Potem przenieśliśmy się na najwyższy poziom parkingu, gdzie już szło mi znacznie lepiej. Nie rozjeżdżam nóg za bardzo, nauczyłem się skręcać, elegancko ruszać, rozpędzać. Niestety nadal nie potrafię hamować, więc wybrałem po prostu wygodną ścianę w którą wpadałem.
Ogólnie sport ten przypadl mi mega do gustu i będę praktykował ile się da. Chyba najbardziej podoba mi się póki co taki industrialny klimat pustego parkingu, gdzie można zabrać sobie jakieś #codziennepiciu (ha, ale wykorzystalem taga, ktos mnie zje za to), puscic muzyke i pokręcić się trochę.
Fajnie mieć różową ktora uprawia różne sporty. Już mi znalazła gdzies w domu rodzinnym narty i łyżwy i jestem gotowy do sezonu zimowego xD
Co do różowej to w ogole... w poszukiwaniu miedzi, trafiłem na złoto. Pysznie gotuje, wszystkie warzywka i zielenina z balkonu i ogrodka, zabiera mnie na wernisaże (jestem nowy w mieście więc zna więcej zakamarków), uczymy się nowych sportów, rzuciłem palenie przy niej i tego typu sprawy. Jak zwykle to ja bylem w związku tym, co był pierwszy z inicjatywą tak tutaj jestem biorcą bardziej póki co. No ale czuje się jak w niebie i to po prostu karma po latach dawania w związkach. Więc biore!
Zdjecie z neta
Moze kiedys rozwinie się tag, ktory wpadl mi wlasnie do glowy #odpoczatku (uczymy się nowych rzeczy od zera),
#timetoescape #rolki #sport
