Niestety wszystkiemu winny stres - ostatnio trochę gorzej ze zdrowiem, stres w pracy, niepotrzebnie sam nakładam na siebie presję. Dziś miałem męską rozmowę z szefem i powiedział, że wprowadzam złą atmosferę, wszystkich jadę od góry do dołu i jestem strasz niecierpliwy, nerwowy i katastrofizujący i czy coś u mnie ostatnio nie tak. Wszystko sobie wyjaśniliśmy.
Problem, że w domu wcale nikt nie pomaga. Po rozstaniu z byłą wróciłęm do starych (mamy duży rodzinny dom i będę tam dziedziczyć za kilka lat mieszkanie po babci), ale w obecnej chwili siedzę w osobnym mieszkaniu z nimi i się nie dogadujemy.
Zastanawiam się, czy da się do jutra jakoś ogarnąć i postawić na nogi, bo pierwszy raz od 8 miesięcy czuję zauważalny spadek libido (wtedy rozstanie z ex) i w ogóle mi się nie chce. Dopiero od 1-2 dni zaczynam po tygodniu w ogóle czuć poranne erekcje. Łykać jakiś Maxon czy inne gówno zanim życie prywatne się wyprostuje czy po prostu postarać się zrelaksować i może wyjdzie?
#zwiazki #seks #psychologia #depresja #gownowpis