[Opisuję śmieszne, nietypowe, zaskakujące sytuacje wynikające z ZA mojego syna. Każda osoba z Aspergerem jest inna, każdy z inną intensywnością odczuwa trudności w poszczególnych sferach. To, co charakterystyczne dla mojego syna, może zupełnie nie odzwierciedlać problemów i mocnych stron innych osób z ZA.]
Gdy mój syn miał 6 lat, pasjonował się astronomią. Oglądał filmiki, książki, albumy, łapczywie chłonął wiedzę. Potrafił wymienić np księżyce planet karłowatych, obudzony w środku nocy wyrecytowałby średnicę Ziemi, odległość do Słońca lub nazwę największej gwiazdy w naszej galaktyce.
Jego supermoc polega na tym, że cokolwiek przeczyta w życiu, mam wrażenie, że zapamiętuje na zawsze. Jego mózg działa jak komputer. Jak zapisze coś na twardym dysku, to ta informacja tam po prostu jest. Jego zainteresowania się zmieniają co jakiś czas (była astronomia, potem anatomia, dinozaury, gady i płazy, wulkany, chemia i pierwiastki, fizyka, flagi, dzisiaj - gdy ma 10 lat - geografia i geopolityka), ale to, co przeczytał te kilka lat temu, pamięta do dziś.
Potęga jego umysłu zapiera dech w piersiach i onieśmiela mnie samą. Gdybym poszła do milionerów, zdecydowanie ten młody człowiek byłby moim przyjacielem pod telefonem
Zastanawiam się czasem, jak to jest, mieć większą wiedzę, niż własny rodzic.
Pamiętam jak w dzieciństwie mój tato imponował mi wiedzą, zwłaszcza z geografii. Mój syn nie może tego samego powiedzieć o mnie
Kiedy miał 6 lat, jednego wieczoru podczas usypiania opowiadałam mu wymyślaną na bieżąco historię. Oczywiście o kosmosie. Ekspedycja z Ziemi wyruszyła w kosmos i wylądowali na Jowiszu.
- Mamo, nie da się wylądować na Jowiszu! To gazowy olbrzym!
- No to rakieta zaczęła się zanurzać w warstwie gazu aż dotarła do jądra planety, na którym wylądowała.
- To niemożliwe, jądro Jowisza pokrywa ciekły wodór, nie mogliby wylądować! - Błagając w głowie o dodatkowe zasoby cierpliwości pytałam go w końcu, gdzie da się wylądować i po ustaleniu konkretów, składu atmosfery, temperatury i ciśnienia, mogłam dopiero kończyć historię, jednak trzymając się jakichś podstawowych chociaż zasad fizyki, a nie pleść farmazony jak ostatni ignorant
Domyślam się, że to, co piszę brzmi trochę jak "fajnie, ale moja córka studiuje prawo", mimo, że nie tu leży sedno moich przemyśleń. Dla mnie, osoby, która jako dziecko miała problem z nauczeniem się tabliczki mnożenia, taki potencjał mózgu jest czymś niewiarygodnym, a ponieważ mam okazję obserwować jego funkcjonowanie każdego dnia, to od lat nieustannie nie mogę się temu nadziwić i tymi zaskoczeniami chcę się z Wami dzielić.
Równolegle, syn dostał w pakiecie trudności, które są naprawdę nie do pozazdroszczenia. Cześć mózgu odpowiedzialna za procesy poznawcze i pamięć rozwinęła się ponadprzeciętnie, ale kosztem kompetencji społecznych i umiejętności regulowania emocji. Te dwie garści mięcha w naszej czaszce potrafią się tak różnie rozwinąć u każdego z nas... Niezwykłe.
No jest to cos wspanialego, supermoc ale jak piszez troche klatwa, chlonie wiedze jak gabka wode, niema opcji zapominania. Jak bedzie wyladala jego edukacja po liceum? Przeciez jesli bedzie potrafil pisemnie uzywac tej wiedzy to 2-3 fakultety to pikus bedzie. Wcale nie wydaje sie ze sie chwalisz, pomimo ze powody sa do chwalenia sie, mozg jeszzce do konca nie rozwiniety a mozliwosci niesamowite ! Jak u niego z liczeniem? Potrafi w msylach jakies bardziej skomplikowane operacje ogarnac?
@ErwinoRommelo Lubi matematykę, ma z tego przedmiotu lekcje indywidualne, bo program, który przerabia klasa w tym czasie zanudziłby go na śmierć. Liczy w pamięci, ale nie jakieś wielocyfrowe liczby, jak "Rainmen"
@Musztarda jeszcze nie liczy jak rainman
@Musztarda zazdroszczę, że to "tylko" asperger
@moll widzę, że też jesteś w temacie. Zaczynam myśleć, że ze wszystkimi hejtkami moglibyśmy sobie rękę podać
@Musztarda jestem mocniej niż kiedykolwiek bym chciała być... myślę, że tak - moglibyśmy
Dziękuje Ci za wpisy.
@tschecov To ja dziękuję, że ktokolwiek w ogóle czyta te długaśne wypociny.
@Musztarda wlasnie przeczytalem swojej partnerce wszystkie Twoje historie opisane tutaj na hejto. Obydwoje jestesmy na spektrum, mamy zdiagnozowane ADHD. Zawsze uchodziliśmy za dziwaków, nie mieliśmy znajomych i mogliśmy liczyć co najwyżej na wsparcie rodziców. Wiemy, że jesteśmy normalni, tylko nasze mózgi funkcjonują nieco inaczej.
Z Twoich historii bije ogromne ciepło i zrozumienie, że naprawdę życzę każdemu dzieciakowi z ASD tak bardzo wyrozumiałej i kumatej mamy! To kawał dobrej roboty w budowaniu świadomości i odczarowywaniu łatki "wymagającego dziecka".
@quagmire_rod Dziękuję Ci ogromnie za te słowa. Przechodzę tu prawdziwą uzdrawiającą terapię. Na co dzień rodzice, którzy walczą o zrozumienie dla swoich dzieci, podobnie zresztą jak same osoby w spektrum, o czym wiesz najlepiej, toczą prawdziwą walkę, i raz po raz przegrywają kolejne bitwy. Chce się czasem z bezsilności walić głową o ścianę. Takie słowa przywracają mnie do równowagi i dają ukojenie.
@Musztarda Miałem ucznia, który miał podobne objawy. Geniusz, uczęszczał na wykłady na amerykańskim uniwerku w wieku 12 lat.
Jednak zmieniał podstawówkę kilka razy, a jak mu na zajęciach ze mną nie wychodziło coś to wybuchał płaczem I wściekłością.
Nie zapisuj go do wyższej klasy, jak Cię stać to daj mu dobrych nauczycieli przedmiotów które go interesują, porozmawiaj z nauczycielami w szkole, żeby mu pozwolili robić swoje na lekcjach. Bo inaczej może być mega problem
@Orzech Dzięki, zbieram skrupulatnie tutaj z komentarzy (oraz innych źródeł) doświadczenia przeróżnych osób, które są w spektrum albo w jakikolwiek sposób miały z osobami w spektrum cokolwiek wspólnego. Twoja perspektywa jako nauczyciela jest mega cenna. Z Twojego komentarza już jestem w stanie wywnioskować, że takich nauczycieli nam trzeba.
Specjaliści parokrotnie nam odradzali wysyłanie go do starszych klas, twierdzili, że zrobimy mu tym krzywdę. Zaufaliśmy im. Emocjonalnie nie dał by rady.
Syn z kilku przedmiotów ma nauczanie indywidualne, tam faktycznie rozwija się w niewiarygodnym tempie. Będąc w czwartej klasie bierze udział w konkursach dla klas 7 i 8, np z fizyki, choć jeszcze nie miał w ogóle fizyki w szkole. I niejednokrotnie tych uczniów zostawia w tyle. Ale na większość lekcji chodzi ze swoją klasą i choć jest ciężko na maksa, to nie chcemy mu tego zabierać, bo tylko tak może nabyć tych kompetencji, których mu najbardziej brakuje.
@Musztarda jeśli pamiętasz - jak to wyglądało, kiedy miał 2-3 lata? Były jakieś "niepokojące" objawy które dopiero z perspektywy czasu podpięłabyś pod spektrum? Jak sobie wtedy radziłaś z trudnościami emocjonalnymi, kiedy młode jeszcze nie do końca jest w stanie rozmawiać? Miałabyś jakieś porady na taki etap?
@emdet Dopóki syn nie poszedł do żłobka, to nie mieliśmy o niczym pojęcia. To było nasze pierwsze dziecko, więc też nie mieliśmy porównania, jak różne etapy powinny przebiegać. Żłobek zaczął nam sygnalizować jako pierwszy, że syn nie bawi się z innymi dziećmi, że jest bardzo uparty i nie potrafi odpuścić. Tą sztywność obserwowaliśmy też w domu. Np chciał herbatę i jak przyniosłam nie w tym kubku, co wyobrażał sobie, że dostanie, to wybuchał płaczem trudnym do ukojenia. W przedszkolu (wiek 3-6) trudne zachowania się jeszcze bardziej uwidoczniły. Był nadwrażliwy słuchowo i np na rytmice zatykał uszy i uciekał w kąt. Nienawidził niektórych ubrań np z guzikami. Nie było totalnie szans, żeby cokolwiek z guzikami założył. Tak długo histerycznie płakał i wił się po podłodze, aż się odpuściło. Był niezgrabny motorycznie. Często się potykał.
To takie przykłady, dzieci w spektrum mogą mieć różne nadwrażliwości. Mogą być trudniejsze w komunikacji. Mogą niechętnie łapać kontakt wzrokowy. Jest cała masa przeróżnych sygnałów, które mogą, ale nie muszą u wszystkich dzieci z ZA się ujawnić.
Jeśli mogę coś doradzić, to jeśli macie jakieś obawy, to skonsultujcie się z poradnią psychologiczną. Wiek 2-3 lata, czy też później (ale im wcześniej, tym lepiej) to wręcz idealny moment, by ewentualne deficyty, które dziecko posiada, wypracować na tyle, na ile się da i dać mu tym samym szansę na jak najlepsze jakościowo życie.
Polecam też książkę Tonego Attwooda "Zespół Aspergera. Kompletny przewodnik."
Jeśli potrzebujesz, pisz priv.
@Musztarda dzięki wielkie, chętnie się odezwę
@Musztarda Skoro tak pamięta, zapytaj go jakie ma pierwsze wspomnienie ze swojego życia. A jak powie, że przeciskał się przez kanał rodny, to może pamięta jeszcze co było wcześniej?
Wbrew pozorom taka super-pamięć to nie do końca jest coś fajnego, bo umysł usuwa męczące wspomnienia. A tak obejrzysz wideo z wojny na Ukrainie i potem przypominają Ci się okropności.
@Pan_Buk ja raz wypaliłem na imprezie rodzinnej, że pamiętam swoje narodziny i podałem z tego zdarzenia ogólny wygląd lekarza i sali, mimo że nie było na ten temat nigdy mowy w rodzinie. Może nie pamiętam samego przeciskania, ale i to co pamiętam jest niemożliwe, co DziwnaSowa potwierdził pod komentarzem do mojego tutaj i sprawia, że mam teraz zagwozdkę odnośnie swojej pamięci, czy to nie jakiś mix wydarzeń które pamiętam, nadpisanie z jakiegoś filmu etc.
Też jestem ZA (zdiagnozowany), ale poza swoim spierd***eniem i paroma cechami charakterystycznymi dla ZA, jak problemami z kontaktami społecznymi, lubieniem wzorców czy zwracaniem uwagi na detale (zamiast całość) nie mam żadnych supermocy ( ͡° ʖ̯ ͡°)
W liceum miałem kolegę, nie wiem czy był ZA bo akurat był bardzo otwarty - niemniej jego umysł to także gąbka. Wicemistrz polski w układaniu kostek Rubika bez patrzenia (chyba 20 parę potrafił ułożyć jeśli dobrze pamiętam). W liceum mieliśmy raz "dzień poetycki", ogólnie wydarzenie dla klas humanistycznych. Stwierdził że weźmie udział i wyrecytuje liczbę PI do 1000 miejsc po przecinku. Nie pomylił się.
Był też taki Niemiec, co liczy lepiej od komputera - nazywa się Rüdiger Gamm (filmik poniżej). Naprawdę nasz mózg jest niesamowity jako ludzkość (szkoda, że nie mój :P). I w sumie im więcej o nim wiemy, tym wiemy więcej że tak naprawdę nic o nim nie wiemy:
@Pan_Buk Wbrew pozorom taka super-pamięć to nie do końca jest coś fajnego, bo umysł usuwa męczące wspomnienia.
100% racji. Myślę, że duża część jego trudności wynika z tego, że ma przeładowany procesor.
Najważniejsze to nauczyć go, że cały świat nie dostosuje się do niego i nawet jak ma rację - a będzie zwykle miał - to musi czasem odpuścić.
@Mor +1, zwłaszcza w dorosłym życiu będzie miał inaczej
@Musztarda
Cześć mózgu odpowiedzialna za procesy poznawcze i pamięć rozwinęła się ponadprzeciętnie, ale kosztem kompetencji społecznych i umiejętności regulowania emocji.
O takim zjawisku pisze Autor i podmiot (w jednej osobie).
Po kilku latach, kiedy wykształcił zdolnosci społeczne ze zdziwieniem zauważył że nie rozumie idei schematów urządzeń jakie tworzył kilka lat wcześnieĵ.
Wie że działają. Doskonale. Ale nie umiałby powtórzyć lub zrobić coś równie dobrego.
Polecam Ci książke: "Urodziłem się pewnego błękitnego dnia" - z pewnością znajdziesz tam mnóstwo podobieństw i lepiej zrozumiesz synka.
Ale i tak "ogarniasz" za co szanuje, w opór.
Ps. Autor powyższej potwierdził że im bardziej rozwijał swoje zdolności społeczne tym bardziej tracił ostrość czy tam poziom inteligencji.
Coś za coś... .
Ps. Fascynujące jak on interpretował liczby! Ale tego nie zdradze - nie rozwikłanie tego będzie nagrodą za przeczytanie do czego szczerze namawiam!
@w0jmar O kurczę, w tym momencie zamawiam tę książkę! Nie sądziłam, że to może tak działać. Zainteresowałeś mnie.
@Musztarda
Warto.
Zaloguj się aby komentować