Jeszcze godzina powolnego gotowania.
#gotowanie #gotujzhejto #rosol
Czy tylko ja najpierw robię bulion a potem dodaję resztę i sobie pyrka🤔
Mięso mi stygnie, bulion pyrka a ja już robię panierkę i wszystko na drugie danie.
@SunSenMeo do czego robisz panierkę?
@szczelamseczasem no do mięsa z wywaru które mu stygnie, przecież napisał XD
@wonsz "przecież napisał XD"
Robisz bekę ze mnie, czy z @sunsenmeo ? Może ma jakiś dobry przepis. Człowiek całe życie uczy się smaków. Była teściowa z Lubelszczyzny potrafiła zaskoczyć. Była mistrzynią zaskakiwania. Dobrze, że konserwy w bagażniku auta zawsze woziłem.
@szczelamseczasem Bardziej z PRLu i niektórej jeszcze dychającej gastrojanuszerki, gdzie wygotowane do ostatniego smaku mięso szło do pierogów. Tak mi się skojarzyło
@szczelamseczasem
Każdy gotuje jak tam lubi.
Ja robiąc rosół gotuję najpierw samo mięso na bardzo wolnym ogniu.
Robię tak bo wszystko czy niego wypływa gromadzi mi się w jednym miejscu i jest łatwe do zebrania.
Szybko nauczyłem się, że pośpiech skutkuje przyklejaniem się syfu z mięsa do brzegów garnka, gdy woda szybko odparowuje - dlatego pod pokrywką..
Gdy wykałaczka wchodzi jak w masło wyciągam mięso, zbieram resztki syfu i dodaję zieleninę i kostkę rosołową ( jedną)... druga wpada po pół godzinie gdy zmniejszam temperaturę by sobie jeszcze pyrkało.
Z cebuli zrezygnowałem na rzecz poru krojonego w krążki.
Gdy mięso ostygnie, obrabiam je i smażę pod drugie danie😆
U mnie co 3 rosół jest mięso jedzone nie na talerzu a z ręki, ale wtedy tłukę kotlety.
Ciągle coś zmieniam w rosole, bp teraz nawet marchew czy seler tnę w podłużne paski o grubości 1cm do max 1,5
Stosuję również czosnek, który dodaję przy fazie już gdy płomień gaśnie. Czosnek krojony na pół, szybko robi się miękki i szybko oddaje swoje wartości do zupy - nie lubi wysokich temperatur.
Smacznego 😆
@wonsz ale do pierogów, potrawki, czy burgera sam daję i nie uważam tego za coś złego.
@szczelamseczasem Wkładka w pomidorówce, czyli szponder na którym się baza pod zupę gotowała, jak najbardziej, bo można w sumie powiedzieć że to "w sosie własnym". Ale wyjęcie tego mięsa i zagospodarowanie gdzie indziej samotnie to już lipa. I żeby nie było też próbowałem z tego coś wyciągnąć, ale w przykładzie z pierogami dopiero dodanie świeżo ugotowanych płucek albo przesmażonego mielonego robiło jakąkolwiek robotę. A zbyt często w czasach słusznie minionych trafiałem na pierogi z mięsem gdzie mięso było w 100% wygotowane pod zupę czy sos i żadna przesmażona cebulka tego nie uratuje.
@wonsz To poleciałeś. W pełni się zgadzam i pięknie to opisałeś. Samotnie tego nigdy nie daję. I generalnie zawsze daję to tylko sobie i rodzinie. Szponder, kurczak i często kaczucha leciała. Twój wpis można uznać za nowy przepis i wleci u mnie jako nowy. Płucek nie dawałem, raczej wątrobę z dziczyzny, czy zapomnianą przeponę. Przetestuję. Czapka z głowy!
@szczelamseczasem to jak już trafisz płucka (cielęce, wołowe) to polecam spróbować partię pierogów na samych płuckach - obgotowane, zmielone i podsmażone z zezłoconą na maśle cebulką jako farsz. Zajebiste!
@Yes_Man bulbulbul :)
@Yes_Man rosół w sobotę, bezbożnik... Leci piorun
@serel Kto bogatemu zabroni?
Jak ktoś nie lubi zbierać szumowin to wystarczy dane mięso najpierw sparzyć we wrzątku po czym odlać wodę.
@Yes_Man a skórka od warzyw to gdzie?
Zaloguj się aby komentować