Ostatnio ktoś wrzucał zdjęcie z dojazdu rowerem do pracy to i ja się pochwalę. Jeżdżę całorocznie moim wiernym Krosssem 5,5 km do szpitala i z powrotem. Chcę powiedzieć, że to wcale nie jest taki masochizm jak się wydaje. Kwestia przyzwyczajenia i pewnej rutyny. Oraz stroju -np. stuptuty się bardzo przydają. Za to dużo zdrowia i energii na cały dzień
#rower #pracbaza
PS to jest ciąg pieszo-rowerowy
PS2 nie było tak ślisko jak się na zdjęciu wydaje
ae4e8e99-5476-48f9-80cf-9318e1022d07
25

Komentarze (25)

I co tam robisz w tym szpitalu?

@Opornik jestem sanitariuszem na oddziale psychiatrycznym.

@burt Masz pałkę z napisem pokora? (taki żart zawodowy)

@burt ja dzisiaj znowu rowerem i znowu było latane bokiem

Też jeżdżę całorocznie, też 5.5km i też krossem, pozdrawiam somsiada. XD

@burt może być i -15°C ważne żeby nie wiało, nic mnie bardziej nie wkurwia niż wiatr :/ aż mi się wtedy odechciewa i mówię sobie "Pszemo po⁎⁎⁎⁎ny jesteś, 2 auta pod blokiem a ty się rowerem męczysz"


Tak to jeżdżę praktycznie cały czas rowerem, 7km w jedną stronę mam

Piona, też dojeżdżam na rowerze, ale u mnie jest to tylko niecałe 3 km w jedną stronę. Dla mnie jest to przede wszystkim relaks przed i po robocie, natomiast przy tak małym dostansie robi się z tego również oszczędność czasu. Nie ma też ryzyka, że nie znajdę miejsca parkingowego pod domem ;)

43141544-5838-486e-8de6-946565f8621e

@burt też do roboty zawsze rowerem ale trochę przez to że brak prawka ale przynajmniej jakiś ruch

nie ma złej pogody na rowerowanie tylko złe ubranie.

Też jeżdże cały rok na rowerze. Do pracy 7km, na zmianę trekking kross lub elektryk od majfrendów (° ͜ʖ °)

Też całorocznie Najkrócej mam 6.5 km, choć zwykle wychodzi ok. 9. Lodu nie lubię najbardziej, reszta nie ma znaczenia

Też zazwyczaj dojeżdżam (całorocznie) rowerem (staram się tak 3-4 razy w tygodniu) chociaż ostatnio trochę lenia złapałem... No tylko, że ja mam 23km w jedną stronę...

f3293792-30b9-445b-a50c-1f75584b2610

@fonfi O kurde 23km to grubo. Szacun.

@Jarasznikos Czy ja wiem? Z jednego końca Warszawy na drugi...

@fonfi moja dziewczyna dojeżdża w sezonie (poza zimą) rowerem z Otwocka do centrum Warszawy. Jest nas nie tak mało!

Dla mnie nie zimno czy wiatr są problemem, bo się dobrze ubieram. Nie że z gustem czy moda, ale dopasuje się do pogody. W tym roku jednak rower dał radę do połowy listopada ze względu na poranne przymrozki. Mieszkam w górzystym terenie i kilka poślizgów nauczyło mnie pokory :)

@burt

Jak radzisz sobie z oblodzeniem ?

@alaMAkota ja mieszkam na płaskim terenie. Przy oblodzeniu jadę po prostu powoli i bez gwałtownych manewrów. Mam opony bez kolców, ale za to dobrej jakości.


Ponadto zakładam, że nie da się całkowicie uniknąć upadków.

@burt bezpiecznej jazdy życzę bez wypadkow

Też bym z wielką chęcią dojeżdżał, ale mam prawie 20km w jedną stronę i to jeszcze w rejonie gdzie ruch jest wybitnie wysoki i brakuje ścieżek rowerowych Zazdroszczę wam ludki.

@maciekawski dwa razy w życiu byłem zmuszony dojeżdżać po 15km rowerem przez miesiąc (do pierwszego paydaya), z czego raz na jesień, a raz w grudniu. to były szczytowe okresy pod względem zdrowia i kondycji , ale jak nie muszę to się nie zmuszę

@burt Tak trzymaj byku, też kręcę zimą, oby jak najmniej upadków na lodzie

@burt Ja mam 16km i kupiłem sobie elektryka, dzięki czemu podróż mniej męcząca i nieco szybsza, acz ruchu nadal sporo.

@burt jak dbasz o łańcuch i napęd? U mnie po jednej zimie wszystko było do wymiany, wliczając linki hamulcowe osłonięte pancerzem

@rondal często solidnie czyszczę, odtłuszczam i smaruję. A do przedniego błotnika przynitowałem gumowy chlapacz, który całkiem robi robotę.

Z linkami hamulcowymi nie mam problemu, bo mam hydrauliczne.

Zaloguj się aby komentować