Wszystkie próby, usilne działania, praca nad sobą samym i wszystko to jak krew w piach, poszło na marne. Czego bym się nie podjął, za co bym się nie wziął, to i tak koniec końców spełza na niczym, a ja wracam do punktu wyjścia niczym pies z podkulonym ogonem, aby jak syzyf toczyć dalej ten swój głaz trosk, zmartwień, wad oraz ułomności. W ucieczce od alkoholu wpadłem w kolejne nałogi, palenie i praca, jak człowiek non stop tyra, a także przyjmuje nikotyne, to myśli o spierdoleniu milkną.
Najbardziej w tym wszystkim dobija fakt, że jutro trzeba wstać, przyjść oraz robić nadgodziny z kamienną twarzą, jakby nigdy nic się nie stało, jakby humor był dobry i zasuwać jak maszyna, dusząc w sobie emocje, bo wszelka ich próba przelania na papier kończyła się jeszcze większą chandrą, rozpaczą i śmianiem się z samego siebie, że taka niedojda próbuje cokolwiek tworzyć.
#przegryw
![288020e6-8132-4ae5-8dc5-dd9779db4a9b](https://cdn.hejto.pl/uploads/posts/images/1200x900/f3ab898b9794b04fb9ed6069c52bb085.jpg)