Mam straszną płaczliwość i nie wiem jak to leczyć. Byłem dzisiaj z mamą w kinie, to przy jednej zapowiedzi chciało mi się płakać, a na filmie głównie podczas jednej sceny, bo dzieciaki zaczęły bić chłopaka dla zabawy, który ewidentnie jest upośledzony. Wczoraj jadąc samochodem słuchałem " willow" I też się popłakałem.
#gownowpis
@Dudleus to nic złego, ale jeśli wybierzesz się do psychiatry to daj znać, że tego nie lubisz. Są takie leki, które to mogą mocno ograniczyć, wiem po sobie.
@maximilianan czy nie lubię nie wiem, na pewno nie jest to korzystne w żaden sposób. Ogólnie przez patriarchat chłopaki są wrażliwsi bo nie spotykają się z trudnościami.
@Dudleus nie zrozumiałem.
Chłopaki spotykają się również z trudnościami w życiu.
@Dudleus Może to uczucie bezsilności? Chciałbyś zareagować ale nie da się.
@Dudleus łeeee nic w tym głupiego.
Kiedyś się poplakałem na tym filmie
https://www.filmweb.pl/film/Jutro+b%C4%99dziemy+szcz%C4%99%C5%9Bliwi-2016-757040
:D byłem w kinie z żoną (wtedy jeszcze narzeczoną) i szwagierka :p
Nie ty to masz tylko twój umysł jest tak uwarunkowany, zauważ że ten żal czy podobne stany, gdy się pojawiają, to jesteś w stanie to zaobserwować, co znaczy, że nie ma to nad tobą całkowitej kontroli.
Co powinieneś zrobić, to pozwolić temu być i obserwować, to jest jak ogień który musi się wypalić samoistnie, a zasilasz go myślami: dlaczego ja taki jestem, znowu mi się dzieje itp.
Myslac w ten sposób utożsamiasz się z tym głęboko i trzymasz się tego jak rzep psiego ogona.
Wyrob sobie nawyk samoobserwacji i prędzej czy później przestaniesz się z tym identyfikować, bo zrozumiesz że to tylko koleiny umysłu, ślad jaki życie odcisnęło na psychice, a nie coś co na co jesteś skazany
@Dudleus
Mi się z wiekiem to odpaliło, na konkretne sytuacje. Jak oglądałem Marley i Ja to na końcu ryczałem. Kiedyś nie do pomyślenia.
A od kiedy odeszła rodzicielka, z którą często jeździłem autem, to potrafię się rozbeczeć bez powodu w trakcie jazdy. Najgorzej, bo moment jak rozładujesz to napięcie jest cudowny.
Oczywiście, to jest do przepracowania. To się chyba wysoka reaktywność nazywa. Ale mogę gadać głupoty
@Jarem Ciebie rozumiem wiem jak to jest. Jak mi się życie prywatne posypało parę lat temu to też tak miałem jak ty podczas jazdy autem.
Zaloguj się aby komentować