Wyszedł treściwy, jedwabisty i zharmonizowany, bez absmaków.
Danie bardzo niedoceniane w naszej kulturze kulinarnej.
Fakt, że przyrządzenie wymaga trochę czasu i roboty, ale bezapelacyjnie warto.
#gotujzhejto #gotowanie #domowelepsze #jedzenie #jedzzhejto #slowfood #nietylkomielonka #ramen
Olaboga rosół z jajkiem jedzą
A mnie się dziwią jak jem z ziemniakami ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
@trixx.420 Za ten "rosół" to paragraf można wyłapać.
@trixx.420 +1, też tego nie rozumiem xD
@moll +2, ja też nie rozumiem, jak można jeść rosół z ziemniakami.
BTW, moll, jak zagęszczasz sos poza redukcją, mąką i śmietaną?
@RogerThat ale ja jestem team ziemniaki w rosole i nie rozumiem hejtu na to połączenie xD
Można cebulą, ale nigdy mi się to nie udało.
Ewentualnie jak i tak będziesz podawał z kaszą to kasza w sos i wchłonie nadmiar płynu
@UncleFester rosół tylko z ryżem
@PlatynowyBazant20 gdzie ta pasta z Makłowiczem kaszą manną...
@RogerThat a nie z grysikiem?
@PlatynowyBazant20 ja jestem z Dolnego Śląska, u nas się mówi kasza manna jednakowoż
@RogerThat ja z górnego, a to ta pasta
Do mojej Almy chodzi Robert Makłowicz, znany krakowski smakosz i krytyk kulinarny. Pan Makłowicz zawsze przychodzi do Almy w butach węgierskich marki Bata (pan Robert jest znanym miłośnikiem przyjaźni polski-madziarskiej), spodniach jedwabnych w kolorze jasnym, białej koszuli oraz uszytej w Budapeszcie na miarę marynarce koloru beż. Twarz jego wygolona wygląda jak księżyc w pełni lub młody cypisek, grzywa zaczesana jest do tyłu, a pan Robert - posiadający 150cm wzrostu przechadzając się po Almie z wypiętą piersią i pozie habsburskiego oficera sprawia wrażenie jakby przybył właśnie z Wiednia z samym poleceniem Najjaśniejszego Pana w ważnej misji.
Pan Robert znany jest z tego, że dba o to, co kupują jego współklienci. Zagląda ludziom do koszyka. Czasem pochwali, czasem zatroskany pokręci głową, czasem poradzi, gdy klient kupi 'salami' z padliny produkowanej w Radomiu zamiast prawdziwego salami z Węgier marki PICK.
Gdy Pan Robert wkracza do sklepu, wielu klientów podąża za nim, aby zobaczyć, co Pan Robert kupi. Pan Robert wspina się na czubkach palców po masło. Tum milczy, aby po chwili szepnąć
Masło Galicyjskie, trzeba też kupić skoro Pan Makłowicz kupuje
Innym razem pan Makłowicz idzie na stoisko z jajkami. Tutaj sprawa jest prosta - kupuje jajka marki Czachorski z wolnego wybiegu lub z kury zielononóżki, które firmuje swoim nazwiskiem.
Bardziej odważni podchodzą do pana Roberta i pytają
Panie Robercie, jak przygotować pyszny rosół?
Wtedy on odpowiada
Szanowna Pani, rączki całuję. Potrzebuje pani świeżej jarzyny oraz świeżego tokaja. Jarzynę obwija pani jedwabną nicią, aby na końcu wyłowić, gdy odda swój smak, a w czasie gotowania na najmniejszym ogniu zbiera pani szumowiny przez jedwabną chustkę
Powtarza też często pod nosem:
Niezbytnym prawem mieszkańca Europy Środkowej jest sypać tyle papryki suszonej ile tylko dusza zapragnie.
Pan Robert kupuje też często słowacką bryndzę po 5 złotych za kostkę oraz półtorej litry wody mineralnej Szaintkiralyi, która nie tylko smaczna - ale też tańsza niż wody polskie.
Ludzie często pytają:
Panie Robercie najdroższy! Dlaczego bez gazu?
Państwo szanowni. Bez gazu, gdyż mam w swoim domu prawdziwy syfon z nad jeziora Balaton. Wodę syfonowaną następnie mieszam z tokajem otrzymując prawdziwy Szprycer. Dbajcie Państwo o czystość języka, gdyż nuworysze ze stolicy byłej Kongresowki mówią tak na podłe p--o od dużego browaru wymieszanie z tanim napojem gazowanym Sprajt.
Niestety napotkała mnie raz nieprzyjemna przygoda.
Napotkałem raz pana Roberta przy stoisku z kaszami. Wziąłem z półki paczkę kaszy manny, na co Pan Robert zapytał
Do rosołu?
Ja zdziwony
Panie Robercie, kaszę mannę do rosołu?
Na to pan Robert zaczerwienił się, wrzasnął, wspiął na palce, chwycił za kark i pierdolną mną z całej siły w stoisko z kaszami. Drobne ziarenka rozsypały się naokoło. Ja chciałem się podnieść, lecz przewróciłem się pod ziarnami gryki.
Pan Robert krzyczał
KASZĘ MANNĘ? KASZĘ MANNĘ? TY CARSKA SWOŁOCZO KONGRESOWA TY, JA CI POKAŻĘ BUCU TY PIEROŃSKI. W C.K. GALICJI JADA SIĘ GRYSIK NIE KASZE MANNĘ. ZARAZ POKAŻĘ CI CO SIĘ ROBI Z GRYSIKIEM.
Po czym rozerwał opakowanie grysiku (od tej pory uważam już i tak mówię na mannę), wziął butelkę wody węgierskiej Szaintkiralyi i nalał sobie do ust. Woda w ustach wrzącego ze złości Pana Roberta natychmiast się zagotowała. Pan Robert ściągnął mi spodnie, rozszerzył Anusa, wlał ze swoich ust wrzącą wodę, a następnie wsypał kaszę ciągle mrucząc pod nosem
KASZĘ MANNĘ, KASZĘ MANNĘ. JA MU POKAŻĘ BĘKARTOWI DOŃSKICH OFICERÓW.
Odbyt mój piekł i bolał, a Pan Robert wściekle mieszał drewnianą łygą.
Następnie przewrócił mnie na bok i wyciągnął blok zlepionego grysiku.
PATRZŻE TERAZ PATRZ
Pan Robert wyciągnął zza pazuchy nóż szefa kuchni i zaczął ciąć grysik w drobną kosteczkę
TAK SIĘ SERWUJE GRYSIK DO ROSOŁU TAK. NAUCZŻE SIĘ I NIE POKAZUJŻE MI SIĘ NA OCZY DOPÓKI SIĘ NIE NAUCZYSZ
Następnie odszedł.
Ja leżałem z obolałym odbytem na stoisku z kaszą, gdy zauważyła mnie obsługa. Byli wyraźnie niezadowoleni z tego, jak wyglądały półki i przez cały dzień musiałem zbierać ziarenka z podłogi i wrzucać je do worków.
Od tej pory lubię zaskoczyć rodzinę rosołem tak jak go się robi w Krakowie oraz przyswoiłem mowę oraz zwroty krakowskie.
@UncleFester paragraf to powinien być za brak przepisu.
@HeavyNuts Wszystko widać na fotkach w moich trzech ostatnich wpisach, step by step.
@UncleFester ułaskawiam
Piękny ramenik. Boczek sam robiłeś?
@ColonelWalterKurtz
Tak, klasyczne zawijane w skórę chashu.
Zredukowany sos i tłuszcz z pieczenia/duszenia użyłem jako tare.
@UncleFester pięknie. Skórę później zdejmujesz czy ona sie upiecze i można jeść? Ja w marynacie z boczku marynuję jajka. Jako tare muszę spróbować.
@ColonelWalterKurtz
W żadnym wypadku!!!
Skórka, to clou programu. Nie jest spieczona, lecz przebarwiona od marynaty.
Obróbka termiczna chashu, to bardziej duszenie niż pieczenie, do naczynia wlewa się marynatę, wkłada mięso, przykrywa i dusi przez 3 godziny w 135*C, obracając mięso co godzinę, by skórka równomiernie się zabarwiła.
Później boczusia schładzamy (najlepiej przez noc) i przed wydaniem delikatnie kroimy na półcentymetrowe plastry.
Można je delikatnie potraktować palnikiem do creme brulee.
@UncleFester to next time robię ze skórą 😉ja chasu robię w szybkowarze.
@ColonelWalterKurtz
Jest pewien trick, skórkę się częściowo podcina na 3/4 długości , później roluje boczek, owija skórą i sznuruje, wtedy gotowa rolada cała pokryta jest skórką. Widać to na zdjęciu.
Zaloguj się aby komentować