Dopiero poznaję to uczucie które spływa na człowieka realnie zmuszającego się do robienia czegoś naprawdę dla niego ciężkiego.
W swoim życiu raczej nie wystawiałem się na takie walki - smród porażki ktorą czułem gdy nie dawałem z czymś rady, był często zbyt wielki żeby kontynuować a myśli atakowały niesprawiedliwą narracją o byciu słabym, głupim czy zjebany w zależności od tego przy czym akurat poległem.
Atentycznie nie wiedziałem że aż tak silnie boję się przegrywania z samym sobą, że z biegiem lat zapomnę jak dobrze smakuje wygrana.
Więc biegam choć tego nie lubię. Głównie dlatego, że wisi nademną półmaraton do którego absolutnie nie jestem gotowy, ale przeszły sylwestrowy JA o dziwo wiedział co robić. I ten cel okazał się ważniejszy niż się spodziewałem.
A Wam wszystkim którzy wczoraj poświęcili swój czas na czytanie moich wypocin, albo na pisanie do mnie czy opowiadanie swoich własnych ciężkich historii - po ludzku dziękuję.
Jesteście wielcy i dzięki Wam po stokroć.
#rozkminkrzaka
Ale biegasz tak 3,4 razy w tygodniu, czy mniej?
Początki są trudne, bo póki ciało nie przywyknie i nie złapiesz rytmu to faktycznie jest katorga.
Potem jak dostajesz zastrzyk hormonów po treningu, to zaczynasz się uzależniać od biegania.
@Byk Wydaje mi się że to pasta no chyba że faktycznie sylwester jest za 7 dni
To nie pasta, choć ma potencjał na nią gdyby poprzerabiać mocno tekst :p
Zapisałem się na pół maraton 1 stycznia i miałem pół roku żeby się przygotować. Aktualnie zostało mi 7 dni i mała nadzieja że łącząc bieganie z chodzeniem skończę te 21 kilometrów w 3 godziny ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Krzakowiec No chyba że tak, źle rozumiałem "zapisałem się w sylwestra na nocny półmararon"
@Krzakowiec no i to jest prawidłowe podejście, nie daj się ponieść na początku, jak ludzie szybko ruszą - utrzymuj swoje tempo i baw się dobrze przede wszystkim
@Krzakowiec biegniesz we własnym wyścigu, nie konkurujesz z innymi biegaczami, jedynie ze sobą. W swoim tempie, może być powoli i pewnie będziesz cierpiał po, ale to się da zrobić. Znam ludzi którzy powoli ale bez przygotowania przebiegli półmaraton, a ty jeszcze dziennie chodzisz 10 km? To przecież połowa dystansu, tylko jakbyś dwa razy w ciągu dnia poszedł. To już nie jest straszne. Trzymam kciuki i daj relacje z biegu
Wołaj jak już to przebiegniesz i będziesz wykończony ale dumny z siebie!
przebiegniesz, dobiegniesz, wygrasz ze swoimi słabościami, a więc o żadnej porażce niy mo godki
może warto spróbować zmienić nieco wektor nastawienia z "posysam we wszystkim / nic mi nie wyjdzie" na "uda się, dzisiaj na pewno mi wyjdzie". Przynajmniej raz tak stwierdzić na każdych 10 "I suck"
małe kroczki, przypominam, a i maraton uda się przebiec (☞ ゚ ∀ ゚)☞
@VonTrupka metoda trzech kroków też jest spoko, żeby przebiec półmaraton musisz
1. Zapisać się
2. Przyjść na start
3. Dotrzeć do mety
Proste
@Papa_gregorio o proszę, nie wiedziałem że to może być aż tak proste (☞ ゚ ∀ ゚)☞
Zaloguj się aby komentować