Żona mi dupę truje co jakiś czas, że chce dziecko chrzcić. Ja nie chcę, bo jestem zdania że jak młody zechce, jak dorośnie to sam się ochrzci. (ślub mamy tylko cywilny). Młody ma 6 lat już.
Moja matka sama nie wierzy, więc ma to gdzieś. Teściowa jakoś nie chce się wpierdzielać, więc też jest spokój. Żonie powiedziałem, że jak chce to niech sama za to zapłaci, ale ja nie idę tam. Więc na razie chrztu nima i raczej nie bedzie.
I dziś mi pokazuje filmiki z Parczewa, i się śmieje z ludzi modlących się do drzewa. HAHAHA
Na co ja: A Ty syna chcesz do tej sekty, bandy debili zapisać! A sama się z nich kurwa śmiejesz!
Młody ma autyzm wczesnodziecięcy i te czarne zjeby mogą mu wmówić co chcą....
A walczymy od 3 roku życia dziecka, żeby wyciągnąć go na prostą. (I odpukać idzie zajebiście)
Ej i chyba zrozumiała... W końcu.
To może i ja mam pojechać drzewu podziękować?
#bekazkatoli i trocję #chwalesie