Marzęcin dawniej nazywał się Marienspring i był kwitnącą wsią niemiecką z gospodą, remizą, szkołą i boiskiem.
Potem jednak przyszedł styczeń 1945 roku, a wraz z jego końcem także armia radziecka. Wieś w odwecie za zasadzkę Niemców została doszczętnie spalona. W jednym z płonących domów zginęła dziewięcioletnia Erika Sommerfeld, której poświęcono kamień pamiątkowy.
Jeździmy zapalić znicz w miejscu gdzie urządzono lapidarium. Czasem jest tam jakieś światełko, częściej jednak nie.
I tak to się żyje na tych Ziemiach Odzyskanych.
#wszystkichswietych #swietozmarlych
@KatieWee Miło z waszej strony.
Ocieplanie wizerunku III Rzeszy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@KatieWee Kłaniam Ci się i składam wyrazy szacunku. To bardzo dobry gest.
@KatieWee Erika... Przypomniała mi się bardzo smutna historia z "Sołdata" Nikołaja Nikulina.
@Vargtimmen opowiesz coś więcej?
@KatieWee Nikołaj, młody sowiecki żołnierz właśnie "wyzwala" Gdańsk. Jego oddział stacjonuje naprzeciwko apteki prowadzonej przez Niemca. Niemiec ten ma śliczną osiemnastoletnią córkę, która zostaje porwana przez towarzyszy Nikołaja i zaprowadzona do jego pokoju jako "branka". Nikolaj to wrażliwy, zupełnie nierosyjski człowiek i pozwala jej zostać. Nie tyka się Eryki. Jest bezpieczna. Mijają kolejne dni. Aż zdarza się, że ojciec Eryki sam przyprowadza ją do pokoju Nikołaja. To dla niej najbezpieczniejsze miejsce w mieście. Front leci na zachód, Nikołaj walczy pod Kołobrzegiem. Trafia się mu misja doręczenia informacji do sztabu w Gdańsku. Przy okazji chce odwiedzić Erykę. Okazuje się, że została grupowo zgwałcona przez sowieckich sołdatów i popełniła samobójstwo skacząc z okna. Jej ojciec na ten widok się zastrzelił.
Piszę z pamięci i kiepski ze mnie literata. Pozdrawiam serdecznie.
@Vargtimmen dziękuję!
Palili nas grupowo żywcem. Głodzili na śmierć. Topili, grabili, zrównali kraj z ziemią, w pień wyrżnęli inteligencję, ogólnie rzecz biorąc chcieli nas wymazać z kuli ziemskiej. A teraz potomkowie bestialsko mordowanych ubolewają na tym że promil z nich spotkała zasłużona kara
@zombek tak, Erika i Pauline na pewno są temu winne
@zombek ale ta kara spotkała tych, którzy nas palili, głodzili, topili, grabili, wyrżnęli? czy dziewięcioletnią dziewczynkę, o której nie sądzę, żeby kiedykolwiek kogokolwiek paliła, głodziła, topiła, grabiła, wyrżnęła?
@zombek Żyje na „ziemiach odzyskanych”, a raczej pozyskanych. Za długo nie były nasze, żeby je odzyskiwać… żyłem w dwóch wsiach, w tych okolicach - między Gorzowem, a Stargardem. Dość dużo czasu spędziłem na badaniu histori miejsc w którym żyłem przez 20 lat i miejsc, z których pochodzą moi przodkowie.
Pozwoliło mi to zrozumieć, ze nie warto być kurwą i przez taki pryzmat oceniać wszystkich. Historie ludzi, to nie historie państw i polityki. Nigdy nic nie jest czarno-białe, a wojna dodatkowo zabarwia tę szarość krwią. Ocenianie wtedy kogoś przez pryzmat wielkich haseł, jest zwykłą głupotą. Moi przodkowie nikogo nie skrzywdzili, a nie mogli wrócić w rodzinny strony pod Brasławem.
Moja babcia miała niecałe 4 lata, kiedy trafiła do swojej, teraz rodzinnej wsi, i ukraińskie dzieci spod Lwowa (przeniesione tutaj, bo miały polskie nazwiska rodziców) rzucały w nią kamieniami, bo Polka; a polskie, bo mówiła tylko po niemiecku, więc „Niemra”. Te dzieci pewnie słyszały w domach, takie same „mądrości”, jak te Twoje tutaj…
Kiedy zająłem się rodzinną genaologią, okazało się, że tam, na ziemiach dzisiejszej Białorusi, mimo że wieś prawie nie istnieje, jest kilka osób dbających o też te polskie, nieprawosławne groby. Że dzięki temu, mogę przeczytać na zdjęciu imię mojej praprababki i zobaczyć, że gdzieś po niej jest jeszcze jakiś ślad. Nie mam więc oporów, pójść dziś na stary poniemiecki cmentarz w mojej wsi i dołożyć znicz, na jednej z nielicznych ocalałych mogił i zastanowić się, jak o to miejsce spróbować zadbać. Bo nie dam sobie wmówić, że komunistyczne władze miały rację - że Polak nie może sam o sobie decydować i mieć swojej moralności, a żaden Niemiec, który był tutaj 4,5, czy 6 pokoleniem i dbał o tę ziemie, jak my teraz, nie zasługuje na zapamiętanie.
Nie winię piekarza, w którego domu teraz siedzę i mam z niego wspomnienia dobrego dzieciństwa, za to, że ktoś uznał, że moja babcia nadaje się do zniemczenia i zabrał ją z rodzicami pod Dortmund. Umiem rozdzielać ludzi, tworzy też chcieli przeżyć wojnę o tych, którzy za nią odpowiadali, mimo że mieli dokumenty wystawione w tym samym języku.
Pewne rzeczy, po prostu wypada…
@Oolie Dzięki za ten wpis.
@KatieWee @Vargtimmen kiedy nie można liczyć na sprawiedliwość, trzeba się cieszyć z takich małych zemst
@zombek... Powiedzial mały człowiek...
@Vargtimmen do najwyższych nie należę, ale mały to jednak przesada
Zaloguj się aby komentować