O „uczciwości” firmy NZXT i "opłacalności" subskrypcji na komputer do gier

O „uczciwości” firmy NZXT i "opłacalności" subskrypcji na komputer do gier

ITHardware
Firma NZXT znalazła się w ogniu krytyki po druzgocącym materiale opublikowanym przez popularny kanał YouTube Gamers Nexus.

W materiale oskarżono producenta o stosowanie nieetycznych praktyk w ramach programu wynajmu komputerów Flex, określając działania firmy jako „drapieżne i złośliwe oszustwo”. Zarzuty obejmują m.in. taktykę „wabika i podmiany”, fałszowanie wyników testów wydajności oraz wprowadzanie konsumentów w błąd agresywnymi warunkami subskrypcji.

Nie będziesz miał nic, i będziesz szczęśliwy

Link dla tych, co wolą godzinę słuchania od 5 minut czytania: https://m.youtube.com/watch?v=0pomC1CfpC0

#komputery

Komentarze (38)

SuperSzturmowiec

Kto normalny subskrybuje komputer?

sierzant_armii_12_malp

@SuperSzturmowiec Dokładnie. Albo muzykę. No ale są tacy…

SuperSzturmowiec

@sierzant_armii_12_malp nie wszystkich da sie zamknąć do psychiatryka xD

Amhon

@SuperSzturmowiec kurde, połowa dużych firm i osoby, które muszą mieć nowy sprzęt? Leasing bez pozostawienia sprzętu na koniec okresu to normalna praktyka od komputerów przez auta po ekspresy do kawy.

bekazhejto

@Amhon problemem nie był sam model subskrypcji, co jego wysoka cena, wprowadzanie konsumentów w błąd co do różnic pomiędzy poszczególnymi "pakietami" i dostarczanie konsumentom komputerów innych (gorszych) niż te, które zostały zamówione, bez informowania ich o tym.

Pokaż mi leasing w którym całość wartości produktu jest spłacane w ciągu 7 miesięcy a na koniec produkt oddajesz leasingodawcy, a właśnie o takiej praktyce mówimy w tym przypadku.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@SuperSzturmowiec no właśnie Steve też na to zwrócił uwagę, że jak to przejdzie (w sensie ten wał u NZXT), to to się naturalnie znormalizuje i to będzie koniec takich komputerów jakie znamy, że sobie kupujemy gotowca, albo składamy z części, bo wszyscy w to pójdą.


@bekazhejto plus problemy z oddawaniem tego sprzętu tak, żeby nie czepiali się o zapakowanie i chyba największy fak w stronę klienta- mówienie wszem i wobec, że cena nie rośnie, cena jest stała, tu masz GRATIS jakiś monitor, klawiaturę i inne gówno... i dziwny trafem cena rośnie o $10/msc. No zajebiście za darmo xD

HerrJacuch

Gamers Nexus znów to zrobił.


Btw, @sierzant_armii_12_malp, wychodzi na to, że płacenie co miesiąc równowartości piwa w knajpie albo dwóch kostek masła, żeby mieć swoją ulubioną muzykę i podcasty na wszystkich urządzeniach i w samochodzie, czyni mnie nienormalnym? xD

c4bb219c-963d-41b4-aedd-a19176ce69ff
sierzant_armii_12_malp

@HerrJacuch


  1. NIE MASZ NICZEGO. Tylko wynajmujesz na chwilę. Nie masz żadnej gwarancji, że za miesiąc będziesz w stanie tej muzyki posłuchać - bo piosenki mogą zwyczajnie zniknąć z serwisu. Albo możesz wpaść w kłopoty finansowe i będziesz zmuszony zaprzestać płacenia. Ja w obydwu tych przypadkach dalej muzykę posiadam.

  2. Nie masz żadnej gwarancji, że za rok/dwa/dziesięć/czterdzieści to dalej będzie równowartość dwóch kostek masła. Równie dobrze może to już być równowartość dwudziestu kostek masła czy dwudziestu piw w knajpie.

  3. Nie masz żadnej gwarancji, że za 10 lat te serwisy nadal będą dostępne w twoim kraju. Może dojść do przemian politycznych, w wyniku których twoja ojczyzna zostanie objęta jakimi sankcjami - i żegnaj muzyko.

  4. W żadnym serwisie streamingowym nie ma wszystkiego. Muzyki ulicznego grajka, od którego 15 lat temu na wakacjach kupiłeś płytę CD, może tam nie być. To samo z jakimś niszowym zespołem, do którego masz wyjątkowy sentyment. No chyba, że chcesz słuchać dokładnie tego, co ci każą słuchać korporacje (być może po konsultacji z jakimś Sweet Baby…) - ale tego chyba nie nazwiesz normalnym?

  5. Koszty miesięczne za korzystanie z tych serwisów są, wbrew pozorom, duże - te serwisy kosztują więcej, niż ja wydaję na muzykę na płytach. Jeśli mas 12 lat, to cię oświecę: w pewnym wieku stabilizuje się nam gust muzyczny i ZNACZNIE rzadziej sięgamy po nowe piosenki.

  6. Te serwisy absolutnie nie działają na wszystkich urządzeniach. Np. na moim odtwarzaczu przenośnym nie działają.

  7. Jeśli korzystasz z serwisów streamingowych, to ktoś zna twoje dane, wie czego i o jakiej porze dnia/roku słuchasz (być może również gdzie tej muzyki słuchasz). Nie masz pojęcia, do czego te informacje zostaną wykorzystane i przez kogo. Jedno masz jak w banku: ktoś na nich zarobi, sprzedając je niewiadomo komu do niewiadomo jakich celów.


Więc - tak, czyni cię to nienormalnym.

HerrJacuch

@sierzant_armii_12_malp


  1. Ulubione płyty mam kupione na bandcampie i zachomikowane we FLACu. Część również na fizycznych nośnikach.

  2. j.w.

  3. j.w.

  4. Mam płyty ulicznych grajków, chwalę sobie. Najczęściej nawet ich nie rozpieczętowuję z folii, bo są dostępne online w zdominowanych przez złe korporacje serwisach streamingowych.

  5. Mam ponad dwa razy więcej i dziękuję za ten zastrzyk doświadczenia, ale nie wszyscy tak mają. Są miesiące, w których słucham muzyki z solidnie kilkunastu albumów i spora część z nich jest czymś zupełnie nowym. Są też takie, gdzie tłukę dwie, ale wtedy dużo czasu idzie na podcasty. Ale to też be pewnie. Radio jeszcze bardziej ulotne. Tylko rozmowy z prawdziwymi ludźmi i to takimi, którzy nie pracują w dużych firmach, c'nie? xD

  6. A na moich działają.

  7. Sam to pcham na last.fm, a potem się nawet chwalę na Hejto tym, bo to tylko gust muzyczny.


A co do Ciebie, nie zarobiłeś na tym, nie kupowałeś żadnych moich danych, a wydaje Ci się, że wiesz o mnie więcej, niż ci, przed którymi mnie ostrzegasz. Więcej luzu, cumplu xD

Cinkciarz

@sierzant_armii_12_malp xDDD

Całe 30% jak coś

803a910d-59db-4dd1-8851-421a87f552c0
Skawarotka

@sierzant_armii_12_malp xD "o, wyszedł nowy album wykonawcy którego czasem słucham, ale nie za dużo. Lecę już do sklepu kupić album za 30 czy tam 50zl. Mógłbym mieć za to od 2 do 6 miesięcy Spotify ale po co... 2 piosenki fajne, reszta słabe, dobrze wydane pieniądze, całe szczęście ten album jest już mój, mimo że posłucham go 2 razy w życiu."

W trasie w samochodzie: "chcesz posłuchać Eminema, mam jego płytę. Zatrzymamy się na stacji i poszukam jej wśród 400 płyt które wożę w bagażniku, w końcu mam to wszystko zawsze przy sobie".

sierzant_armii_12_malp

@HerrJacuch


1., 2., 3. - Chociaż tyle…


4 - Dziwne, różowa (do niedawna używała Spotify) narzekała, że nie wszystko jest.

5 - Bo jeszcze bardzo młody jesteś. Poczekaj z 10-15 lat, sam zobaczysz.

6 - A u mnie nie zadziała, bo nie obsługuje żadnych DRM’ów i nie ma dostępu do sieci.

7 - Dzisiaj „tylko gust muzyczny”, za 20 lat ktoś w jakimś korpo wpadnie na pomysł, że z uwagi na słuchaną przez ciebie muzykę powinieneś płacić wyższą składkę ubezpieczeniową, bo jakaś tam korelacja zachodzi. Albo jeszcze coś innego wymyślą.

sierzant_armii_12_malp

@Cinkciarz No OK, niektórym się może wynajem komputerów podobać.

sierzant_armii_12_malp

@Skawarotka


Lecę już do sklepu kupić album za 30 czy tam 50zl. Mógłbym mieć za to od 2 do 6 miesięcy Spotify


Miesiąc chyba.


W trasie w samochodzie: "chcesz posłuchać Eminema, mam jego płytę. Zatrzymamy się na stacji i poszukam jej wśród 400 płyt które wożę w bagażniku, w końcu mam to wszystko zawsze przy sobie".


Polecam zakup współczesnego pendrive’a. Kilkaset płyt we FLACu na niego wejdzie. A MP3 w rozsądnej jakości to już chyba tysiące płyt.

Hejto_nie_dziala

@sierzant_armii_12_malp matkobosko, dałbym Ci uziemienie zamiast pioruna. Ze skrajności w skrajność. Subskrybuję audiobooki, za cenę jednego audiobooka jestem w stanie miesięcznie skończyć 5-6 (daleko do pracy). Mam kupować tyle?

sierzant_armii_12_malp

@Hejto_nie_dziala Jak nie chcesz do książek wracać, to sobie subskrybuj. Ja książki nieraz czytam ponownie, więc bym na to nie poszedł.

Odczuwam_Dysonans

@sierzant_armii_12_malp nonsens, kumpel ma paręset płyt na penie. Jak wychodzi coś nowego to, z tego co piszesz, musi zamówić płytę, znaleźć komputer z napędem, zripować, zgrać na pena, wrzucić w aucie. A jak chce poznać coś nowego? Czytać artykuly, kupować płyty w ciemno? Ja tam lubię poszerzać horyzonty.


To nie jest żadna alternatywa, to są dwa różne światy i zupełnie inne zastosowanie.

Ja sobie kupuję płyty i stawiam na półce, od święta nawet wrzucę którąś do odtwarzacza. Jak wychodzi coś nowego to odpalając apkę zazwyczaj od razu mam info, klikam i słucham. Już pomijając choćby fakt, że podcastów sobie na płycie nie kupię.


A co do Ad. 3 - ale ty żeby posłuchać czegoś nowego będziesz musiał ściągać płyty jakimiś lewymi kanałami, a ja, choćby, użyję VPNa i będę korzystać tak jak wcześniej. Nie widzę w tym argumentu przemawiającego za twoją tezą.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@HerrJacuch pominąłeś jego rzeź EKWB Trzeba przyznać, że Steve jak już siądzie na temacie to nie ma przebacz

sierzant_armii_12_malp

@Odczuwam_Dysonans Co to znaczy „znaleźć komputer z napędem”? Wkładasz płytę do napęru, przeciągnij-i-upuść, komputer trochę popracuje, masz FLAC’i.

OK, 25 lat temu używało się jakiś specjalnych programów do ripowania płyt, no ale to było 25 lat temu.


 A jak chce poznać coś nowego? Czytać artykuly, kupować płyty w ciemno?


YouTube dość dobrze się do tego nadaje.


Ja sobie kupuję płyty i stawiam na półce, od święta nawet wrzucę którąś do odtwarzacza


Ta, masz pewnie z 10-15 płyt na półce, i tyle


A co do Ad. 3 - ale ty żeby posłuchać czegoś nowego będziesz musiał ściągać płyty jakimiś lewymi kanałami, a ja, choćby, użyję VPNa


A VPN żeby obejść jakieś rządowe restrykcje to nie jest jakiś lewy kanał?

Odczuwam_Dysonans

@sierzant_armii_12_malp no normalnie, znaleźć kompa z napędem xD ani w lapkach ani w desktopach nie ma dzisiaj napędów, bo i po co. Jak zmieniałem obudowę to myślałem że fajnie jakby było miejsce, ale jak to przemyślałem to się okazało że nie używam. Jak raz na 5 lat potrzebuję nagrać płytę to odpalam lapka warsztatowego. No można dokupić napęd na USB, ale mi to niepotrzebne - do słuchania płyt mam porządny soundsystem i traktuję to jako część doświadczenia jeśli chodzi o płyty. Lubię że są fizycznym obiektem, a nie ripem na kompie ¯\_(ツ)\_/¯ plus nawet jeśli to są jakieś grosze, to fajnie że za słuchanie na smartfonie w drodze do pracy ziomeczki dostają jakąś kasę.

YouTube dość dobrze się do tego nadaje.

WTF, to Spotify złe, ale Google już dobre? Tam też masz przecież płatne konta, i w drugą stronę, Spotify można używać, z reklamami, za darmo.

Google to dopiero wali w chuja, demonetyzuje kanały wg. własnego widzimisię, małe zespoły to w ogóle ani grosza nie dostaną za odtworzenia.

Co kto lubi, ale jak dla mnie to nie jest jakieś lepsze wyjście


Ta, masz pewnie z 10-15 płyt na półce, i tyle

Szczerze to akurat tyle niedawno kupiłem na raz, z Asfaltu, jak była wyprzedaż xD ale fakt, nie mam tylu płyt ile bym chciał, i nie kupuję ich co tydzień.

Za to chodzę na koncerty, a na tym artyści zarabiają więcej, niż na płytach. W tym roku byłem już na kilkunastu


A VPN żeby obejść jakieś rządowe restrykcje to nie jest jakiś lewy kanał?

Tak, ale za czasów naszych rodziców też łatwiej i szybciej było odpalić radio Luksemburg, niż przemycać taśmy z zachodu xD ale to dystopia. Co nie zmienia faktu że mam ripy, nawet niektóre z winyla, ulubionych albumów na dysku. Którymś, gdzieś xD

Gry na przykład kupuję na GOGu, głównie to, w co wiem że będę grał i nie pasuje mi model Steama. Wiem o co ci chodzi. Ale tak jak napisałem, ripowanie płyt nie jest dzisiaj dla mnie żadną alternatywą, bo streaming muzyki jest czymś innym. Robiąc fuchę mam trzy kliknięcia żeby się przełączyć z jednego gatunku na drugi, wyszukać album którego nie słuchałem od dekady, albo odkryć nowy podcast, jak jestem na bieżąco z subskrybowanymi.

Mam z 5 urządzeń, jak mi gra muzyka w salonie to wyciągam telefon i sobie kolejkuję co poleci następne a nie że muszę wyjść z kuchni żeby przełączyć, etc. Kosztuje to 5zł w pakiecie rodzinnym, no, niech będzie 10 bo nie wszyscy się zrzucają. Nie widzę sensu bojkotu, jak mi coś wpada w ucho to kupuję fizyka, ale to jest co innego. Muzyki na smartfonie nie trzymam w ogóle gdzieś od 2016. Używam słuchawek BT, ale jak chcę lepszej jakości to mam fajne zamknięte SuperLuxy i DACa którego wpinam przez przelotkę na USB-C - raz na pół roku, no ale nie jest to przeszkodą. A Spotify na najwyższej jakości też daje radę, jak ktoś ma naprawdę dobry sprzęt to ma choćby Tidala.

sierzant_armii_12_malp

@Odczuwam_Dysonans


no normalnie, znaleźć kompa z napędem xD ani w lapkach ani w desktopach nie ma dzisiaj napędów, bo i po co


To dlaczego w moim dwuletnim kompie siedzi sobie nagrywarka Blu-ray? Jak nie masz napędu, to jak zrobisz porządną (odporną na ransomware / przepięcia / uszkodzenie zasilacza / padnięcie chmury) kopię zapasową? Wujek Fester zrobił swego czasu o tym dosadny filmik, niewiele się od tego czasu zmieniło: https://m.youtube.com/watch?v=qbxaPc2Xf5M


Laptopy są odchudzone ze wszystkiego, z czego można, bo to sprzęt przenośny.


WTF, to Spotify złe, ale Google już dobre? Tam też masz przecież płatne konta, i w drugą stronę, Spotify można używać, z reklamami, za darmo.


Nie mam żadnego płatnego konta, tylko bloker reklam i SponsorBlocka. Jak coś mi się spodoba - kupuję płytę. Reklam nie toleruję.


Google to dopiero wali w chuja, demonetyzuje kanały wg. własnego widzimisię, małe zespoły to w ogóle ani grosza nie dostaną za odtworzenia.


Demo-co? Jak mały zespół nagra coś (według mnie) fajnego, to idę na ich stronę i kupuję płytę.


Szczerze to akurat tyle niedawno kupiłem na raz, z Asfaltu, jak była wyprzedaż xD ale fakt, nie mam tylu płyt ile bym chciał, i nie kupuję ich co tydzień.


Ja też nie kupuję ich co tydzień - mam ich naprawdę sporo, do tego coraz mniej ciągnie mnie do nowych utworów (to normalne, gust muzyczny utrwala się około 35 roku życia).

Ale po samej sprzedaży widać, że ludzie nie kupują już płyt na fizycznych nośnikach - żaba pięknie daje się ugotować.


Robiąc fuchę mam trzy kliknięcia żeby się przełączyć z jednego gatunku na drugi, wyszukać album którego nie słuchałem od dekady, albo odkryć nowy podcast, jak jestem na bieżąco z subskrybowanymi.


I często nie działa, bo jesteś w lesie i nie ma zasięgu, bo jesteś w ciapągu i nie ma zasięgu, bo jesteś w samochodzie za miastem i nie ma zasięgu, bo jesteś w samolocie i WiFi jest drogie, bo jesteś na promie i wyłączyłeś sieć, żeby ci w mig nie zeżarło środków z konta.


W moim odtwarzaczu przenośnym to też kilka chwil (poza podcastami - ale ja ich nie znoszę, wolę poczytać).


Kosztuje to 5zł w pakiecie rodzinnym, no, niech będzie 10 bo nie wszyscy się zrzucają.


To masz jakąś giga-promocyjną cenę, która prędzej czy później się skończy. Dziewczyna niedawno stwierdziła, że ona za to 11 EUR miesięcznie płacić nie będzie, jeszcze coś narzekała na irytujące reklamy w podcastach.

Hejto_nie_dziala

@sierzant_armii_12_malp nie widzę sensu w trzymaniu biblioteki na tysiące książek BO LUBIĘ WRÓCIĆ DO JAKIEJŚ CZASEM. Od tego są biblioteki. Co z książkami do których nie chcesz wrócić? Opał? Po co generować tyle śmieci, nie rozumiem

Odczuwam_Dysonans

@sierzant_armii_12_malp

To dlaczego w moim dwuletnim kompie siedzi sobie nagrywarka Blu-ray? Jak nie masz napędu, to jak zrobisz porządną (odporną na ransomware / przepięcia / uszkodzenie zasilacza / padnięcie chmury) kopię zapasową? Wujek Fester zrobił swego czasu o tym dosadny filmik, niewiele się od tego czasu zmieniło:

Przecież płyty się degradują, widzę w pracy że płyty sprzed 20 lat potrafią zdychać. A ze starych kompów wyciągam dyski i zgrywam dane, jeśli tylko nie były strzelone wcześniej. Więc jeśli chodzi o bieda-backupy to u mnie od lat wygrywają śmieciodyski i wiele kopii. Do tego z HDDeka jak będzie trzeba idzie wyciągnąć dane nawet jak zdechnie, ze zdegradowanej płyty już raczej nie.

Ale jako "pan od IT" polecam jednak dążenie do zasady 3-2-1 jeśli chce się mieć naprawdę bezpieczne dane. Uzupełnieniem może być blu-ray, ale ostatni raz backupy na płytach widziałem ponad dekadę temu.

Co kto lubi, jak dla mnie, mimo że lubię nośniki optyczne przez pryzmat nostalgii, to powrót do nich to już no-go. Duże, wolne, głośne i relatywnie zawodne - na przykład mój napęd w poprzednim kompie, używany bardzo rzadko, pierwszą płytę zawsze przepalał, dopiero jak się na niej nauczył i odkurzył to nagrywał OK xD i za parę lat tak samo. Dla porównania dysk z 2007r., z tego samego kompa co i napęd, podpiąłem niedawno tak po prostu i sobie śmigał.

Ale wciąż jedynie redundancja i off-site zapewnia jako taką pewność że nasze dane nie zginą. Płyty, jeszcze trzymane w jednym miejscu, to bardzo kiepska kopia zapasowa

A jak chcemy iść w hipsterkę to można rozważyć taśmy LTO


Laptopy są odchudzone ze wszystkiego, z czego można, bo to sprzęt przenośny.

Nie ma popytu, nie ma podaży. Gdyby powodem była kompaktowość, to stacje robocze pokroju Dellów z serii Precision miałyby dalej napędy - są duże, grube, a jednak już bez napędów. Trudno się dziwić, skoro pendrive za 25zł ma większą pojemność niż dwuwarstwowy Blu-Ray. A dysk za 2 stówy to już w ogóle deklasuje takie rozwiązanie.

Nope, optical media bad xD do muzyki czy filmów OK, do danych, w czasach gdzie rozwiązania NASowe są niedrogie i przystępne, a nawet po prostu wpięcie dwóch dysków do PCta i zestawienie ich w mirroring odbywa się za pomocą paru kliknięć w systemie, to chyba bym oszalał żonglując płytami.


Nie mam żadnego płatnego konta, tylko bloker reklam i SponsorBlocka. Jak coś mi się spodoba - kupuję płytę. Reklam nie toleruję.

No, to już niech zostanie do oceny przez kompas moralny każdego z nas. Z resztą, temat-rzeka. Ja mam na playlistach np. kawałki które były jedynie singlami i raczej są nie do dostania.

Do tego, w takim razie, czym się różni zablokowanie reklam na Spotify i na YT? Ja nie widzę różnicy, poza tym że unikam usług Google (wiadomo, YT ciężko zastąpić, ale tam muzyki nie słucham praktycznie w ogóle).


Demo-co? Jak mały zespół nagra coś (według mnie) fajnego, to idę na ich stronę i kupuję płytę.

Dalej, jest to drogie i niewygodne. Fajne, tak, ale wymaga jednak zaangażowania i inwestycji jak musisz płytę ściągnąć z drugiego końca świata.


Ja też nie kupuję ich co tydzień - mam ich naprawdę sporo, do tego coraz mniej ciągnie mnie do nowych utworów (to normalne, gust muzyczny utrwala się około 35 roku życia).

Ale po samej sprzedaży widać, że ludzie nie kupują już płyt na fizycznych nośnikach - żaba pięknie daje się ugotować.

No to ja się cieszę, że moi znajomi się wynikają jakimś schematom, bo my, w większości, wciąż się przerzucamy kawałkami z totalnie różnych światów. Są oczywiście ludzie o zamkniętych głowach, albo zamknięci w bańce, ale to chyba luźno powiązane z wiekiem - w pracy mam dwie osoby które trzymają się mocno konkretnych klimatów, w których sami się udzielają, i oni są w przedziale 25-30 lat.

Z nich, zanim ktoś się nie przekonał streamingu to połowa jego biblioteki to była ściągnięta muzyka - nie oszukujmy się.

Odczuwam_Dysonans

@sierzant_armii_12_malp

I często nie działa, bo jesteś w lesie i nie ma zasięgu, bo jesteś w ciapągu i nie ma zasięgu, bo jesteś w samochodzie za miastem i nie ma zasięgu, bo jesteś w samolocie i WiFi jest drogie, bo jesteś na promie i wyłączyłeś sieć, żeby ci w mig nie zeżarło środków z konta.

Nie pamiętam takiej sytuacji żebym został bez muzyki od 2015, odkąd używam Spotify, serio. Jeździłem po UE - transfer przekładał się na jakiś procent dostępnego za granicą. W kraju mam roaming krajowy, nawet jak jeździliśmy po jakichś dupach z kumplem kilka lat temu, to jeżeli brakowało zasięgu, to maks na parę minut - a przecież klient sobie dociąga dwa kawałki wprzód, więc nie było problemu. Raz pamiętam że gdzieś mi rzeczywiście brakło, to sobie po prostu puściłem któryś daily mix, czy inną playlistę której słuchałem, bo apka trzyma odtwarzane kawałki tak długo jak nie każę jej zwolnić pamięci, żeby nie marnować transferu. Oczywiście można to wyłączyć.

Samolot, pociąg, drogie rejony? Klikam sobie żeby zapisało mi playlisty czy albumy które chcę mieć pod ręką i już. Ale ja to jeżdżę PKP czy latam raz na ruski rok. A w samochodzie problem nie występuje.

Ja mogę równie dobrze powiedzieć że odtwarzacz to kolejne urządzenie które może się rozładować, i zostanę bez muzyki jak padnie.


Jeśli rzeczywiście tak często nie masz internetu, tu i teraz, to nie wiń streamingu, tylko coś masz nie halo ze sprzętem bądź operatorem. Albo chodzisz po grotach, ale to wtedy przecież wiesz że będziesz bez neta wcześniej. Bo nawet łażąc po górach ostatnimi laty, nie kojarzę żebym nie miał przynajmniej HSDPA dostępnego.


A co do podcastów, no to znów, co kto lubi, czytam książki, ale mam na to mało czasu, z kolei jakichś branżowych rozmów-wywiadów po prostu nie ma dostępnych nigdzie indziej niż YT/streamingi.


To masz jakąś giga-promocyjną cenę, która prędzej czy później się skończy. Dziewczyna niedawno stwierdziła, że ona za to 11 EUR miesięcznie płacić nie będzie, jeszcze coś narzekała na irytujące reklamy w podcastach.

No nie, różnica jest taka że od 2016 zwykłe abo poszło z 20zł na 24, pakiet rodzinny z 30 na 36. Powiesz że olaboga, już podnoszą, ale moim zdaniem i w porównaniu z tym co się stało choćby z cenami płyt, nie wspominając o innych produktach, to nie wzrosło jakoś bardzo, i wciąż jest to po prostu tanie. Albo taka funkcja - dzisiaj wyszedł wrapped czyli podsumowanie roczne aktywności, każdy wrzuca taką grafikę i właśnie słucham sobie co tam znajomi odtwarzali najczęściej. Ot, taka fajna zabawa i dobry sposób żeby poszerzyć trochę horyzonty. Inaczej to co, pomijając że nie miałbym pewnie tych statystyk, miałbym im nagrać płytę i wysłać pocztą? xD


Trzymam się fizycznych kopii jeśli chodzi o muzykę, może gier też bym się trzymał jakby oferowały coś więcej niż kod do pobrania (na szczęście jest GOG), ale jak dla mnie optyczne media w kontekście danych i używania tego na co dzień, to już jest przeżytek i tyle. Jakbym podszedł w pracy do pracownika i powiedział żeby mi wypalił płytę, to połowa by stwierdziła że coś mi się pomieszało, a ci młodsi to by pewnie nawet nie wiedzieli jak to się robi.

Ja oczywiście nikomu nie chcę zabraniać używania choćby monitorów kineskopowych (mają swoje niewątpliwe zalety, chociaż ostatnio stawiałem wystawę z takimi i też, no, chyba wolę LCD xD), czy Windowsa XP (również miłe na swój sposób), ale nie oszukujmy się, to odstaje od współczesnej rzeczywistości. Nie ma też nic wspólnego z bezpieczeństwem czy wygodą, jest to jedynie reminiscencja dni minionych. Fajne, ale niepraktyczne i nie zastąpi współczesnego komputera. Niewątpliwie warto sobie czasem zrobić cyfrowy detoks, no ale nie zaklinajmy rzeczywistości - świat się będzie rozwijać, niezależnie od tego jak kurczowo będziemy trzymać się starego ładu.

sierzant_armii_12_malp

@Hejto_nie_dziala Jak spodziewam się, że będę chciał do książki wrócić => papier.


Podobno bogaci mają wielki biblioteki, a biedni mają wielkie telewizory Coś w tym jest - nie mam telewizora w ogóle, książek trochę mam, ale jeśli stanę się bogaty, to rzucę pracę i książek szybko mi przybędzie

sierzant_armii_12_malp

@Odczuwam_Dysonans


Przecież płyty się degradują, widzę w pracy że płyty sprzed 20 lat potrafią zdychać


Dlatego się kupuje Archival Dyski, M-Dyski, i tym podobne wynalazki - a nie Esperanzę z Miejskiej Macalni. Nie mam problemu ze źle wypalonymi płytami - ale może to kwestia napędu, ja mam porządnego Pioneera.


Ale wciąż jedynie redundancja i off-site zapewnia jako taką pewność że nasze dane nie zginą.


Mam jeszcze fizyczną kopię trzymaną u rodziców, ważne rzeczy również w „chmurze”.


Nie ma popytu, nie ma podaży.


Nie ma potrzeby wyposażać laptopa w coś, co używa się tylko okazyjnie. Laptopy nawet portów za dużo nie mają.


Do tego, w takim razie, czym się różni zablokowanie reklam na Spotify i na YT? Ja nie widzę różnicy


YT można używać bez zakładania konta, co jest plusem w stronę prywatności.


Dalej, jest to drogie i niewygodne. Fajne, tak, ale wymaga jednak zaangażowania i inwestycji jak musisz płytę ściągnąć z drugiego końca świata.


Na jakiej podstawie uważasz, że płyty są drogie, skoro nie masz zielonego pojęcia, ile za Spotify będziesz musiał miesięcznie płacić za 20 lat? To płyta jest tania, bo kupujesz ją raz, a nie płacisz za muzykę dożywotnie raty.


Skończy ci się promocja, i zostaniesz z ręką w nocniku.


Samolot, pociąg, drogie rejony? Klikam sobie żeby zapisało mi playlisty czy albumy które chcę mieć pod ręką i już.


A ja po prostu wszystko mam


Jeśli rzeczywiście tak często nie masz internetu, tu i teraz, to nie wiń streamingu, tylko coś masz nie halo ze sprzętem bądź operatorem.


Internet mobilny z daleka od siedzib ludzkich jest kijowy, i tyle. Mam szukać sprzętu, który będzie łapał zasięg lepiej, niż np. mój iPad? Serio?


No nie, różnica jest taka że od 2016 zwykłe abo poszło z 20zł na 24, pakiet rodzinny z 30 na 36


Ty masz za tyle, mieszkająca kilka kilometrów ode mnie dziewczyna miała za 11 EUR pakiet indywidualny. Czyli prawie 50 zł miesięcznie. Bez żadnej gwarancji, że cena kiedyś nie wzrośnie w stosunku do jej zarobków. Do kitu coś takiego - „nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy”…


Albo taka funkcja - dzisiaj wyszedł wrapped czyli podsumowanie roczne aktywności, każdy wrzuca taką grafikę i właśnie słucham sobie co tam znajomi odtwarzali najczęściej


Statystyki odtwarzania to ja powyłączałem kilkanaście lat temu

Hejto_nie_dziala

@sierzant_armii_12_malp z tymi bibliotekami to ściema dla wolnomyślicieli niestety... Bogaci mają sale kinowe. A ja mojego dużego telewizora nie zamienię na ścianę książek bo to pozerstwo i dobrze o tym wiesz

sierzant_armii_12_malp

@Hejto_nie_dziala Tak sobie tłumacz Ja z telewizji de facto zrezygnowałem, jak jeszcze mieszkałem z rodzicami - jak tylko podłączyłem sobie internet. To jest naprawdę przestarzały wynalazek.

Hejto_nie_dziala

@sierzant_armii_12_malp ja podobnie. Telewizor jest podpięty do stacjonarki, nie mam telewizji. Mam telewizor

Odczuwam_Dysonans

@sierzant_armii_12_malp

Dlatego się kupuje Archival Dyski, M-Dyski, i tym podobne wynalazki - a nie Esperanzę z Miejskiej Macalni. Nie mam problemu ze źle wypalonymi płytami - ale może to kwestia napędu, ja mam porządnego Pioneera.

OK. Tylko po co jak mamy lepsze rozwiązania?

Mam jeszcze fizyczną kopię trzymaną u rodziców, ważne rzeczy również w „chmurze”.

No i gitara, ja mam dostęp do moich zasobów z zewnątrz, ale kopie offline też trzymam w paru miejscach.

Nie ma potrzeby wyposażać laptopa w coś, co używa się tylko okazyjnie. Laptopy nawet portów za dużo nie mają.

Ja i tak mam śmieciowe konta do wszystkiego plus używam Firefoxa, zawsze to mniej danych dla Google.

Internet mobilny z daleka od siedzib ludzkich jest kijowy, i tyle. Mam szukać sprzętu, który będzie łapał zasięg lepiej, niż np. mój iPad? Serio?

No tutaj to się można na anegdoty prześcigać, tak jak pisałem, ja nie mam tego problemu #xiaomilepsze xD a tak serio to u mojego kumpla w polu, pod lasem, kilkadziesiąt kilometrów za Krakowem LTE chodzi z 20x szybciej niż u mnie w mieście xD ale to oczywiście kwestia skali, nieobciążony nadajnik to i transfery niezłe. No ja tak jak pisałem, nieraz jadę gdzieś zadupiami, muzyka mi nie przerywa.

Na jakiej podstawie uważasz, że płyty są drogie, skoro nie masz zielonego pojęcia, ile za Spotify będziesz musiał miesięcznie płacić za 20 lat? To płyta jest tania, bo kupujesz ją raz, a nie płacisz za muzykę dożywotnie raty.

Płyty za 20 lat też będą drogie. Dyskietki kiedyś też były tanie xD a o tłoczone płyty jakoś się specjalnie nie boję.

Ty masz za tyle, mieszkająca kilka kilometrów ode mnie dziewczyna miała za 11 EUR pakiet indywidualny. Czyli prawie 50 zł miesięcznie. Bez żadnej gwarancji, że cena kiedyś nie wzrośnie w stosunku do jej zarobków. Do kitu coś takiego - „nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy”…

Nawet jakby kosztowało 5 dych - na płyty wydaje średnio miesięcznie więcej, mimo że nie kupuję ich jakoś mega dużo. Wciąż byłby to dobry deal. Nie martwię się też na zapas o to co będzie za 20 lat, skoro jutro mogę dostać diagnozę że za miesiąc mnie tu nie będzie ¯\_(ツ)\_/¯ będzie lepsza alternatywa, to się zmieni. Nie będzie, to będę kupował płyty z drugiego obiegu (chociaż, wciąż, dla mnie to da dwa odrębne byty i jedno nie wyklucza drugiego). BTW mam jeszcze na starym dysku ripy z piratów z 2001r., Toxicity bodajże najstarsze, mp3 160 albo 192kbps, kiedyś sprawdzałem z ciekawości xD wiadomo że tego realnie nie używam i być może już nie użyję, ale te stare dane pewnie zostaną już ze mną do końca. Może jakoś dam radę bez nośników optycznych

sierzant_armii_12_malp

@Odczuwam_Dysonans


OK. Tylko po co jak mamy lepsze rozwiązania? 


Jakie niby rozwiązanie daje pewniejszą kopię zapasową dla zwykłego szarego człowieka za rozsądne pieniądze?


No tutaj to się można na anegdoty prześcigać, tak jak pisałem, ja nie mam tego problemu #xiaomilepsze xD


Anegdoty? Wystarczy, że na dłuższy spacer pójdę (zalesiona, pagórkowata okolica), i internetu nie ma. Podróż autobusem ze Szczecina do Berlina - problemy z siecią po drodze. O podróży ciapągiem ze Szczecina do Poznania to już nawet nie wspomnę.


Anegdotą to jest twoje „a u mnie działa”.


Płyty za 20 lat też będą drogie. Dyskietki kiedyś też były tanie xD a o tłoczone płyty jakoś się specjalnie nie boję.


Płyty przez te 20 lat nie będą pobierały abonamentu w nieokreślonej w dniu dzisiejszym wysokości


Nawet jakby kosztowało 5 dych - na płyty wydaje średnio miesięcznie więcej, mimo że nie kupuję ich jakoś mega dużo. Wciąż byłby to dobry deal.


Już to widzę, jak typowy użytkownik Spotify wydaje ponad 5 dych miesięcznie na płyty z muzyką


Nie martwię się też na zapas o to co będzie za 20 lat, skoro jutro mogę dostać diagnozę że za miesiąc mnie tu nie będzie 


A ja się o to troszczę, bo najprawdopodobniej podobnej diagnozy nie usłyszę, a moje szanse przeżycia najbliższych 20 lat są bardzo duże. Podobnie jak szanse, że jakaś usługa (jakakolwiek fajna by się dzisiaj nie wydawała) w ciągu 20 lat się zdegraduje w ten czy inny sposób.


BTW mam jeszcze na starym dysku ripy z piratów z 2001r., Toxicity bodajże najstarsze, mp3 160 albo 192kbps, kiedyś sprawdzałem z ciekawości xD wiadomo że tego realnie nie używam i być może już nie użyję, ale te stare dane pewnie zostaną już ze mną do końca. Może jakoś dam radę bez nośników optycznych 


No, jeśli zakładasz, że zawsze będziesz mógł muzykę bezkarnie spiracić…

Odczuwam_Dysonans

@sierzant_armii_12_malp

Jakie niby rozwiązanie daje pewniejszą kopię zapasową dla zwykłego szarego człowieka za rozsądne pieniądze?

No nie wiem. Dyski talerzowe? XD


Anegdoty? Wystarczy, że na dłuższy spacer pójdę (zalesiona, pagórkowata okolica), i internetu nie ma. Podróż autobusem ze Szczecina do Berlina - problemy z siecią po drodze. O podróży ciapągiem ze Szczecina do Poznania to już nawet nie wspomnę.

U mnie w polach gdzie chodzę z psami jest LTE, a jak jechałem autem do Berlina kilka lat temu to nic mi nie przerywało. Na szlaku w górach miałem zasięg. U ziomka na zadupiu LTE śmiga lepiej niż u mnie.

Takie to argumenty xD z resztą dalej wolę sobie odklikać albumy i niech się samo zrobi niż czekać aż się płyta zripuje, podpinać do kompa i czekać aż się przerzuci na urządzenie.


Płyty przez te 20 lat nie będą pobierały abonamentu w nieokreślonej w dniu dzisiejszym wysokości

Moje backupy też nie, a będą zawsze dostępne.


Już to widzę, jak typowy użytkownik Spotify wydaje ponad 5 dych miesięcznie na płyty z muzyką

Już to widzę, jak typowy użytkownik odtwarzacza mp3 kupuje płyty xD


No, jeśli zakładasz, że zawsze będziesz mógł muzykę bezkarnie spiracić…

Przecież sam napisałeś że płyty mogą sobie leżeć? To jak to jest, pirackie nie mogą? Dorobią po 50-ciu latach standardu zabezpieczenie przed kopiowaniem CD? To jak sobie zgrasz to na odtwarzacz? Wszystko co człowiek zabezpieczył, człowiek może złamać¯\_(ツ)\_/¯

sierzant_armii_12_malp

@Odczuwam_Dysonans


No nie wiem. Dyski talerzowe? XD


  • brak odporności na przepięcia

  • brak odporności na ransomware lub bug

  • nie są przeznaczone do przechowywania danych offline przez np. 20 lat; nie wiadomo, czy wytrzymają


U mnie w polach gdzie chodzę z psami jest LTE, a jak jechałem autem do Berlina kilka lat temu to nic mi nie przerywało


A ja jeżdżę do Berlina chyba z 10 razy do roku i jednak net przerywa - a to, że tobie akurat nie przerywa, w niczym mi nie pomaga.


Takie to argumenty xD z resztą dalej wolę sobie odklikać albumy i niech się samo zrobi niż czekać aż się płyta zripuje, podpinać do kompa i czekać aż się przerzuci na urządzenie.


Ależ mi czekanie… jesteś po prostu leniwy i masz w tyle zabezpieczenie się przed utratą treści.


Moje backupy też nie, a będą zawsze dostępne.


O, a podobno nie chce ci się czekać na zripowanie się płyty


Już to widzę, jak typowy użytkownik odtwarzacza mp3 kupuje płyty xD


Nawet kasety kupuję Niektórzy kupują winyle. A niektórzy, bogatsi - szpule z taśmą


Przecież sam napisałeś że płyty mogą sobie leżeć?


Dobre płyty - mogą. Co z piosenkami, które nie zostały przez delikwenta spiracone 15 lat temu?

Orbita500

skam skam, chwilówki też są scamem, a ilu chętnych w to włazi.

Aksal89

Ok, dostarczanie kompów o specyfikacji gorszej od obiecanej to lipa, ale nie rozumiem argumentu, że koszty wynajmu w 7 , czy 9 miesięcy przekraczają koszt zakupu sprzętu - czy koszt tej subskrypcji jest tajny? Chyba wypożyczając takiego kompa wiesz, ile za niego będziesz płacić?

DexterFromLab

@Aksal89 no dokładnie o tym samym pomyślałem, każdy widzi za co płaci, a jak źle coś zrozumiał to po pierwszym miesiącu już widzi co się święci.

LovelyPL

Jakbym miał iść w subskrypcję, bo chcę pograć, to prędzej bym kupił Geforce Now i nie przejmował się komputerem, czy się nie popsuje, czy ma specyfikację jak na ulotce itd. Odpalam (nawet TV) i gram.

Zaloguj się aby komentować