#korea #koreapoludniowa #antykapitalizm #mieszkanie #youtube #polskiyoutube
https://youtu.be/RABk60hgFcU
@syriusz podziękujmy kapitalistom i liberałom za to, że mamy co jeść. Brak dzieci jest naturalnym wynikiem bogacenia się społeczeństwa i edukacji kobiet.
@KierownikW10 to prawda ale są kraje bogatsze niż my mające większy przyrost a jesteśmy dość konserwatywnym krajem, tylko idiota nie widzi korelacji pomiędzy patologią jakim jest obecny system mieszkaniowy i dzietnością nad wisłą
@KierownikW10 nie, nie jest.
Jakbyś mial super zamożne społeczeństwo, wszyscy po uniwersytetach - jednym to lekko przyszło, innym w bólach - to jakbyś odebrał tylko antykoncepcję to dzietność była by znacznie wyższa. Zostawiamy aborcje nawet, tylko pigułek dzień po nie ma, antykoncepcyjnych też nie ma i nie ma prezerwatyw.
Rzeczywiść zakrzywiasz jeżeli myślisz, że bogactwo i edukacja są aż tak kluczowe.
Poczytaj sobie dane z bogatych średniowiecznych miast na temat dzietności i nagle się okazuje, że ani edukacja ani względne bogactwo nie ma najmniejszego znaczenia - znaczenie miał tylko dostęp do usług zielarski sprawiających płody oraz wola mężczyzn którzy przymuszali do tego swoje kobiety, chociaż oczywi nie zawsze było trzeba przymuszać.
Wymyśliłeś sobie dogmat którego żadnego dane nie popierają stary.
@DiscoKhan argument z średniowiecznym miastem mnie zniszczył xD Jest po prostu śmieszny. Co ma średniowieczne społeczeństwo do współczesnego?
Wraz z bogaceniem się społeczeństwa i edukacją kobiet idą zmiany kulturowe. I to te zmiany powodują ograniczenie urodzeń.
Zabronienie antykoncepcji jako rozwiązanie na niską dzietność? To już jest po prostu niedorzeczne. Antykoncepcja jest podstawą rozwoju społeczeństwa w ostatnich kilku dziesięcioleciach, uwalnia kobiety dla rynku pracy itp. a poza tym pozwala planować rodziny.
@syriusz nie jesteśmy konserwatywnym krajem. Młode Polki (a to one decydują o liczbie urodzeń) na pewno nie można zdefiniować jako konserwatywne. O konserwatywnych zastępach emerytów nie ma co rozmawiać, oni nie mają wpływu na liczbę dzieci.
@KierownikW10 wiesz dlaczego argument że średniowiecznej republiki kupieckiej ciebie zniszczył? Bo jesteś ignorantem który nie ma pojęcia o procesach społecznych.
Nie, wraz z postępem technologii idą zmiany kulturowe, to nie jest kwestia generalnej edukacji tylko głównie postęp technologiczny. Widać to dobrze jak dostęp do antykoncepcji i oswojenie się krajów afrykańskich, które często żyją dalej w sporej nędzy, ograniczył u nich dzietność w ostatnich latach. W Europie też dopiero parę ładnych lat po rewolucji seksualnej dzietność zaczęła spadać i na oswojenie się z nowoczesnymi środkami antykoncepcyjnymi potrzeba było paru dekad.
Kto ci powiedział, że ja jestem za ograniczeniem antykoncepcji panie ignorant? Ja ci tylko wymieniłem główny czynnik hamujący dzietność, a nie mój (nomen omen) stosunek do antykoncepcji.
Rzucam suchą informację w ty sobie odpowiadasz jak bym tą informację chciał wykorzystać.
Ochłoń trochę i tak bardziej racjonalnie zacznij dyskutować, bo tak to my się za Chiny nie dogadamy gdzie ja piszę konkret a ty sobie teorie spiskowe do nich dopowiadasz. Tylko obojętnie jaki mam stosunek do antykoncepcji - gdzie sam z niej korzystam - nie będę siebie oszukiwać jakimiś zmysłowymi, płytkimi jasełkami.
@DiscoKhan a jeśli chodzi o statystki, pierwsze lepsze badanie, które mówi o korelacji edukacji kobiet oraz niższej dzietności. Oczywiście nie tylko edukacja ma na to wpływ, są również inne aspekty
https://wol.iza.org/uploads/articles/228/pdfs/female-education-and-its-impact-on-fertility.pdf
@syriusz co masz na myśli mówiąc o patologii systemu mieszkaniowego? Ja jedyną patologie jaką widzę to sposoby dotowania przez państwo tanich kredytów, które pomagają jedynie deweloperom. I oczywiście niekorzystna sytuacja na rynku nieruchomości ma negatywny wpływ na wskaźnik urodzeń, ale nie jest to wpływ jedyny, nawet nie jest kluczowy, bo to zmiany kulturowe i odejście od modelu rodziny wielopokoleniowej sprawia, że rynek mieszkaniowy ogranicza część rodzin przez posiadaniem dzieci.
@DiscoKhan mam dosyć rozmowy z prostakiem wyzywających innych od ignorantów. Twoje konkrety to są totalne bzdury, a moje teorie spiskowe to są zjawiska naturalnie zauważane przez socjologów w badaniach naukowych.
@KierownikW10 na komórce to mi się nie chce ręcznie linka przekopywać żeby ten tekst zweryfikować ale wygląda jak pisany pod tezę.
Gdzie znowu, trochę ciężko we współczesnych czasach jest znaleźć dane o wpływie antykoncepcji bez edukacji, prawda? Dlatego bardzo jestem ciekawy w jaki sposób się to udało w rzetelny wyekstrahować - bo na logikę to osoby z wykształceniem podstawowym z wysoką dzietnością mają wysoką dzietność, bo po prostu te osoby zaszły w ciążę w młodym wieku i rodzice na nich nie wymogły usunięcia ciąży itp. Osobiście nie wiem nawet jak we współczesnym środowisku można tak te dane wydestylować żeby na moje trzy wprost odpowiadały także śmiem powątpiewać czy to jest taki mocny kontrargument.
Jeszcze raz - chodzi mi o środowiska z wysokim stopniem edukacji i bez dostępu do antykoncepcji, bo widzę że trochę się pogubiłeś. W jaki sposób sama edukacja bez technologii ma zmniejszyć dzietność, swoimi słowami odpowiedz, na scenariuszu teoretycznym, biorąc pod uwagę osobę ze zdrowymi popędami seksualnymi.
@KierownikW10 ta, sam nie potrafisz się odnieść do moich argumentów, dajesz dane nie na temat... Jak inaczej nazywać trafnie dogmatyka aniżeli ignorantem?
Nawet nie potrafisz znaleźć odpowdnixh zbirów danych do omawianego zagadnienia.
Zaś żeby nie potrafić zgrabnie i logicznie wyjaśnić prostaka to zwyczajnie wstyd, kim ty w takim wypadku jesteś?
@syriusz Nawet nie muszę oglądać, żeby po twoim komentarzu wiedzieć, że to jakiś lewacki wysryw.
@Topia akurat filmik dosyć neutralny bardziej opisujący problem niż podający rozwiązanie xd gdybym to ja zrobił ten filmik mógłbyś tak napisać
@syriusz sytuacja mieszkaniowa jest bardzo dobra w porównaniu do tej, jaką mieliśmy za czasów największego przyrostu.
Ludzie żyli po kilka obcych rodzin w 1 mieszkaniu, bez kibla, bez ciwpłej wody, bez centralnego ogrzewania, gnieżdżąc się jak sardynki w 1 pokoju. Mieszkanie z wielkiej plyty, 2 pokoje, 40m2 na 4 osobową rodzinę, to było marzenie wielu.
Oczywiście te wszystkie mieszkania nie były SWOJE, tylko spółdzielni.
Także nie pitol takich farmazonów, bo szkoda czytać.
Sytuacja na rynku jest bardzo dobra.
@Topia rozumiem że jeśli coś jest lepsze niż było za PRL to już nie ma wad tak? no fantastyczna jest sytuacja co pokazuje wskaźnik dzietności
@syriusz ja nie mówię, że nie ma wad. Mówię, że nie ma bezpośredniego przełożenia tak, jak to przedstawiasz.
Skoro sytuacja mieszkaniowa jest o niebo lepsza niż choćby w latach 60, a dzietność o niebo gorsza, to skąd twój idiotyczny wniosek, że jest tu jakaś bezpośrednia korelacja?
@Topia ja też nigdzie nie mówie że problem nie jest złożony, jasne że światopoglądowe rzeczy jak chociażby wojna płci która u nas też powoli zaczyna pełzać składa się na ten problem, słowo liberał dotyczy nie tylko spraw ekonomicznych, ale sytuacja ekonomiczna, mieszkania, dostęp do usług itp: też wpływają na dzietność
@Topia chciałem tylko zwrócić uwagę, że już nie ma lat 50, nie ma lat 80 ani PRL. Są inne czasy i inne oczekiwania ludzi. Równie dobrze można rzec: "przez większą część historii ludzie żyli w prymitywnych lepiankach i szałasach i się rozmnażali, dlaczego teraz nie chcą ;("
@Topia akurat filmik jest dość neutralny i autorka fajnie pokazuje różne aspekty, które warto brać pod uwagę. Nie brakuje też krytyki rozdawnictwa. Ogólnie w ogóle treść tego filmiku nie rezonuje z komentarzami OPa.
@ColonelWalterKurtz o właśnie niechcący napisałeś prawdę - są inne oczekiwania ludzi!
Nie chodzi o żadną sytuację mieszkaniową, tylko o ludzkie wygodnictwo!
Większość chce podróżować po świecie, latać po knajpach i imprezach, jeździć nowym autem premium... Dziecko to nie jest element współczesnego stylu życia!
W pokoleniu naszych rodziców nikt nie miał swojego mieszkania, a często ludzie tloczyli się z rodzicami w wielkiej płycie, prawie nikt nie miał samochodu, a jak już, to malucha, o wczasach nad Oceanem Indyjskim nikt nie marzył, a nawet Bułgaria była przeważnie poza zasięgiem. Realnym marzeniem były jeansy rodzimej produkcji albo radio stereo. I co? Dzieci się jakoś rodziły.
@Topia jakbym słuchał najebanego wujka na weselu XD
@ColonelWalterKurtz to argumet przeciw tezie? Lepszego nie masz?
@Topia nie mam bo ani nie mam czasu wchodzić w temat ani nie mam ambicji wygrywać dyskusji z randomem w necie. Niemniej jak słyszę januszowe pierdolenie to potrafię je rozpoznać.
@ColonelWalterKurtz @syriusz
To nie jest żadne januszowe pierdolenie, tylko niewygodny fakt:
W żadnym społeczeństwie, w którym na pierwszym miejscu są dobra materialne, a nie rodzina nie będzie wysokiej dzietności!
Dopóki niepracująca matka 4 dzieci mieszkająca z nimi na wynajętych 2 pokojach w bloku jest przegrywem, a jej bezdzietna koleżanka z własnym domem i Porsche jest wygrywam, to dzieci nie będzie i już.
@Topia odpowiedz mi na pytanie co w tym złego, że ludzie od życia wymagają więcej, niż bycia niewolnikiem składowanym na kilku metrach kwadratowych z cała rodzina, że mają więcej rozumu niż ich przodkowie i nie robią dzieci "bo tak trzeba"? Myślę że obiektywnym spojrzeniem na sprawę dlaczego ludzie nie chcą mieć dzieci jest po prostu robienie ankiet i wywiadów z osobami w wieku rozrodczym. Najczęstsze odpowiedzi z tego co mi wiadomo to "brak mieszkania" (pary w moim otoczeniu decydowaly się na dziecko po kupnie mieszkania, choć to tylko dowód anegdotyczny), chęć ukończenia wyższej edukacji, brak partnera, pozostałe to po proste niechec posiadania dzieci(co myślę że jest słuszne,nie każdy na rodzica się nadaje). Problem z własnym mieszkaniem jest taki, że często jego kupno jest już realizowane po 30stce gdzie w ciążę z różnych powodów trudniej zajść i często kończy się na jednym dziecku, bo na drugie jest już za późno. Jednakże moim osobistym przemyśleniem jest to, że jak para jest szczęśliwa i pewna że chce mieć dziecko to czekanie na idealny moment jest trochę błędnym kołem bo można na taki moment czekać wiecznie (ale nie wiem czy to jest realny problem wpływający na dzietność )
@Cori01 ja nie mówię, że to coś złego, że ludzie wymagają od życia wygody i atrakcji, a nie pieluch i nieprzespanych nocy. To ich wybór. Nie powielajmy tylko jakiegoś mitu, że nie mają dzieci przez mieszkanie!
Robienie ankiet nie musi być dobrą metodą poznawczą. Zrób ankietę i zapytaj czy partia na którą glosowali jest najlepszą opcją dla Polski, albo czy ich poglądy są słuszne...
W Szwajcarii gdzie mieszkam dzietność jest wyższa niż w Polsce (nie tylko u ciapatych, u Szwajcarów też), a procent posiadanych na własność mieszkań dużo dużo niższy. Nie trzeba mieć własnego mieszkania, żeby móc się rozmnożyć.
mały przyrost jest dobry bo trzeba mniej zasobów aby populacja przeżyła ale zły dla korporacji bo nie ma konsumpcji
@bimberman XD te korporacje których szefowie mieszkają w chronionych osiedlach ściągają sobie konsumentów i tanich pracowników z Afryki, niski przyrost lokalsów jest opłacalny bo pracownicy lokalni mogliby mieć(O ZGROZO!) jakieś wymagania większe niż spanie w baraku a tak ściągnie się afrykańców którzy pocałowaniem ręki będą łoić 12 godzin na budowie i dalej można się bogacić kosztem jedności narodowej
@syriusz nie mogę się z tym nie zgodzić
Mamy kochać komunistów z Korei północnej czy jak?
mam dach nad głową, zarabiam całkiem spoko i musiałbym upaść na łeb z 15 piętra żeby zrobić sobie dzieciaka.
interesuje mnie tylko moja wygoda i przyjemności, więc po co miałbym sobie przysparzać problemów?
@syriusz Na problem dzietności największy wpływ mają zmiany kulturowe.
Przykład kraju dość dobrze rozwinitego chyba z największym wskaźnikiem dzietności Izrael. W 2023 średnia na kobietę ponad 3. Tam z tego co pamiętam w szkole na każdym kroku podkreślają wartość dużej rodziny i tego, że jak nie będą się rodzić dzieci to naród wymrze po prostu. Wpaja się im od najmłodszych lat, że to dobra patriotyczna postawa i to widocznie robi robotę. W Polsce widzę, że chyba powoli nawet wywierana jest presja bardziej na to, żeby kobieta robiła karierę, a rola posiadanie potomstwa jest raczej marginalizowana.
Już pisałem o tym kiedyś i tłuc trzeba oczywistość tego co się dzieje. odnośnie Demografii. I mogę krwią się pod tym podpisać. Ale ludzie nie chcą mieć dużej ilości dzieci. Dlaczego więc mieli duża ilość dzieci?! Antykoncepcja, Duża i Użyteczność potomstwa.
1. Antykoncepcja to oczywistość. Ludzie lubią seks kiedyś antykoncepcja nie była powszechna to więcej dzieci się rodzilo, często niechcianych. Połowa jest nieplanowana.
2. Użyteczność dzieci. Jakby nie patrzeć dzieci w wieku 8 lat już pomagały na farmie, 12+ często wysyłano do farm, fabryk czy nawet kopalni. Dla biednego społeczeństwa i wielu ludzi to była jedyna droga by podnieść status społeczny rodziny. Nie było to moralne ale dzieci były Inwestycją dla rodziny.
Zamożne społeczeńśtwo i sytuacja z mieszkaniemi wiele nie zmieni. Dlaczego? Bo chodzi generalnie o to, że w Rywalizującym społeczeństwie dziecko wiąże się z utrzymywaniem go aktualnie przez nawet 20+ lat. Więc lepiej zainwestować w jedno lub dwa i dobrze je wykształcić by miały największe szanse wybić się i coś osiągnąć.
No i finalnie nawet jak ktoś dobrze zarabia, to właśnie trzeba z dzieciakiem jeździć na dodatkowe, zajęcia, poświęcać mu czas itp.
To że w Korei panuje dosyć mocna odmiana kapitalizmu wpływa na dzietność ale tylko częściowo, bez tego mieliby współczynnik podobny do europejskiego.
Liberalizm też nie zmienia tak mocno sytuacji, przypominam że za komuny byliśmy na granicy zastępowalności pokoleń a sytuację bardziej ratowała wieś.
Prawda jest taka że główną przyczyną niskiej dzietności jest brak korzyści z posiadania dzieci.
Obecnie dziecko nie pójdzie do fabryki w wieku kilku lat, na wsi może nadal pomagać ale koszty a raczej standard który trzeba mu zapewnić mocno się zwiększyły.
Albo można przywrócić korzysci z posiadania dzieci albo ogłupić społeczeństwo propagandą, religia. Innej opcji nie ma.
Wszelkiego typu udogodnienia nie spowodują że będziemy mieli dzietność umożliwiająca zastępowalność pokoleń, co najwyżej dzietność skoczy z 1.3 do 1.6 itp co nie uratuje sytuację.
Tak czy siak mam to w dupie, na niskiej dzietności tracą kapitaliści, bo nagle okazuje się że nie można żyć z kapitału ( pasożytując na pracy innych ludzi). Z perspektywy pracownika mniejsza ilość pracowników to większe stawki i lepsze warunki. Jedyny problem to niskie emerytury - jako mężczyzna żyje na emeryturze średnio kilka lat więc z tego powodu nie jest to większy problem, ponadto można wtedy jako bezdzietny sprzedać swój majątek. Dziurę zapchają imigranci z biednych krajów a po mnie choćby i potop.
@syriusz
podziękujcie kapitalistom i liberałom
Mamy ich problemy w wersji light, a dzietność mimo wszystko również bardzo niską.
@maly_ludek_lego tak jakby u nas mieszkalnictwo w przełożeniu na zarobki było tańsze niż u nich
a to właśnie jeden z głównych problemów
skośnoocy jednak dużo bardziej pragmatyczni od polskiego "a chuj tam, trzaśnijmy bachora, jakoś to będzie"
Zaloguj się aby komentować