Mamy wybór: budować swoją przyszłość i bezpieczeństwo, albo udawać, że nie posiadamy własnej waluty i liczyć budżet państwowy tak jak domowy. Zaciskać pasa, spowalniać rozwój, marnować szanse. Tylko po co? Tutaj pieniądze nie są najważniejsze, bo te państwo może dodrukować, jeśli posiada własną walutę. Najważniejsze są zasoby. W tym odpowiednia infrastruktura: transportowa, energetyczna, informatyczna etc
Można mieć miliardy papieru i nic za to nie kupić (Wenezuela, Argentyna), a można mieć warunki do szybkiego rozwoju, prowadzenia biznesu, handlu, produkcji etc oraz zapisany dług (Japonia, USA, Chiny, Francja i inne). Grunt to korzystać z zadłużenia krajowego (w złotówkach) tam gdzie można, bo wydatki na zbrojenia i np. na elektrownię jądrową będą w dużej części w walucie. I ten dług zagraniczny rzeczywiście jest istotny.
Od długich dekad wiele państw wykorzystało inżynierię finansową (pieniądz fiducjarny) do rozwoju i skoku cywilizacyjnego. Najpierw zachwycaliśmy się Stanami Zjednoczonymi, później Japonią a teraz wszyscy wskazują na szklane domy w Chinach. Spójrzmy więc na zadłużenie tych państw... No właśnie. Nie chodzi o to, by je naśladować i zadłużyć się na 120-200% PKB, bo nasza gospodarka jest inna, mniejsza, a waluta słabsza. Ale nasze progi ostrożnościowe to zaledwie 55 i 60%. Budżet 2025 zakłada zadłużenie na poziomie 48%. Moim zdaniem powinniśmy w tym zakresie zmienić Konstytucję. Być może trzeba ustalić odrębne limity dla zadłużenia krajowego i zagranicznego. Tak by mieć większą swobodę przy tym pierwszym.
Polska w złotówkach nie zbankrutuje. Jeśli kogoś przeraża poziom zadłużenia 100% do PKB, to niech sobie pomyśli tak. 100% PKB to z grubsza 5-letni budżet Polski. A teraz policzcie ile Waszych rocznych budżetów wynosi Wasz kredyt hipoteczny rozłożony często na 20-30 lat... Kwestie nieporównywalne - choćby dlatego, że nie macie drukarek z pieniędzmi - ale jednak daje to pewne wyobrażenie skali prawda? Każda właściciel firmy wie, że żeby się rozwijać i nie ulec konkurencji potrzebne są inwestycje, a te wymagają środków które często przekraczają wieloletnie budżety firmy. Więc zaciąga się kredyty.
Istotne jest to, na co te pieniądze idą. Jeśli na bezpieczeństwo, inwestycje i rozwój, to realna wartość długu będzie się zmniejszać z czasem, bo obroty będą rosły. Na poziomie państwowym jest podobnie. Inwestuje się, by utrzymać tempo wzrostu. Większy wzrost PKB = większe wpływy podatkowe = więcej kapitału w gospodarce i budżecie państwa = więcej inwestycji i podnoszenie poziomu konkurencyjności, życia etc. Jak ktoś nie inwestuje w rozwój, to wpada w stagnację a później w kryzys.
Dług to narzędzie. Można się nim skaleczyć, albo zbudować sobie firmę lub dom.
https://x.com/KWojczal/status/1829111998396744072?t=h5lBf49J5bA4L9IOOZKBtg&s=19
#polityka
Jasne że trzeba inwestować. Pytanie, czy np. kilkadziesiąt mld PLN rocznie na 800+ to jest inwestycja? Co z cięciem nadmiarowych kosztów (np. kosmicznego zatrudnienia w budżetówce), tak aby na inwestycje szło faktycznie więcej. Czy np. dzięki miliardom na informatyzację ZUS albo innych instytucji ograniczono zatrudnienie urzędników? Nie słyszałem o tym.
Dopiero w drugiej kolejności szukałbym środków na inwestycje w pożyczkach.
czy np. kilkadziesiąt mld PLN rocznie na 800+ to jest inwestycja?
@m-q pośrednio tak. Te pieniądze przecież wracają do gospodarki i napędzają popyt. Pośrednio jest to również sposób na obejście kwoty wolnej od podatku, aczkolwiek tylko dla rodzin z dziećmi. Nawet mając jedno dziecko, w skali roku jesteś do przodu prawie 10k.
@m-q
Pytanie, czy np. kilkadziesiąt mld PLN rocznie na 800+ to jest inwestycja?
Oczywiście, jedna z lepszych, walka z ubóstwem to jedno z najważniejszych zadań rządu
Budżetówka akurat jest bardzo niedoinwestowana i na pewno wiele patologii w niej z tego wynika, tam cięcia finansowe nie pomogą, bo i tak nie są to jakieś duże wydatki, tam potrzebne reformy, ale w Polsce nie ma polityków odważnych do robienia reform
@smierdakow Chyba wolałbym jednak inny sposób na walkę z ubóstwem niżeli dawania kasy do łapy....
@Syster a co się złego z tą kasą dzieje? Wyjdź na ulicę i policz ilu widzisz bezdomnych, a ilu porządnych obywateli, patologiczne rodziny to jest garstka, której nawet nie ma co brać pod uwagę
Rodzinom, w której 800+ będzie przepijane powinny się zajmować mopsy czy jacyś kuratorzy, a nie, że mamy cały system zmieniać dla nich
@m-q z zusem to ci nie pykło bo ta instytucja akurat jest jedną z najwydajniejszych w kraju
@smierdakow Tylko, że 800+ na pierwsze dziecko jest poronionym pomysłem. Jeśli chcemy zwiększać dzietność, to wolałbym dać 1600 na drugie dziecko i 2400 na 3 dziecko, wtedy miałoby to większy sens.Ubóstwa w Polsce nie ma bo i pracy jest dużo.
@smierdakow No błagam. Jeżeli ktoś jest ubogi, to jest ubogi z jakiegoś powodu. Dawanie mu kasy do łapy w NICZYM absolutnie jego stanu nie zmieni.
Pomijam już aspekt inflacjogenny - bo rozdawanie hajsu powoduje ze jest on mniej wart więc ubodzy jeszcze bardziej się uzależniają od kroplówki.
Pomyśl to w inny sposób - nie jesteś ubogi. Co zrobiłeś, aby być nim nie być?
No właśnie.
Metoda kija a nie marchewki
A jeżeli to nie pomoże - no cóż, nie każdy ubogi chce wyjść ze swojego stanu (vel właśnie bezdomni)
@Syster
Jeżeli ktoś jest ubogi, to jest ubogi z jakiegoś powodu. Dawanie mu kasy do łapy w NICZYM absolutnie jego stanu nie zmieni.
U nas jeszcze nie, ale na zachodzie nawet były proste eksperymenty - dawano za nic pensje bezdomnym i efekty były bardzo pozytywne
Tak bardzo inflacjogenny, że musiała wybuchnąć pandemia i wojna, żebyśmy tę inflację odczuli
Pomyśl to w inny sposób - nie jesteś ubogi. Co zrobiłeś, aby być nim nie być?
Chłopski rozum, który kompletnie się nie sprawdza w dużej skali
Metoda kija a nie marchewki
Może i tak, ale nikt jeszcze nic takiego nie wymyślił, więc to mrzonki
@paulusll
Ubóstwa w Polsce nie ma bo i pracy jest dużo.
Jest, niestety przez inflację mocno wzrósł
Z resztą tu nie chodzi nawet o samo ubóstwo, jak ktoś dzięki 800+ nie żyje od wypłaty do wypłaty, tylko ma te kilka stów zapasu, to też bardzo dobry efekt
Można dyskutować czy wszyscy powinni dostawać czy jest sens dawać bogatszym, ale problem z tym, że jakby dostawali tylko nieliczni, to nic by mogło z tego nie być, bo sprzeciw by był jeszcze większy niż jest
@smierdakow Pomińmy ubóstwo. Polska demografia leży i kwiczy, większa kasa na 2 dziecko może by zmobilizowała kilka tys osób do posiadana 2 dziecka.
Metoda kija a nie marchewki
@Syster chodziło oczywiście o rybę i wędkę? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@MostlyRenegade ale popyt to nie są inwestycje, nie chodzi mi w tym momencie o pakowanie kasy w gospodarkę (bo w sumie, to po co je zabierać i oddawać z powrotem? machina urzędnicza też kosztuje), tylko o inwestycje - w infrastrukturę, obronność, ochronę środowiska itd.
@CzosnkowySmok nie wiem jak liczysz "wydajność", ZUS jest jednym z największych, jak nie największym pracodawcą w kraju, to moloch którego działanie pochłania miliardy. Zapewniam Cię, że duże banki mają lepszą wydajność, jeśli by liczyć koszt funkcjonowania vs. sumy którymi obracają.
@m-q generując popyt napędzasz gospodarkę, przez co rośnie baza podatkowa dla budżetu. Dla ciebie może oddawanie pieniędzy, by zaraz potem je zebrać jest bezsensowne i pewnie z punktu widzenia tabelek w excelu tak może to wyglądać, ale od samego bilansu ważniejsza jest struktura przychodów i wydatków. Podatki mogą być skutecznym narzędziem polityki społecznej.
Natomiast "inwestycje", o których mówisz...
-
Obronność - korzysta przede wszystkim przemysł zbrojeniowy. W przeliczeniu na pieniądze jest to inwestycja tylko wtedy, gdy jest to krajowy przemysł, a nie zagraniczny.
-
Infrastruktura - na myśl przychodzą "inwestycje" w lotniska w Hiszpanii. W co konkretnie chcesz inwestować i ile? Budować drogi, koleje, fabryki, magazyny dla samego budowania? Dla przepalania pieniędzy na drogie, słomiane inwestycje? Mało to pis utopił miliardów w jakichś megalomańskich "inwestycjach", z których wyszło gówno?
-
Ochrona środowiska - ważny cel, ale jakieś konkrety?
@m-q no właśnie nie. Na tle banków komercyjnych wypada całkiem nieźle jako instytucja państwowa.
Jest jakimś mitem to, że zus jest źle zarzadzany. To nie znaczy że jest idealnie i nie dało by się to robić lepiej. Ale mimo wszystko zus jak na liczbę klientów i kwotami którymi obraca wypada całkiem nieźle.
@smierdakow niestety każdy medal ma dwie strony, walka z ubóstwem a jednocześnie podbicie inflacji na podstawowe produkty (te kupowane za 800+), w wielu przypadkach niestety dokarmienie patologii (nikt nie sprawdza, co jest za to kupowane), zniechęcenie do pracy w prostych, nisko płatnych zawodach i wygenerowanie pokolenia roszczeniowych nierobów.
Poza tym jest to najgorsza forma bykowego, bo zrzucają się na to wszyscy bezdzietni, również ci którzy dzieci mieć nie mogą z przyczyn medycznych.
PS. za rządów pis podwoiła się liczba pracujących za minimalną, to średnia ta walka z ubóstwem
@CzosnkowySmok ale ja nie mówię o sposobie zarządzania, a o kosztach funkcjonowania. Wielomiliardowe koszty informatyzacji + miliard rocznie na utrzymanie tego systemu. A mimo to ponad 40k pracowników. Niby piszą, że spada, ale to nadal kosmicznie dużo. I jest więcej państwowych molochów o podobnym stanie zatrudnienia. 1/4 pracujących Polaków to budżetówka, to jest absurd.
@MostlyRenegade chcesz mi powiedzieć, że w Polsce nie ma w co inwestować, albo że nie powinno się tego robić, bo poprzedni rząd robił na tym wałki? Nie będę Ci tutaj sypał konkretami, bo nie o tym jest dyskusja. Tylko debil może stwierdzić, że inwestycje nie są potrzebne. Natomiast wątek dotyczy źródeł ich finansowania, a nie ich sensowności jako takiej.
@m-q chcę ci powiedzieć, że jeśli zamierzasz walczyć z chochołami, to ja się nie będę wtrącał. Mam co innego do roboty.
@m-q nie chce się tutaj spierać o tym czy zus jest super czy nie. Chciałem tylko zwrócić uwagę, że zus jest całkiem wydajną instytucją w Polsce i stawianie akurat jej jako przykład niegospodarnosci i zlego zarzadzania jest chybiony. Nieźle im idzie ale mogli by postarać się zmniejszyć koszty utrzymania w tym zatrudnienie. Natomiast idzie w dobrym kierunku.
@MostlyRenegade po pierwsze nie zamierzam z niczym walczyć, wyrażenie opinii w necie to trochę za mało żeby cokolwiek zmienić, a ja też mam co innego do roboty. Dla mnie nie jest "chochołem" przepierdalanie moich pieniędzy na pierdoły, a akurat jestem płatnikiem netto tego systemu, więc przynajmniej wypowiedzieć się w tej kwestii mogę.
@CzosnkowySmok może i jak na państwową instytucję, to działa nieźle
@smierdakow
U nas jeszcze nie, ale na zachodzie nawet były proste eksperymenty - dawano za nic pensje bezdomnym i efekty były bardzo pozytywne
Jakiś przykład poproszę? Bo ja mogę ci znaleźć przykłady gdzie gwarantowany dochód podstawowy NIE zadziałał na zachodzie. Mooooże jakimś pojedyńczym przypadkom wyszło - zajebisty zwrot z inwestycji...
Tak bardzo inflacjogenny, że musiała wybuchnąć pandemia i wojna, żebyśmy tę inflację odczuli
Co nie zmienia faktu, że inflacja wyraźnie ruszyła po wprowadzeniu 500+. Nie tak jak podczas pandemii ale i tak.
Chłopski rozum, który kompletnie się nie sprawdza w dużej skali
Ależ oczywiście, że się sprawdza. Część osób wyjdzie z ubóstwa, część nie (tzw. mentalne ubóstwo).
Dużo lepsze to niż dawanie każdemu. Ale chodzi o to, żeby pomóc pokazać możliwe rozwiązania, ew. wesprzeć.
@Syster chodziło oczywiście o rybę i wędkę? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie, o kija
@smierdakow @klopsztanga i tak by cię zjechał za ten post...
@paulusll nie wywołuj wilka z lasu, on tu dalej jest i czyta ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@rakokuc Tako pierdoła jak on?
Zaloguj się aby komentować