STANIE OBURZENIA W INTERNECIE
Z pewnością podczas przeglądania internetu, na pewnym etapie zetkniemy się ze społecznościami, które wydają się być napędzane nienawiścią. Nie wiem nawet, czy muszę dawać przykłady, bo w pewnym sensie wszyscy znamy Wykop, jaki był i co "promował", choć ten wpis powstaje ze względu na Twittera, który od dawna ma opinię, że żyje w swojej własnej banieczce. Z góry przestrzegam też przed myśleniem "my-oni", bo każdy z nas podlega tym samym procesom i warto zostawiać sobie furtkę na autorefleksję. Zwłaszcza w tematach politycznych, bo te wydają się polaryzować najbardziej.
Nie będę oryginalny i po prostu przetłumaczę wam fajny artykuł, więc jak znacie język angielski, to polecam tekst z linku.
Zjawisko o którym opowiemy nazywa się Online Outrage, co roboczo przetłumaczę, jako Stan Oburzenia w Internecie, po kilku rundkach w Reverso Context.
•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
KORZENIE CYFROWEGO NIEZADOWOLENIA
Kultura oburzenia, termin, który zyskał na popularności w ostatnich latach, odnosi się do skłonności jednostek i grup do reagowania wzmożonym gniewem na postrzegane niesprawiedliwości i zniewagi, często wzmacniane przez media społecznościowe. Ale dlaczego oburzenie jest tak powszechne w Internecie i co skłania nas do angażowania się lub oglądania tych cyfrowych konfrontacji?
ANONIMOWOŚĆ I OSOBOWOŚĆ ONLINE
Jednym z kluczowych czynników napędzających oburzenie w mediach społecznościowych jest zasłona anonimowości, jaką zapewnia Internet. Anonimowość może ośmielać użytkowników, pozwalając im wyrażać opinie i emocje bez obawy o reperkusje w świecie rzeczywistym. Zgodnie z definicją Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego, to poczucie oderwania może prowadzić do dezindywiduacji, stanu psychologicznego, w którym jednostki tracą poczucie samoświadomości i oceny moralnej, ustępując miejsca impulsywnym i często agresywnym zachowaniom.
EFEKT KOMORY ECHA
Algorytmy mediów społecznościowych są zaprojektowane tak, aby wyświetlać nam treści, które są zgodne z naszymi istniejącymi przekonaniami i zainteresowaniami, nieumyślnie tworząc komory echa. Te cyfrowe bańki wzmacniają nasze poglądy i mogą nasilać nasze reakcje na przeciwne opinie, podsycając ogień oburzenia w mediach społecznościowych, kultury anulowania i internetowego zawstydzania. Efekt komory echa nie tylko zawęża naszą ekspozycję na różne perspektywy, ale także sprawia, że każda odmienna opinia wydaje się bardziej obca, a zatem bardziej prowokująca.
WABIK KULTURY ANULOWANIA I INTERNETOWEGO ZAWSTYDZANIA
W dążeniu do sprawiedliwości społecznej platformy internetowe stały się potężnymi narzędziami do potępiania niewłaściwego postępowania. Granica między pociąganiem jednostek do odpowiedzialności a angażowaniem się w kulturę anulowania lub internetowego zawstydzania może być cienka. Szybki osąd i kara wymierzona przez sąd opinii publicznej często nie mają miejsca na niuanse, a trwałość zapisów online oznacza, że błędy są zawsze dostępne, pozostawiając niewiele miejsca na odkupienie lub rozwój.
WPŁYW OBURZENIA W INTERNECIE NA INDYWIDUALNE SAMOPOCZUCIE
Angażowanie się lub nawet tylko obserwowanie oburzenia w mediach społecznościowych może mieć głęboki wpływ na nasze zdrowie psychiczne. Ciągła ekspozycja na negatywne emocje, gorące spory i polaryzację społeczną może prowadzić do wyczerpania kulturą oburzenia. Ten stan zmęczenia psychicznego to coś więcej niż tylko zmęczenie argumentami. Chodzi o uczucie przytłoczenia negatywnością i beznadziejnością, które mogą wynikać z ograniczenia interakcji międzyludzkich do najbardziej konfrontacyjnych elementów.
Ten fragment określa czemu ja zrezygnowałem z Wykopu i znalazłem "spokojną przystań" na hejto. Dajcie znać, jak było w waszym przypadku.
Podczas gdy Internet jest potężnym narzędziem do nawiązywania kontaktów i działania, jest to również przestrzeń, która wymaga ostrożnej nawigacji w celu ochrony naszego dobrego samopoczucia emocjonalnego. Rozpoznanie oznak wyczerpania kulturą oburzenia i zrozumienie psychologicznych mechanizmów stojących za oburzeniem w internecie to pierwsze kroki w kierunku wspierania zdrowszych środowisk cyfrowych.
W dalszej części tekstu znajdują się porady, jak sobie z tym wszystkim radzić.
Z ważniejszych mamy:
• Dobór "internetowej diety", czyli aktywne wybieranie, których głosów słuchać i w które debaty się angażować,
• Czas na refleksję, czyli sugestię, by czasem poczekać z odpowiedzią,
• Więcej empatii,
• Znajomość zjawisk, które są opisane wyżej, jak komora echa.
No i koniecznie: Zrozumienie sposobu działania platform mediów społecznościowych i sposobów, w jakie mogą one manipulować naszymi emocjami, jest kluczem do oparcia się kulturze oburzenia.
WPŁYW STANU OBURZENIA NA SPOŁECZEŃSTWO
Podczas gdy wpływ oburzenia w internecie na zdrowie psychiczne jednostki jest znaczący, jego wpływ na społeczeństwo jest równie głęboki. Kultura oburzenia może zaostrzać podziały społeczne, utrudniać konstruktywny dyskurs i przyczyniać się do polaryzacji środowiska, w którym kompromis i zrozumienie stają się coraz trudniejsze.
WYCZERPANIE KULTURĄ OBURZENIA W UJĘCIU SPOŁECZNYM
Ciągły stan napięcia i konfliktu w sieci może prowadzić do społecznej formy wyczerpania kulturą oburzenia, w której cynizm i apatia zastępują zaangażowanie i aktywizm. Wyczerpanie to podważa potencjał mediów społecznościowych do działania jako przestrzeń pozytywnych zmian społecznych, ponieważ jednostki stają się zbyt zmęczone, by opowiadać się za znaczącymi sprawami.
•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Myślę, że fajnymi rzeczami do rozważenia są też takie rzeczy, jak błędna atrybucja, czyli np. przypisywanie komentarzom błędnego znaczenia, w oparciu o własną projekcję świata i to, jak rozumiemy kontekst danego tematu, czy kwestia uzależnienia od agresji w internecie, czyli pojęciu, które dopiero raczkuje, ale zaczyna się pojawiać w dyskusjach psychologicznych.
Jak ktoś doczytał do końca, to bardzo dziękuję. Mimo że dużo pomaga mi DeepL w tłumaczeniu, to takie teksty pochłaniają masę czasu i dziękuję za każdą interakcję, która napędza mnie by dodawać kolejne.
•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
https://therapygroupdc.com/therapist-dc-blog/why-we-snap-understanding-the-psychology-of-online-outrage/
•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
> #sowietetate <
#psychologia #internet #cyfrowybalans #ciekawostki
@DziwnaSowa też nie ma co się oszukiwać, że na Hejto tego w ogóle nie ma. Oczywiście przy tematach politycznych głównie, klasycznie.
Zas to co pisałeś na końcu to jest główna przyczyns czemu przestałem tutaj na takie temsty dyskutować, bo to jak często mi wmawiano zupełnie inne stanowisko niż moje fsktyczne i siłowe zaszufladkowanie... Jeżeli 5% czasu na dyskusje zajmuje mi przedstawienie swoich poglądów, a pozostałe 95% to jest siłowanie się z paroma osobami że dlatego, że jestem krytyczny wobec osoby X nie oznacza, że jestem zwolennikei osoby Y. Bezskutecznie zresztą. Do dziś dnia siedzę na sporej ilości osób, bo "jesteś ewidentnym politycznym trollem". Jak pisałem, żeby wejść na mój profil i zobaczyć że jestem aktywnym użytkownikiem ale polityka to jakieś 1% mojej aktywności i to jest absurdalny zarzut - czarna lista.
Nie ma co tylko na algorytmy zrzucać winy, ludzie po prostu nie są tak naprawdę w ogóle zainteresowani odmiennymi stanowiskami ale rzeczywiście w prawfziwym życiu to nie mógłby się ktoś taki nakręcać, bo mała szansa że miałby z kim stan silnego wzburzenia ciągle podtrzymywać i powtarzać odpowiednie dogmaty żeby się mocniej ucementowały.
Gdzie ja też mam żelazną zasadę żeby o polityce nie pisać pod wpływem emocji - czy tam raczej podnwplyw niewielkich i jak ktoś jest nabuzowany to czuć było ostry dysonans. Gdzie krzyczenie tekstem... No jak ktos musi się wykrzyczeć to po to są różne marsze itp. a dla mnie słowo pisane ma tą przewagę, że łatwiej jest się zdystansować.
Zaś ustęp o tym, że potencjał do aktywizmu maleje przez zmęczenie... To rzeczywiście tutaj błysnę cynizmem ale internetowy aktywizm po prostu jest gorszy od tego bardziej bezpośredniego. Bardzo rzadko przynosi wymierne efekty chociaż też nie można powiedzieć, że nigdy.
Ale nie ma szans żeby teksty wzmagały empatię w tym zakresie... Takie hejtopiwa to może szybciej, bo jednak jest pewność wtedy że za danym nickiem kryje się konkeetna osoba. Zaś teraz, wraz z rozwojem AI to zresztą empatia będzie spadać jak człowieka od bota coraz ciezej jest odróżnić.
@DiscoKhan aktywizm ma wiele znaczeń i nie zawsze wiąże się z tym karykaturalnym, który więcej krzyczy, niż działa. To też np. zdolność społeczności do edukacji, bez obawy, że ktoś zaraz cię rozjedzie w komentarzach, bo masz jakiś drobny błąd, albo przez to, że nie zaznaczyłeś dokładnie kontekstu, dając pole do negatywnej z punktu widzenia osoby czytającej interpretacji. Dobrym przykładem jest sytuacja Tomka Rożka i Dawida Myśliwca z UNB. Z jednej strony możemy uznać, że ich zawód zwyczajnie wiąże się z brnięciem w ścieku ludzi, którzy nawet ich stalkują, z innej pytanie ile takich kanałów powstałoby, gdyby ktoś nie bał się, że spotka go to samo. To tylko kontekst naukowy, ale jest masa innych, które właśnie są hamowane tak, jak sugeruje ostatni punkt w tekście.
@DiscoKhan ja uwazam, ze to jest kwesta systemu polityczego. jezeli chcesz zyc w zgodzie ze swoimi zasadami w zcentralizowanej, totalnej demokracji, to musisz jak najwiecej ludzi przekonac do swoich racji, zeby zdominowaly spoleczenstwo, wygraly w wyborach i wplynely na legislacje, a kazdy, kto sie z toba nie zgadza jest Twoim wrogiem, bo ci w tym celu przeszkadza. prawdziwa empatia polega na zrozumieniu, ze ludzie sa rozni i kazdy chce zyc w zgodzie ze swoimi zasadami i ze w zcentralizowanym systemie jest to niemozliwe do osiagniecia
@5tgbnhy6 no to ile osib chce żyć w mocno scentralizowanym systemie republikańskim - demokracja pozza byciem hasłem to jest dosyć martwe hasło nawet UE jest dobrym przykładem postępującej republikizacji instytucji. To że mnóstwo osób mylnie używa tego pojęcia kopiując amerykańską retorykę to jest w ogóle oddzielny temat.
Zwłaszcza, że tutaj większość była przeciwna zwiększonej centralizacji która to była kojarzona z PISem także mam wrażenie, że to o czym tutaj piszesz jest pojęciem kompletnie niepowiązanym z tym co opisywałem i miało zerowe przełożenie na moje doświadczenia.
Bardzo wartościowy wpis, myślę że takie tematy powinny być dyskutowane w szkołach bo opisany problem ma w ostatnich latach bardzo duży wpływ na całe społeczeństwo
Zaloguj się aby komentować