i chciałbym wiedzieć co jest lepsze dla mnie. W dużym skrócie:
-zalety tarczówek:

  1. Hamują lepiej niż hamulce szczękowe przy karbonowej obręczy, przy deszczu to jest przepaść (dla mnie bez znaczenia, jeżdżę po suchym i na kołach aluminiowych)
  2. Rowery pod te hamulce mają więcej miejsca pod szersze opony, choć nowe rowery z hamulcami szczękowymi zazwyczaj mieszczą opony minimum 28c a często i 30c (czyli znikoma wada)
  3. Hamowanie wymaga małej siły (dla mnie bez znaczenia, to co oferują hamulce tarczowe jest ok, dla kobiet może to być gamechanger)
  4. Są mainstreamem - wszyscy na tym jeżdżą (dla mnie bez znaczenia, nie muszę mieć tego, co mają wszyscy)
  5. W teorii hamowanie nie zużywa kół, ale hej zużywa tarczę, a ja jeszcze nigdy nie byłem zmuszony zmienić kół z powodu zużytych powierzchni hamujących, zawsze to był inny powód (czyli dla mnie raczej znikoma wada)

-wady tarczówek

  1. Wyższa waga osprzętu (w tej samej grupie osprzętu), różnica duża nie jest, jakieś marne 0,1 kg (dla mnie bez znaczenia)
  2. Wyższa waga ramy pod tarcze (porównując ramy tej samej klasy), różnica to też będzie gdzieś 0,1-0,2 kg (dla mnie bez znaczenia)
  3. Usztywnienie roweru ze względu na więcej materiału w ramie i widelcu mającego przenieść obciążenia z hamującej tarczy, sztywniejszy widelec i główka ramy, niższy komfort wynikający z tego (różnica niewielka, znikoma, być może niezauważalna)
  4. Droższy osprzęt, różnica jest znacząca
  5. Droższa rama, różnica jest znacząca
  6. Znacznie trudniejsze procesy serwisu, co albo przekłada się na wyższy koszt, albo więcej czasu spędzonego nad rowerem (ja akurat sam serwisuję sobie rower, lubię to)
  7. Znacznie częściej potrzebny serwis - pomimo tego, że GCN twierdzi, że jest inaczej. Hamulce szczękowe nie wymagają prawie w ogóle pracy, wystarczy utrzymać czystość roweru i jest ok, a klocki się wymienia sporadycznie i jest to bardzo proste i tanie
  8. Hamują zasadniczo tak samo jak hamulce szczękowe z aluminiowymi kołami, szczególnie w suchych warunkach
  9. Rower wyposażony w hamulce tarczowe ma wyższy opór aerodynamiczny, różnica jest znikoma, ale niezerowa

W skrócie, dla mnie hamulce tarczowe to zasadniczo moda w kolarstwie szosowym, którą wprowadzili producenci rowerów, a która większości użytkowników daje same albo prawie wady. Jak będę kupował kolejny rower, znów wejdą hamulce szczękowe.

Załączam filmy: GCN o hamulcach, porównawczy test hamowania oraz film będący w mojej opinii bardzo dobrym porównaniem hamulców tarczowych i szczękowych, pomimo tego że jego twórca w innych swoich filmach potrafi być stronniczy.
https://youtu.be/EFKxJ5L187M?si=ZBgx0QfvAA_o2cLL
https://youtu.be/irD1hu-vGHc?si=glN6zgfVRWx94HEP
https://youtu.be/99BS5ju8IiI?si=sRI-Iy-tt5xawyCR
e824bcce-68fc-4362-88e7-75a11fa05cb8
Ragnarokk

Ja jeżdże na szosie ze szczękowymi i nie mam z tym problemów, nie jeżdże jednak po górach, w deszczu i nie jeżdże też szybko, więc nie testowałem ich w ekstremalnych warunkach. W gravelu mam tarczówki i nie czuję że to jakoś mi lepiej hamuje.

KierownikW10

@Ragnarokk jeździłem i po górach i w deszczu i hamowanie szczękami było spoko (tylko dźwięki wydawane przez brudne klocki i obręcze były okropne). Ale to wiadomo, na aluminiowych kołach. Jedyna wada jaką jestem jeszcze w stanie wymyślić, to hamowanie zgrabiałymi z zimna dłońmi jest utrudnione, bo nagle siła dłoni ci znacznie spada.


Teraz jednak przestałem jeździć w kijowych warunkach. Jeżdżę dla przyjemności, a jazda w deszczu czy w zimie dla mnie jest niepotrzebną katorgą.

starszy_mechanik

Hamulce tarczowe dla zawodowców są po prostu lepsze, koniec tematu.

Natomiast kutas w plecy producentom rowerów za brak możliwości wyboru między tarczami a klockami

KierownikW10

Hamulce tarczowe dla zawodowców są po prostu lepsze, koniec tematu.

@starszy_mechanik no na pewno, bo zawodowcy porównują tarcze do hamulców szczękowych i obręczy karbonowych. Plus zawodowcy jeżdżą w każdych warunkach atmosferycznych. Hamulce szczękowe przy karbonowych obręczach w deszczu to nie jest najprzyjemniejsze doświadczenie.


Ilu amatorów jednak tego potrzebuje?

Zielczan

@KierownikW10 warunki atmosferyczne nie mają takiego dużego znaczenia jak komfort i pewność hamowania na zjazdach, a tych w tourach jak wiadomo jest mnóstwo

starszy_mechanik

@KierownikW10 pewnie jakiś mały %

ale producenci wiedzą że kolarz amator ogląda zawodowy peleton- a tam same tarcze. No to skoro oni jeżdżą na tarczach to muszą być super. I efekt taki że nie da się kupić nowego roweru na szczękach

wonsz

Natomiast kutas w plecy producentom rowerów za brak możliwości wyboru między tarczami a klockami


@starszy_mechanik czego producentom tak niedobrze życzysz: ram czy kół?


mam w ulepie aktualnie hydrauliczne tarcze na które przeszedłem z vbrake. Jak dojadę tylne koło to nowe albo znajdę z mocowaniem na tarczę i przystosowane do vbrake albo dam takie do zaplecienia. Dzięki temu na kierownicy dorzucę drugą klamkę do hamowania tyłem na lince żeby być bezpiecznym w każdym chwycie, zupełnie tak jak mam aktualnie w gravelu na grxie (na zdjęciu)

53f56058-dcf7-4b83-bcab-0520c2f451fc
Stashqo

@KierownikW10 jakiego specjalnego serwisu mają wymagać hamulce tarczowe? Z mojej perspektywy tyle samo co szczęki, wymiana klocków to 10min, za to nie ma konieczności regulacji w międzyczasie. Jedyne co ekstra robię to wymiana płynu co kilka lat, ale linkę w szczękowych też trzeba co parę lat wymienić.


Poza tym siła hamowania, modulacja bez porównania. Osobiście tylko tarcze, ale ja jestem wielki chłop, głównie szutry i mieszkam w górach, więc nigdy po płaskim. Oczywiście na szosę po Płaskopolsce szczęk bym nie wykluczał.

KierownikW10

@Stashqo linek w szczękowych nikt nie wymienia. Nigdy. Ja nigdy tego nie robiłem i jakąkolwiek wymiana jest nadgorliwością o ile linka nie jest uszkodzona.

100mph

@KierownikW10 Kolego, jeśli nie jeździsz w deszcz i w błocie to nie kupuj roweru z hamulcami tarczowymi.

MuojemuKotu

Ja bym w życiu nie wrócił do hamulców szczękowych na linkę. Ale to chyba przez wspomnianą wcześniej jazdę w każdych warunkach pogodowych + po syfiastych drogach. Przy szczękowych musiałem czyścić linki albo pivoty, bo przestawały odbijać / ocierały przy minimalnie scentrowanym kole. Wymiana pancerzy i linek co rok, bo zjadała je rdza - zapewne robota soli.


Odkąd mam hydrauliczne tarcze (czyli 3 lata / 15kkm), to zapomniałem, że rower w ogóle ma hamulce. Jedynie klocki mogłyby być tańsze.

AndrzejZupa

@MuojemuKotu dokładnie! Pominięty istotny szczegół - przy lekko zcentrowanej obręczy szczękowe to kupa!

Tapporauta

@MuojemuKotu lepiej bym tego nie ujął, przy tarczowych zapomniałem, że rower ma hamulce. Oddam na serwis raz w roku zapłacę ile trzeba i rower do odbioru za 3 dni.


Ja bym dodał do szczękowych:

-wieczne luzowanie się szczękowych i konieczność poprawy (hamulec względem koła)

-czary mary z linkami, odpinanie, zapinanie, dokręcanie, odkręcanie, konieczność wożenia amupla pod hamulce - tak to właśnie wspominam. No i denerwowanie się przy tym czyli dodatkowe nerwy które nie powinny być miejsca przy sprzęcie który powinien dawać samą przyjemność.

-dźwięki z piekieł przy drobnym deszczu

-niepewność i sytuacje awaryjne (nie pamiętam kiedy miałem lipę z hamulcami tarczowymi, kiedy mnie zawiodły, a to dlatego pewnie... bo tej lipy nigdy nie było)

-odczuwalna jakość hamowania w stosunku do okresu eksploatacji

ColonelWalterKurtz

Jeździłem na vbrake - jeżdżę dużo w każdych warunkach i jestem wielki. Klocki co chwila do wymiany, za każdym razem regulacja która była strasznie wkurzająca. Lekko scentrowane koło i szczęki odpadają. Błoto, woda - odpadają. Na tarczowych hydraulicznych hamulcach jednym paluszkiem sobie można modulować siłę hamowania. Szczęki to przeżytek dla mnie, może na jakiejś zaawansowanej szosie mają sens ale w MTB to nie mają racji bytu.

KierownikW10

@ColonelWalterKurtz przecież pisałem o rowerach szosowych, otagowałem odpowiednio.

d.vil

@KierownikW10 #tylkohydro modulacja siły hamowania i pewność siły hamowania w każdych warunkach, serwis bajecznie prosty i nie trzeba co chwilę regulować. W nowym rowerze w życiu nie wybrałbym szczękowych. W daily mam szczęki, jak ja tego nienawidzę!

Zaloguj się aby komentować