Nie ma sensu na zwloke, lecimy dalej z tematem. Dzisiaj bedzie podsumowanie wrzesnia.
Best time ever
We wrzesniu spelnilem marzenie odwiedzenia Tokyo, ktore wrecz przeroslo moje oczekiwania i chce tam wkrotce wrocic.
Nastepnie spedzilem super czas pomieszkujac u mojego przyjaciela, mial byc tydzien, wyszlo troszke dluzej
Aktywnosci i dieta.
Pod koniec sierpnia przestalem chodzic na silke (podroze, jako wymowka), w sumie z tego co widze w stravie mialem 6 tygodni przerwy. Tutaj wyciagnalem najwieksza lekcje. Straty w sile mnie nie bolaly, starty w masie juz tak, a najbardziej strata czasu i okazji. Jezeli w jakimkolwiek stopniu zalezy Ci na masie miesniowej i nie mozesz wykonywac swojego stalego planu, czy to masa czy to redukcja, na milosc boska, jak wchodzisz na dodatek kaloryczny ze wzgledu na wyjazd, wykorzystaj to! I nie mowie nawet o progresie. Wystarczy doslownie 6-8 serii na dana partie w skali tygodnia, zeby skutecznie utrzymac wielkosc miesnia (z sila to inna sprawa, ale tym sie nie interesuje). Tutaj popelnilem ten blad, ze nie wykorzystalem tej okazji. Lekcje wyciagnalem pozniej.
Pomimo duzych ilosci jedzenia, nie specjalnie tylem. Troszke biegalem (ale mniej niz 100 km w tamtym miesiacu) i robilem srednio ponad 10k dziennie, wystarczylo, zeby nie przytyc specjalnie. Jezeli sam przygotowowywalem posilek - pilnowalem sie, jezeli kupowalem - nie przejmowalem sie. Plus kcal z alko rowniez wchodzily.
Moja najwyzsza waga we wrzesniu to bylo 69,7 kg (hehe), a zakonczylem na 64,9 kg 30 wrzesnia. Dla porownania 1 sierpnia wazylem 64,8 kg, 31 sierpnia 67,7 kg. Mimimalna wartosci w sierpniu to 63,4 kg, a maksymalna 67,9 kg.
A dzisiejsza lekcja wlasnie bedzie dotyczyc...
NASYCENIE WEGLOWADANAMI I JEJ WPLYW NA WAGE I DIETE.
Dla zobrazowania przyjmijmy, ze jest sobie Kasia i Tomek, ktorzy zyja 'normalnie' i maja ciagly dodatek kaloryczny. Jednak mowia, dosc tego, patrz co Cezar odjaniepawla, patrz jak wyglada, tez chcemy byc bogami plazy w Mielnie!. Tomasz ma 'normalna' chlopska diete, bogata w weglowodany i tluszcze, Kasia rowniez odzywia sie "normalnie", jednak ma zdecydowanie mniej tluszczy w swojej diecie.
Biora sie za siebie, przechodza na deficyt kaloryczny zaczynaja intensywnie trenowac.
Pierwszy tydzien wszystko idzie doskonale, waga spada z dnia na dzien! No lepiej byc nie moze.
Drugi tydzien chyba cos jest nie tak, przeciez trenuja tyle samo, idealna dieta, a waga przestala spadac jak poprzednio, ledwo idzie. Tomek zaczyna podejrzewac, ze to wina kortyzolu i syndrom cieknacego jelita (potwierdzil to jego ulubiony trener z tiktoka). Kasi kolezanki wytlumaczyly, ze przez jej chora tarczyce, nie schudnie bardziej, malo tego, zaraz zacznie tyc, bo majac chora tarczyce nie da sie schudnac!
Trzeci tydzien mniej zmotywowani, waga ledwo idzie.. Zdecydowali sie, ze pojda na impreze, ktora organizowal ich daleki kuzyn Michal wraz ze swoja partnerka Ania. Ma wielki dom, zawsze zaprasza cala rodzine, wiekszosc jest niezbyt mila, ale przynajmniej bedzie duzo jadzenia i picia, po 3 tygodniach im sie nalezy!
Rano sie budzac, na poteznym kacu, zalujac jak zwykle, ze udali sie do Michal i Ani, wchodza na wage... a tam horror. Caly trud jak elf w zyto. Wrocili przez 1 noc do swojej wagi sprzed 3 tygodni. Ale jakto!
I tutaj wchodzimy w temat nasycenia weglowodanami.
Osoba, ktora 'je wszystko', ma diete na codzien bogata w wegle i jest na dodatku kalorycznym w momencie rozpoczecia diety redukcyjnej, zaczyna rowniez redukowac magazyny glikogenu zebrane w organizmie. Na kazdy 1g glikogenu wiazane jest 3g wody. Oczywiscie do tego dochodza inne czynniki, ale ten zazwyczaj jest najbardziej widoczny i najmocniej potrafi wplynac w krotkim czasie na wartosc na wadze.
Przez pierwszy tydzien/dwa jak przechodzisz na diete tracisz poklady tego magazynu i dlatego waga spada najszybciej. Dopiero w 2-3 tygodniu poziom ten sie stabilizuje i wtedy mozemy zobaczyc mniej wiecej prawdziwe wartosci spadku wagi. Dlatego nie zaleca sie diet tygodniowych - nie masz pojecia ile schudles. Ofc, wciaz sie chudnie, po prostu wartosc jest zazwyczaj nieznana. Przechodzac na diete warto wiedziec o tym zjawisku, aby uniknac demotywacji. Jak rowniez, nie zaskoczyc, gdy jeden wieczor sobie pofolgujemy, a waga nam mocno skoczy. W moim przypadku roznica w ciagu 1 nocy potrafila wynosic 4kg. Serio, ofc, w tluszcz poszlo okolo 1kg (policzylem mniej wiecej i sie zgadzalo), a reszta to wlasnie nasycenie weglami + inne czynniki nawadniajace
Jak konczymy diete, rowniez nalezy liczyc sie z tym, ze waga skoczy, pomimo byciu na 'maintenance', wlasnie ze wzgledu na zwiekszenie wegli.
Z tego tez powodu nie warto podchodzic do wagi jednostkowo, ze wazymy np 70 kg, a powinien byc to przedzial, w ktorym chcemy sie znajdowac, np. 70-72,5kg. Utrzymujac wage tak balansujemy, zeby sie w tym przedziale utrzymywac.
W nastepnym wpisie pazdziernik.
Elegancko i cisniemy dalej.
#dyscyplinacezara #dieta #hejtokoksy #silownia #chlopskadyscyplina #odchudzanie
Fota, to o czym wspomnialem, moja najwieksza roznica w wadze w ciagu 24h ever documented- 63,6 kg -> impreza urodzinowa kumpla -> 67,2 kg (po dwojce, przed dwojka bylo 68,2 XD).
@e5aar jaki szczypior
@e5aar
chłop co połowę mnie waży
ile wzrostu?
@Half_NEET_Half_Amazing 175 cm, wejdź w mój wpis z wczoraj, tam zrobiłem podsumowanie.
@e5aar bardzo fajny wpis. Powodzenia z celami sylwetkowymi!
@e5aar Wpis petarda, ciekawe tipy i fajnie napisane co u Ciebie słychać, oraz najważniejsze czyli opis postępów 😎 jakie cele na nowy rok? Planujesz jakiś start sylwetkowy?
@Sezonowiec dziekuje! W tej chwili mierze siły na zamiary. Głównym problemem jest to, ze będę dalej na początku mieszkał 'na torbach', dopóki się nie ustabilizuje ciężko mi założyć cos konkretnego. Tak jak teraz, niby był plan na 4 tygodnie, wypada delegacja i wiem, ze już go nie zrealizuje. Jednak cisnę, i co będzie to będzie.
Niemniej jednak po krotce, bo więcej się rozpisze później, cele na 2023: połówka iron man, a początek roku masa. Zobaczymy jak pójdzie, i będę się adaptował. Raczej nie chce iść w pełni w triathlon, bo ten rodzaj sylwetki nie do konca mi odpowiada, ale żeby po prostu ukończyć i zaliczyć. Nie wiem tez jak moje predyspozycje do rośnięcia, bo na prawdziwej masie nigdy nie byłem, ciężko te podrygi prawie 20 lat temu nazwać masa. Zdecydowanie chce kontynuować przygodę ze sportem wytrzymałościowym jak i sylwetkowym, jak i poszerzać wiedze w kwestii odżywiania i wpływania na swoja wagę/wygląd.
No ciężko na wyjazdach wszystko ogarnąć, brakuje dnia. Kibicuję w planach i czekam na kolejne wpisy a zwłaszcza sprawozdanie z okresu masowego!
No przyzwyczajaj się, można mieć takie parabole czasem i to faktycznie zależy od tolerancji organizmu na węgle
77 -> 74 -> 76 i tak sobie ta woda przychodzi, odchodzi, czasem się spuchnie po ciężarach czy bardziej intensywnym bieganiu, moim zdaniem te wahania tłuszczu to z 200-300 gram może dziennie w porywach a tak to się woda huśta.
Jak Ci bardzo nagle spada woda w 24h to zadbaj o elektrolity w pierwszej kolejności, gorąco polecam, to też wypłukujesz z organizmu pozbywając się tak gwałtownie glikogenu.
Jest nauczka, żeby nie wyjeżdżać a jak już to mieć dokładnie zaplanowane treningi podczas wyjazdu. Węgle to najlepiej wyeliminować z diety.
@Dudleus potraktuje ten wpis merytorycznie, wkodncu celem jest edukacja po za kreatywnym spełnieniem:
-
"jest nauczka" - jak pisałem w poprzednim wpisie, moim celem byłem schudniecie 10 kg, schudłem 23 zblizaac się do 10% zawartości BF. To jest po prostu wyciągnie wniosków, jak robić rzeczy jeszcze efektywniej, empiryczne podejście do tematu. Jest duża różnica miedzy nauczka, wyciągniem lekcji, a zwiększaniem efektywności na podstawie analizy dotychczasowych osiągnięć.
-
"zebu nie wyjeżdżać, jak już to mieć dokładnie zaplanowane treningi podczas wyjazdu." - po pierwsze czesc ludzi pracuje tak, ze wyjeżdżać musi. Po drugie czasem musisz wyjechać, żeby właśnie odświeżyć umysł, odpocząć. Co do planowanie treningów, to tez w przypadku większości ludzi błąd, trzeba wiedzieć jaki ma się cel, mierzyć siły na zamiary. Zreszta w tym wpisie napisałem, ćwiczyć minimum co się da, dla utrzymania i przejście na maintenance. Nie ma sensu się cisnąć i powodować zwiększone obciążenie organizmu/psychiki, które końcowe może zaprzepaścić cały główny plan. Dostosowywać się, adaptować i planować niezbędne minimum, które powinno być w miarę łatwe do wykonania.
-
"Węgle to najlepiej wyeliminować z diety." - nawet na keto musisz dostarczać około 50-60g węglowodanów, żeby mozg mógł prawidłowo pracować. Jeżeli jesteś zdrowa osoba i nie masz jakieś rzadkiej choroby, to zawsze dieta skaldajaca się z węgli, protein i tłuszczy (w tej kolejności) jest najlepsza do osiągania wyników, zachowania zdrowego organizmu i jest po prostu najefektywniejsza. Trochę przeraża mnie jak ludzie takimi tekstami rzucają. Keto tak, może działać, może być poprawnym narzędziem do osiągania pewnych celów. Jednak zbilansowana dieta, jest wciąż dla 99% ludzi po prostu lepsza.
Zreszta większość ludzi, która chwali keto, była na nim tak krotko, ze nawet nie doszło u nich do ketozy, która zajmuje tygodnie, żeby się aktywować. W większości przypadków, jest to pierwszy raz jak trzymają się jakiejkolwiek diety i efekty wynikają z deficytu kalorycznego, zrzucenia zbędnej wagi i tylko tego.
@e5aar hmm no ja nie wiem, pilnowałem takiego stricte keto z rok, jeszcze łączone z IF to wgl te KET we krwi potrafiły być i 1.5 mmol/l ale faktycznie takiej energii było do robienia rzeczy mniej, jednak low carb bardziej mi pasuje
Powodzenia, keto spoko, ale moim zdaniem dla seniorów i osób z CT 1. Low carb jednak bardziej się sprawdza treningowo, szczególnie do interwałów!
@pluszowy_zergling jeżeli Tobie służyło to tego się trzymaj. Konsekwencja najważniejsza :) węgle mają złą sławę, bo się ludzie nimi obżerają zamiast trzymać restrykcje :D
@e5aar tak jest, okołotreningowo to superpaliwo
Zaloguj się aby komentować