Jestem z Krakowa, z rodzinną historią zakorzenioną tu od pokoleń.
To już w sumie nie pierwszy przypadek, że dowiaduję się, że jakieś słowo, którego używam całe życie jest regionalizmem.
Czy ktoś z #krakow też tak mówi, albo ma babcię/dziadka, ktory/a tak mówi?
Nie wiem jak to umknęło w całym procesie edukacji, w tym przez jakiś czas w jednym z najlepszych LO w kraju na profilu humanistycznym xD
Może dlatego, że co ciekawe, w zależności od kontekstu używam raz ,,którzy", a raz ,,któzi".
Byłam podświadomie przekonana, że to coś w stylu ,,jakichś" vs ,,jakiś".
Z wielką chęcią dowiedziałabym się więcej na ten temat. To na pewno zmiękczenie. Co interesujące, google znalazł kilka wypowiedzi, gdzie ktoś też tak pisał i wygląda na to, że jedna osoba jest ze Szczecina, a inna może z Gdańska.
#jezykoznawstwo #jezykpolski #etymologia
#językoznawstwo
@Chakvi po prostu wy w Krakowie nie umiecie mówić normalnie :D
A może to jest regionalizm tak wąski, że tylko Twoja Rodzina tak mówi? Czasem się zdarza, że Prababcia się przejezyczy i potem to zostaje jako słówko rodzinne.
@Lubiepatrzec u mnie w domu tak jest że słowem "lubiałam", mamuśka i babcia ciągle tak mówią, nie zwracam im uwagi bo i tak to nic nie da, ale kurde za każdym razem jak to słyszę to mnie to gryzie :D
@Lubiepatrzec ciekawostka: w językoznawstwie nazywa się to profesjonalnie "familiolekt"
Są jeszcze np. profesjolekty (związane z pracą), a ogólnie takie warianty językowe nazywamy "socjolektami".
@cebulaZrosolu No i teraz będzie problem czy utrzymasz pokoleniową tradycję czy może jednak będziesz chciał mówić prawidłowo i każdy z tych rozwiązań jest na swój sposób dobre i złe jednocześnie 😉
@Lubiepatrzec nie, ja mówię poprawnie :p
@Wrzoo widzisz, bo ja to jestem taki głupio mądry, w sensie, że jestem głupi, ale czasem wiem rzeczy jakbym był mądry, tylko nie wiem, że je wiem, bo jestem głupi. 🙃
@cebulaZrosolu i prawidłowo ☺️
@Lubiepatrzec Aż się zawiesiłam na chwilę xD
@Wrzoo 😁😁😁
@Lubiepatrzec Wyszło bardzo mądrze, bo możliwe
Nie pomyślałam o tym. Z drugiej strony, ten dialekt krakowski sporo zmiękcza.
Też się zawiesiłam xD
@Wrzoo ech... kiedyś w chaosie opóźnionej roboty powiedziałem klientowi, żeby skurwił czcionki w pliku
Dopiero chwilka ciszy uświadomiła mnie, że on chyba nie używa "fachowego" języka mojej firmy i poprosiłem, żeby zamienił czcionki na krzywe albo curves jak ma angielskojęzyczny soft :]
@sireplama xDDD
Skąd ja to znam - ludzie na mnie się dziwnie patrzą, jak mówię o "tłumaczeniu stringów" xD
@Chakvi jeśli nikt Twoich znajomych nie mówi podobnie, to możliwe, że masz swoją własną, piękną, rodzinną, tradycję językową i oto cała tajemnica. 😉
@cebulaZrosolu też mnie to "lubiałam" razi. Teściowie tak mówią
@moll może Ci wszyscy starsi lubelacy tak mówią? :p
@cebulaZrosolu możliwe
@Wrzoo może lepiej nie mów im o wyszukiwaniu w stringach
@Lvter albo ich poprawianiu lub sprawdzaniu :D
@Chakvi wpisz ktuzi xD
Hehe, wieśniaki i ich gwara, dobzi są hehe
@Chakvi Pierwszy raz słyszę/widzę "któzi"
@sireplama tu się nie ma co śmiać, bo ja się niedawno przeprowadziłem w miejsce, gdzie się wychodzi "na pole" a ja całe życie wychodziłem, jak normalny Polak "na dwór" no i czasami łapie zawiechę o co im wszystkim kurwa chodzi ¯\_(ツ)_/¯
@Lubiepatrzec kiedyś za gówniaka nad jeziorem zebrała się grupka z całej polski i w końcu zrobił się podział dwór/pole. Ogólnie konkluzja była, że szlachta wychodzi na dwór, a pospólstwo na pole xD
I tego się trzymajmy
@sireplama otóż to!
@sireplama Obczaj to - moja babcia kosztowała zupę i mówiła zdecydowanym tonem ,,prawie", po czym ściągała ją z gazu. Jako dziecko się z nią kłóciłam, że jest gotowa/super, a nie prawie, a na UJocie po wielu latach dowiedziałam się, że to regionalizm na właśnie ,,dobra".
@sireplama @Lubiepatrzec pffff, wychodzi się na wieś, guzik się znacie
@moll no właśnie my nie wychodzimy "na wieś", bo niby po co, ale jak Ty chcesz to droga wolna 😉 Tylko nie plącz mi się między końmi, bo z Panem @sireplama jedziemy za chwilę na łowy 😁
@Chakvi Looool
@Lubiepatrzec jaśniepanom wieś śmierdzi?
@Chakvi @sireplama na Śląsku mamy podobnie:
prawie żech tam boł
akurat tam byłem
@Lubiepatrzec lepiej nie poruszać tematu
Nie wiem, u nas w rodzinie też się to spotykało w mowie ale chyba nigdy w piśmie.
Rodzina ze Śląska i okolic Krakowa.
@Taxidriver ten sam region i też się tak gadało.
@Chakvi Sam jestem z Krakowa i słyszałem to, choć raczej u starszych osób. Sam nie używałem.
,,jakichś" vs ,,jakiś".
To akurat dwa odrębne i różne słowa.
Moja mama używała słowa _burchel _
Okazało się, że nikt tak nie mówi i nigdzie nie mogłem znaleźć definicji tego słowa. Okazało się, że jest, ale purchel.
Pozdrawiam kolegów od _blomby _
@Olmec Mi się obiła o uszy purchla, nie wiem czy to standard. Czytam, że obwydwie wersje poprawne. Blomba brzmi jak bonk xD
@Chakvi To co napisałaś aż razi w oczy, dlatego nie cytuję tego słowa. A teraz potrzebuję:
Podałeś się do ojca?
@Chakvi przypomina mi to "Pomóż Ci?" które niemiłosiernie kłuje mnie w uszy.
A co do gwary krakowskiej, to nawet jako Ślązaka skręca mnie jak słyszę wasze "czy" zamiast "trzy".
-
Ile płacę?
-
Czydzieści czy złote
-
Dobry BORze
@GrindFaterAnona Bo ja wiem, "trz" -> "cz" to dosyć popularne zjawisko w całej Polsce, choć występuje w innych słowach. Większość ludzi, kiedy mówi, nie "patrzy" a raczej "paczy", na mazurach nieraz słyszałem "czcina" zamiast "trzcina". Akurat w Krakowie padło na "trzy", ale nie czepiałbym się tego zbytnio.
@LondoMollari też bym się nie trzepiał gdyby nie było tak nagminne i wyraźne
Kraków, potwierdzam. Mówię któzi, ale w zyciu bym tego nie napisał xD
@Chakvi
też tak mówi, albo ma babcię/dziadka, ktory/a tak mówi?
Jakby moja babcia polonistka z Krakowa usłyszała że tak mówię to bym w mordę dostał
@Chakvi Kraków, kojarzę i nawet jakbym usłyszał to by mnie nie raziło. Ale to tak bardziej z czasów dzieciństwa i świadomie tak nie mówię - co nie znaczy że gdzieś w słowotoku czasem mi się nie zdarzy, trudno powiedzieć. Na pewno dalej się spotyka.
@Chakvi Kraków here, jak najbardziej, tak się mówi u mnie w rodzinie. Ale do teraz nie zdawałem sobie z tego sprawy. No i na piśmie by mi mózg wybuchł, gdybym tak napisał, z automatu wrzucam "którzy".
...ale jak teraz nad tym myślę, to faktycznie coś jest na rzeczy - bo w sumie mój mózg łapie zwiechę, gdy układam zdanie z tym słowem i sprawdzam, czy dobrze pasuje - ewidentnie jest jakiś red flag, że mówi się inaczej niż pisze i trzeba potwierdzić.
Tymczasem moja teściowa pochodzi z Elbląga a ojca miała warszawiaka i zamiast "tutaj" mówi "tutej" - zauważyłem to też u rodziny z Warszawy, od tego jej ojca właśnie.
Do tego notorycznie ją poprawiam, gdy mówi że wychodzimy "na dwór".
Zaloguj się aby komentować