@qwlghm

To jest ta konserwatywna wolność słowa, ma się rozumieć?

To nie ma nic wspólnego z konserwatywnym rozumieniem pojęcia wolności słowa. W retoryce lewicowej, natomiast, powiedziałbym że walczymy z mową nienawiści, nietolerancją i zamknięciem się na otwarty dyskurs. Ludzie chroniący ten stan rzeczy zostaną wypierdoleni, jak np. została wypierdolona rektor uniwersytetu o którym wspominam we wpisie. W edukacji wyższej nie ma miejsca dla ludzi niepotrafiących oddzielić swoich skrajnych poglądów od faktów i bardzo cieszy to, jak szybko i zdecydowanie działa nowa rada nadzorcza. Koniec z religijnymi ceremoniami związanymi z "różnorodnością".

Już widzę ten kwik konserw, gdyby to lewak wywalił konserwy i katoli z jakiegoś uniwersytetu.

Piszesz jakby to się nie działo regularnie od kilkudziesięciu lat w USA i nie bylibysmy w momencie gdy uniwersytety stały się skrajnie lewicowymi twierdzami ideologicznymi fundowanymi za państwowe pieniądze. Czas to zmienić!

@qwlghm nie no, jesteśmy jakieś 50 lat przed wprowadzeniem propagandy. Na razie to będzie powrót do faktów.

Tego nie da się zmienić od tak że jednego dnia nauczasz że nie ma różnic w inteligencji między białymi a czarnymi ludźmi a następnego postulujesz palenie heretyków na stosie i niewolnictwo jako dany przez Boga porządek świata. Zwrot w drugą stronę to zwrot ku prawdzie i faktom.

cancel culture w działaniu

Nie ma nic złego w cancelowaniu złych, bardzo złych ludzi. Dobrzy ludzie wręcz powinni czuć obowiązek do tego. Jak powiedział klasyk:

Do zwycięstwa zła wystarczy obojętność ludzi dobrych.