Wczoraj wieczorem wyszedłem z jednym znajomym, to go strasznie marazm dotyka. Mówi, że czas szybko mija, każdy dzień tak samo wygląda. Jest w pracy, w której nie ma żadnych perspektyw i się zastanawia czy do policji nie iść by przed 50 mieć emeryturę, dziewczyna mu nie daje. Nawet mówił, że jeść mu się nie chce, głodu nie czuje od jakiegoś czasu tylko je z nudów. Chciałby otworzyć własny biznes, ale nie ma kasy na spełnienie swoich pomysłów. Mocno mnie rozbawiło, gdy mu powiedziałem, że książkę z biblioteki wypożyczyłem to on powiedział, że może też by spróbował bo żadnej w życiu książki nie przeczytał.
Inny typek zrobił licencjat na AWF bo, trenował bieganie i brał udział w zawodach a na karierę seniorską nie liczył to chcę być trenerem w naszym miejskim klubie, rozwinąć go i pracować w szkole jako nauczyciel wfu. Jednak nigdzie w okolicy nie ma miejsc w szkołach to koczuje sobie ciągle w kołchozie, w którym atmosfera jest coraz gorsza. Na partnerkę nie widzi żadnych szans.
Kolejny rok temu poszedł do wojska bo nic innego mu nie zostało. Na razie mu się podoba, jeden ziomek się z niego śmieje bo pamięta jak 3 lata temu mówił tamten, że do wojska idą tylko debile, którzy nie mają innej opcji i on nigdy nie pójdzie.
Ja to się wolę nie wychylać i nie mówię nikomu o swoich problemach, tylko dużo bezpieczniej się czuję jak np. tutaj napiszę. Jednak nie wiem jak z tego bagna wyjść i normalnych ludzi poznać.
#przemyslenia #niewiemjaktootagowac
się zastanawia czy do policji nie iść
powiedział, że może też by spróbował bo żadnej w życiu /książki/ nie przeczytał.
Widzę potencjał...
@sireplama aż tak źle tam jest? xD ja akruat charakterologicznie to służb się nie nadaję.
@Dudleus Polecam kanał na YT audyt obywatelski, tl;dw brak znajomości prawa szkodzi, zwykle policjantom xD
@Thereforee jedyna moja rada dla niego była taka, żeby nauczył się przepisów w zależności czym dokładnie ma się zajmować
Grunt to się nie poddawać, nawet gdy czuje się że jest bardzo źle.
Praca w policji - idą debile, wychodzą debile
Wojsko - nie w tym kraju i nie dziś.
Etat - lepiej na czarno
Poznawanie ludzi - to proste ale uwierz mi, ludzie to kurwy, więc się nie rozpędzaj
Własny biznes - musi ktoś być gotów na stratę wszystkiego i na odwrót na uzyskanie wszystkiego.
Każdy myśli sobie a chuj otworzę firmę - ta jeśli dzisiaj ktoś sobie nie radzi ze stresem to przy własnym biznesie będzie samobój.
Praca, praca i jeszcze raz praca nad sobą. Zmęczyć za dnia organizm to wieczorem nie będzie miał siły na coś innego.
Polecam nauczyć się fachu np. coś z budowlanka. Fajnie jest czasami porzucić krzesło biurowe i upierdolic się kurzem czy innym gównem. Na koniec zawsze jest przyjemność.
Powodzenia.
@SunSenMeo skoro poznawanie jest takie proste jakie grube ryby z jakich branż znasz?
W biznesie najważniejszy jest pomysł tylko musi być własny a nie usłyszany od kogoś, i nie ma co się bać bankructwa jak sam napisałeś tylko trzeba otwierać kolejny biznes
Wieczorem np. nie można poczytać, tylko codziennie musi być siłownia, bieganie, rower, żeby być wykończonym?
W budowlance są ludzie sukcesu?
A myślisz że przedsiębiorcy będą ci gadać motywacyjne mowy ?
Tak jak wśród swoich znajomych masz marazm tak wśród przedsiębiorców będziesz miał narzekanie chociażby na wysokie podatki i dokładanie do interesu, niektórzy będą mówić że jest im tak ciężko i że nie wiedzą czy się nie zamkną, jednocześnie nadplacajac kredyt hipoteczny co miesiąc w wysokości średniego wynagrodzenia. Ewentualnie bedą mieli ego wywalone w kosmos. A jezeli będą inni niż powyzszi to nadal będą ich dotykać ludzkie problemu typu "żona mi nie daje".
Także problemem nie jest typ ludzi którymi się otaczasz tylko nasza cechą narodowa - narzekactwo, a właściwie nawet nie to, tylko to że się tym zbyt przejmujesz.
Więc zdefiniuj mi "normalnych ludzi", "ludzi sukcesu" których szukasz.
@pokeminatour czyli lepiej obracać się wśród patologii zamiast z niej wyjść? Już wystarczająco przez całe życie, napatrzyłem się na patologię, przez co sam jestem biedakiem.
Różnica jest taka, że jak przedsiębiorcy zbankrutują to wyciągną wnioski i otworzą kolejny biznes.
Def. człowiek, który coś osiągnął w swoim życiu, coś sobą reprezentuje, ma wiedzę, jest na swoim, ma pieniądze a nie robi u kogoś za grosze bez perspektyw.
@Dudleus qrde....w wieku 20-paru lat i już marazm ? :/:/ współczuję. Ja bardziej byłem sfrustrowany niż zniechęcony po studiach że tak ciężko robotę znaleźć
@HolQ co skończyłeś? Nie mają wszyscy łącznie ze mną, żadnych perspektyw.
@Dudleus technologie żywności. Kurde przesrane
@HolQ słyszałem, że trudny rynek bo w Polsce nie ma dużo firm z tym związanych. Ja to właśnie jestem przyzwyczajony do porażki i się poddaje.
@Dudleus no to może porą spróbować (nie wiadomo czy się uda) to zmienić. Twoje życie- Twoja decyzja. Przemyśl sobie
@HolQ nie mam nawet w czym się nie poddawać xD nie potrafię nad czymś siedzieć do końca życia i czekać na efekty
Jak czytam takie wywody to czasami mam wrażenie, że są one od chłopaczków, którzy przez całą swoją edukację krzyczeli razem z największym klasowym debilem po co mam się uczyć? Po co mi szkoła? Po co mi edukacja? Po co zajęcia dodatkowe? Tylko ten największy klasowy debil miał odwagę i zero oporów by wyjechać na zmywak i ułożyć sobie życie a ci co mu przytakiwali zostali w kraju i nie wiedzą co mają ze sobą i z życiem zrobić.
@Hasti nie myślał człowiek by się uczyć, aby potem skończyć harward czy MIT. Na zmywaku tak fajnie jest?
W powiatowych zadupiach nie ma łatwo. Albo gównorobota w fabryczkach smrodu, albo dojazdówka do większego miasta w okolicy.
Rozglądałeś się za możliwościami szkoleniowymi w okolicy? Jakieś programy aktywizacji młodych, może na coś nawet sam gówniany urząd pracy się wysila? Ostatecznie płatne kursy z własnego kiecha, ale na to trzeba trochę naszparować. Pod warunkiem że interesuje cię zdobywanie umiejętności w branżach typu lakiernictwo, obsługa pojazdów lub maszyn, cokolwiek.
Biznesu ot tak nie poznasz bo niby kogo? Prowadzących JDG co ciągle psioczą ile trzeba oddawać na zus i w podatkach? Przydałoby się najpierw zdobycie podstawowej wiedzy, może jakieś inkubatory przedsiębiorczości istnieją w twojej okolicy i organizują cykliczne wykłady?
Mam podobny problem od dłuższego czasu, stoję w miejscu i się obracam nie wiedząc na co postawić.
@VonTrupka nie wiem co jest w urzędzie pracy, ze swoich mam wolne z 10k zł na kursy. Dla mnie jedyną motywacją do roboty jest głód i dosłownie nic więcej. Kariery żadnej nie zrobię do USA tym bardziej nie emigruję
@Dudleus ciężko z motywacją
jak sam rzeczesz, dopóki nie pada na łeb i jest co włożyć do gara, to po co się starać?
Zaloguj się aby komentować