mam komputer z #windows . chcialbym zrobic dualboot z #linux #ubuntu . pod windowsem podzielilem dysk na 2 partycje - jedna pod windowsa, druga pod linuxa. podczas instalacji linuxa mam opcje wyczyscic caly dysk, albo zrobic customowa instalacje. balem sie, ze opcja wyczyszczenia dysku (automatyczna instalacja) wyczysci faktycznie caly dysk twardy, a nie tylko jedna partycje, wiec poszedlem w customowy wariant. tam niestety musialem tworzyc samemu jakies mniejsze partycje na boot, root, swap, etc. system postawic postawilem, ale chodzi bardzo kiepsko, laguje wszystko - strzelam, ze byc moze to wina wlasnie tej instalacji, bo nie mialem pojecia, ze kolejnosc tych czesci robi roznice itd.

czy ma ktos dobry tutorial jak zrobic #dualboot ? czy jest mozliwe, zeby proces formatowania partycji itd przebiegl automatycznie?

jesli to ma znaczenie, to chcialem zainstalowac Pop os

#pcmasterrace
sayda

@def czy da się to jakoś automatycznie zrobić? że instalatorowi pokażę tylko pustą partycję i powiem, żeby zrobił wszystko tak, jak sam uważa?


mam 32GB RAMu, na Ubuntu chcę przeznaczyć ok 400GB miejsca. Czy mógłbyś mi podpowiedzieć odpowiednią kolejność, konfigurację i rozmiary partycji?

def

@sayda dobra, przeczytałem, że w tych czasach robi się swap pamięc ram + 2gb, czyli w Twoim przypadku 34 GB. Gdzieś powinieneś mieć opcje ustawienia tej partycji jako swap, nie za bardzo znam instalator ubuntu


A kolejność no nie znam się, ale boot to jakieś 130 MB, potem swap 34 GB, resztę dałbym na system

bucz

@def ja osobiscie ubuntu z kompami powyzej 12GB ramu nie robie swap-a

nawet gdyby ci potem brakowalo to mozna go zrobic w pliku tak jak pamiec wymiany na win

Tomekku

@def SWAP jest jeszcze potrzebny? Myślałem że to już relikt przeszłości jak kiedyś było mało RAMu.

def

@Tomekku no przy takiej ilości ramu to nie, ale op pisał, że mu muli

Catharsis

@koszotorobur @Tomekku @def https://chrisdown.name/2018/01/02/in-defence-of-swap.html

Swap może być przydatny jak coś, zachęcam do lektury.

swap pamięc ram + 2gb, czyli w Twoim przypadku 34 GB.

Nie plz nie aż tyle xD. To twierdzenie było prawdziwe z 20 lat temu kiedy ludzie mieli po 2-4gb ramu w kompie. Generalnie nie ma jakiegoś ścisłego twierdzenia ile powinno być dokładnie swapu i różne dystrybucje mówią inaczej ale więcej niż 16gb bym nie dawał. A jak coś to zawsze można sobie to zmienić.


A co do samego podziału na partycje to IMO nie warto się już bawić w dawanie osobnej na /home osobnej na roota itp bo to tylko utrudnia potem. Jeżeli zostałeś teraz z zainstalowanym Linuxem i chcesz go przeinstalować jeszcze raz to zobacz bo może jak odpalisz instalator to będziesz miał nową opcję żeby zamienić starego linuxa na nowego i wtedy on ci ogarnie automatycznie wszystko itp. Tak przynajmniej kiedyś było w instalatorze Ubuntu, nie wiem jak teraz bo dawno nie instalowałem już Ubuntu xd.

koszotorobur

@Catharsis - jak się wczytasz w mój komentarz to zobaczysz, że napisałem jedynie iż osobna partycja SWAP nie jest wymagana a nie, że negowałem użyteczności partycji SWAP całkowicie


U mnie na świeżej instalacji Linux Mint system od razu sobie utworzył /swapfile i automatycznie dodał poniższy wpis do pliku /etc/fstab:

/swapfile                                none           swap   sw             0      0

Wiadomo, że jak ktoś chce to dalej może utworzyć osobną partycję SWAP i skonfigurować system by z niej korzystał.


BTW ja mam zawsze /home na osobnej partycji - ale początkującym bym tego nie polecał (lepiej niech po prostu klikają przycisk NEXT w instalatorze bo jak zaczną mieszać z partycjami, filesystemami oraz mountpointami to może ich głowa rozboleć ).

dsol17

jeśli wystartowało to problemu z partycją boot nie ma,choć zwykle botlooader zalecany jest blisko początku dysku albo w MBRze.


Lagi mogą być spowodowane brakiem swapu tak jak pisze @def ALE NIE MUSI (jak jest dużo GB ramu to i bez swapu się może czasem obejść)

Co do reszty zależy to od dystrybucji (nowe są niekiedy zasobożerne) i komputera. Jeżeli masz stary komputer @sayda to polecam raczej minta z xfce, pop ma kilka fajnych opcji ale gnome i kde nie są dla słabych komputerów.


Opie kurwa i @def kurwa też - nawet instalując durnego windowsa trzeba podać konfigurację co sprzęt ma za bebechy żeby ogarnąć wymagania sprzętowe itd. @def ty jesteś pewnie w branży IT (a ja nie) a doradzasz mu jak jakiś ladmin, co to ma być ?! Ile ty razy system stawiałeś ?! Sorry,za ton admina elektrody no ale ludzie !


Co do obsługi aplikacji partycjonującej:

https://www.youtube.com/watch?v=BtSQIxDPnLc

Jeżeli masz takie coś czarne to to jest apka w trybie konsoli.Też się zdarza - tu masz poradnik obslugi tego ustrojstwa.

https://linuxiarze.pl/partycje5/

sayda

@dsol17 faktycznie nie podalem specow komputera, ale jest mocny. 32gb ram, CPU  i7-12700H, GPU NVidia RTX 3070Ti. raczej uciągnie ubuntu

dsol17

@sayda To ja nie wiem jakim cudem ci ślimaczy przy tej specyfikacji. Nie chodzi ci czasem o uruchamianie się systemu (to faktycznie jest dłuższe niż z windowsem)

sayda

@dsol17 lagi były widoczne podczas używania myszy czy klawiatury.


Teraz, natomiast, mam 2 inne problemy. Wszystko działa piękne poza tym, że: nie ma dźwięku - widzę tylko "dummy output" oraz kolory są dziwne - wyglądają zupełnie inaczej, niż pod windows i np z kontrastem jest coś źle. Gdy masz np jakiś szary input na białym tle, to tego szarego zupełnie nie widać

PanPaweuDrugi

@sayda zainstaluj htop, odpal i rzuć okiem jak pracuje Twój CPU, RAM i swap. Tam to ładnie widać, podzielone na rdzenie + czytelne paski zajętej, zarezerwowanej i wolnej przestrzeni w pamięciach. Wydaje mi się, że mogłeś skopać swapa, chociaż przy 32 GB RAM on teoretycznie nie powinien być nawet wykorzystywany.

Druga rzecz to upewnij się, czy masz dobre sterowniki graficzne. W obecnym stanie miażdżącą większość sprzętu działa bez konieczności dłubania przy sterownikach, ale wciąż zdarzają się wyjątki.

Sprawdź też czy masz opcję odpalenia sesji na Xorg zamiast Waylanda (albo w drugą stronę, zależnie co masz domyślnie) i sprawdź jak hula środowisko wtedy, zwłaszcza pod kątem płynności interfejsu oraz kolorów, na które narzekałeś, to może być jakiś trop. Odpalenie sesji na innym systemie wyświetlania chyba można z poziomu ekranu logowania (zębatka w rogu, przynajmniej ja tak mam na Fedorze, a to też gnome).

Jak mi coś jeszcze przyjdzie do głowy to dopiszę. Powodzenia kumplu.

Sam dual boot problemem raczej nie jest, bo system startuje. Ewentualnie możesz obczaić inne distro, ja na Fedorze działam i prostotą obsługi nie ustępuje ona Ubuntu, a stabilnością zdaję się trochę go przewyższa, więc jakbyś się zastanawiał to jest dobrym kandydatem.


A, i naucz się dockera jak nie znasz. Przy Twoim problemie jest to zupełnie zbędne, ale docker jest zajebisty i na linuchu można z nim robić cuda xD.

jestem_na_dworzu

@sayda dualboot to zły pomysł. Microsoft strasznie utrudnia życie. Pewnego dnia możesz się obudzić bez możliwości włączenia linuksa, bo była aktualizacja.

Pop os jest spoko, ale od jakiegoś czasu skupiają się głównie na Cosmic i ich system jest lekko przestarzały. Nie mają zasobów, aby robić Cosmica i aktualizować porządnie Popa jednocześnie.


Jako osoba, która od ponad 10 lat siedzi tylko na linuksie, czuję, że mogę coś doradzić:


  • Zrób sobie ubuntu na virtualboxie i „udawaj”, że windowsa nie ma

  • Po jakimś czasie będziesz wiedzieć, czy coś się podoba

  • Weź sobie ubuntu 22.04, bo jest najprostsze i najwięcej materiałów dostępnyc

  • Olej dyskusję np. o tym, jakie to snapy są złe. Korzystaj z tego, co działa i „techniczną nawalankę” zostaw na później


Jeżeli linuks się w twoim wypadku sprawdzi, to albo kup osobny komputer, albo zainstaluj sobie windowsa w virtualboxie.

sayda

@jestem_na_dworzu zastanawiam się też nad distro. Jestem programistą, pracowałem już na Ubuntu, choć ładnych parę lat temu, zanim flatpak w ogóle się pojawił.


W kontekście distro, które byś polecił i dlaczego? Pytam też w kontekście wygody obsługi i subiektywnej oceny czy coś jest ładne: Ubuntu, Pop os, czy Kubuntu?


I z ciekawości właśnie, czym się różnią flatpaki od deb? Wiem tylko tyle, że deb waży mniej i chyba bardziej natywnie się instaluje, bo wymaga hasła, a flatpaki lecą jak chcą

GazelkaFarelka

@jestem_na_dworzu @sayda u mnie na lapku (ThinkPad) cyklicznie jeden system drugiemu podpierdalał dźwięk (raz był na Win raz na Ubuntu). Aż w końcu nie działa na żadnym. Muszę to zaorać i postawić samo Ubuntu.


A jak potrzebuję czegoś na Win to pożyczam lapka od córki albo męża

koszotorobur

@sayda - tu masz pięknie wyjaśnione różnice pomiędzy rożnymi formatami paczek z oprogramowaniem:



Snapy nie są może złe z technicznego punktu widzenia a jedynie dlatego jak Canonical (firma co wydaje Ubuntu) traktuje dystrybucję Snapów z oprogramowaniem - czyli, że nie możesz postawić sobie swojego sklepu z aplikacjami i musisz korzystać ze https://snapcraft.io/ (coś tam niby w tej materii poprawili ale niesmak pozostał i do tego pchają Snapy na serwery ).

Ja przekonałem się na Desktopie do Linux Mint w wersji Cinnamon - jakoś mi graficznie pasuje (bo nie ma wielu graficznych wodotrysków) i mogę sobie łatwo skonfigurować tak jak lubię.

jestem_na_dworzu

@sayda W skrócie: Ubuntu bądź jego pochodne + snap/flatpak w zależności od tego gdzie znajdziesz potrzebny program. „Praca lubi spokój i stateczność”.

-----------------------

Do pracy polecam coś, co jest stabilne i od dawna na rynku. Debian i jego pochodne. Podstawowe Ubuntu + snap = brak jakichkolwiek zmartwień, duża stabilność i trochę głupich korpo-pomysłów.

Jeżeli komuś zależy na korzystaniu z dobrodziejstw Ubuntu bez korpo-głupot:

- Pop! OS, czyli Ubuntu dopasowany do komputerów sprzedawancych przez System76

- Mint, czyli Ubuntu bez korpo pierdół i swoim środowiskiem graficznym

- Kubuntu, to Ubuntu z KDE

- KDE neon, czyli Ubuntu ubrane w KDE przez twórców KDE. Jak to mówią „pokazujemy, jak powinno się korzystać z KDE”


Inne dystrybucje, to już raczej dla ludzi z zacięciem do grzebania. Przykładowo Manjaro, albo goły Arch.


Snap i flatpak, to próba rozwiązania problemu różnorodności linuksa. Twórca przygotowuje paczkę, która zawiera wszystko czego potrzeba do poprawnego działania programu. W pewnym sensie oddzielamy system od programów. Jest to o tyle pomocne, że pozwala skupić się na jednej rzeczy. Stabilniejsze systemy (oparte o Debiana) mogą bez obaw udostępniać nowsze wersje programów.

Snap, to technologia kontrolowana przez Cannonical - twórcę Ubuntu. Flatpak, to otwarta alternatywa. Są też inne różnice, ale w skrócie chodzi o kontrolę nad standardem.


Deb to tradycyjny dla Debiana i jego pochodnych format pakowania programów. Ze względu na stabilność systemu tylko dobrze przetestowane wersje programów są dostępne do zainstalowania. Wszystkie .deb korzystają ze wspólnych bibliotek (zasobów/podprogramów) i mogą pojawić się konflikty. Siłą rzeczy korzysta się ze starszych/przestarzałych wersji. Flat/snap pozwala ominąć ten problem. Można też używać Archa/jego pochodnych i dostawać potencjalnie niestabilne aktualizacje.


@GazelkaFarelka niestety tak to wygląda. „Secure boot” i inne takie niby dla naszego dobra, ale jakoś dziwnie Microsoft zyskuje

koszotorobur

@sayda - można instalować Linuksa na tym samym dysku co Windows - tylko po co?

Dyski SSD są teraz super tanie - kup sobie jakiś niedrogi i nieduży (ale nie mniejszy niż 128GB) i na nim zainstaluj Linuksa - oszczędzi Ci to wiele problemów.

Możesz też wypróbować większość dystrybucji (jak Ubuntu) wgrywając je na Pendrajwa USB - polecam do tego program https://yumiusb.com/

Dodatkowo możesz używać wirtualizowanego Linuksa na Windowsie używając Windows Subsystem for Linux (WSL) czy programów jak VirtualBox.

Zaloguj się aby komentować