Przedwczoraj czułem się jak gówno, coś mnie ewidentnie brało, w związku z tym przespałem ze 3 godziny w dzień.
Trochę pomogło, ale o 22 i tak już padałem na pysk. Położyłem się grzecznie, bo na 6 rano do roboty, po czym obudziłem się znienacka 2 godziny później i chuj - pospane. 12 godzinną zmianę ledwo przeżyłem, oczy na zapałkach, toteż jak wróciłem do domu to nawet nic nie jadłem i nie zważając na to że jest dopiero po 19, od razu poszedłem spać.
Dobrze mi się spało aż do... 22, kiedy to obudziły mnie jakieś podejrzane dźwięki. Gdy otworzyłem oczy w słabiutkim świetle mignął mi że 2 razy jakiś cień. Myślałem że dalej śnię, ale dźwięki obijania się o ściany wydawane przez ten cień brzmiały na tyle realnie że w końcu wstałem i zapaliłem światło.
Po pokoju tłukła mi się skrzydlata mysza. Jak do tego doszło - nie wiem. Okno nie otwierane ze 2 tygodnie, chata lity beton, jak tego kurwia tu wwiało i kiedy - nie mam pojęcia. Wiem natomiast że przez następne 10 minut popierdalałem za nim półprzytomny z plastikowym pojemnikiem na śmieci, coby dziada jakoś bezpiecznie chwycić i uwolnić.
Misja zakończyła się powodzeniem, tyle że cała akcja rozbudziła mnie na tyle że po 4 godzinach patrzenia w sufit w końcu postanowiłem odreagować produkując ten gównowpis.
Za 2,5 godziny wstaje do roboty. Tego dnia chyba już nie przeżyje.
Co za pojebana akcja...
#zalesie #gownowpis #smiesznypiesek
![8779c9ff-3eba-49d0-a538-a70fadc9cd45](https://cdn.hejto.pl/uploads/posts/images/1200x900/fe607434b2410ab77ee1776a094e117a.jpg)