Po rozstaniu z ex (6 lat razem) zacząłem się zupełnie przypadkiem spotykać z koleżanką, z którą kiedyś pracowałem. Wyszło spontanicznie, bo miałem do niej jedną sprawę z przypadku (związane z jej pracą), napisałem, zaczęliśmy pisać i tak się umówiliśmy na piwo. Ogólnie od razu poczułem, że mi się spodobała (a sporo się zmieniła in plus).
Spotykaliśmy się, było już zbliżenie. Laska była mną mega zajarana, pisała zawsze sama pierwsza, widać było, że się wkręciła, ale trochę czar prysł jak wyszło, że jestem 2 miesiące po rozstaniu. Byłem też na wspólnej imprezie z moimi i jej znajomymi i jej psiapsi też zapaliła się czerwona lampka i chyba jej odradziła XD Koleżanka powiedziała mi, że jestem świeżo po rozstaniu z kimś, z kim spędziłem kupę lat i ona nie chce być zapchajdziurą, bo już raz taką rolę miała i podziękuje. Powiedziała też, że ja "za szybko chce", a ona musi kogoś lepiej poznać, a to poszło za szybko w kierunku czegoś na serio.
Były 4 miesiące prawie bez kontaktu, jakieś tam okazjonalne "siema co tam" i raczej bez fabuły. No, ale w sierpniu spotkałem ją na imprezie i tak wyszło, że zaczęliśmy gadać, potańczyliśmy i umówiliśmy się na piwo. Kontakt mieliśmy lepszy niż w ostatnich miesiącach, ale nie taki jak na początku. Potem wyszło, że znowu się umówiliśmy na piwo. No i potem zaprosiłem ją na wesele i się zgodziła.
Obecnie kontakt mamy regularny, prawie codzienny, ale wymieniamy tylko kilka wiadomości o "konkretach", bez gadania o byle czym. Na poprawiny też się zgodziła iść. Ostatnio była na wakacjach i pod wpływem % był z jej strony ewidentny flirt, podszczypywanie, a tak to piszemy jak kumple.
No i teraz ogólnie nie wiem XD Najbardziej się boję, że na tym weselu coś odpierdolę głupiego. Od razu zaznaczam, że coś w stylu "szczera rozmowa" nie ma sensu w przypadku osoby, która jest ewidentnie płochliwa i nie do końca ufna, a to takie drugie podejście. My też aż tak super dobrze się nie znamy jeszcze. Zobaczymy jak będziemy się bawić.
Ogólnie bardzo ją lubię. Spotykałem się po rozstaniu jeszcze z 2 laskami, ale wszystkie były nijakie. W sumie jakby mi przeszło, to mogłaby naprawdę być moją koleżanką, bo mam tak zakodowane, że lubię określony typ ludzi z określonymi cechami charakteru i osobowością i takimi się otaczam i ona się wpasowuje w ten schemat.
Jakby mi ktoś 2-3 miechy temu powiedział, że ona pójdzie ze mna na wesele i jeszcze okazjonalnie sobie gdzieś wyjdziemy, to bym nie uwierzył. Z drugiej strony, ona może mieć podejście "pewnie już mu przeszło, więc w sumie to fajny z niego kolega, to czasem można się spotkać pogadać, ale to tyle". Tylko wtedy nie wiem po co ten okazjonalny flirt (+wysyłanie fotek, delikatne próbowanie wzbudzania zazdrości), choć jednak o dużo mniejszym nasileniu to niż na poczatku
#logikarozowychpaskow #rozowepaski #p0lka #zwiazki #seks #blackpill #redpill #gownowpis #przemyslenia