-
członek diecezji łowickiej może wtrząchnąć karkóweczkę a członek diecezji warszawskiej nie może (bo jego biskup takiej dyspensy nie wydał)?
-
członej diecezji łowickiej może wtrząchnąć karkóweczkę oraz członek diecezji warszawskiej może zjeść karkóweczkę, bo znajduje się na terenie, gdzie obowiązuje dyspensa?
I inny wariant:
- członek diecezji łowickiej pojechał na kebsa do Ożarowa Mazowieckiego. Czy może wziąć z baraniną (bo obowiązuje go dyspensa właściwego miejscowo biskupa), czy przysługuje mu tylko falafel i baklawa (bo to już okolice Warszawy)?
I jeszcze pytanie dotyczące grilla w plenerze: skąd wiadomo, czy na danej łące obowiązuje dyspensa czy nie, jeśli łąka jest na granicy różnych diecezji? Albo np. jest sobie barka na środku rzeki, która graniczy z parafią z dyspensą z jednej strony, i z parafią z dyspensą z drugiej strony?
Poproszę o podanie podstaw prawa kościelnego, jeśli to możliwe.
Nie, nie mam większych problemów dzisiaj.
#chrzescijanstwo #katolicyzm #religia