#gotowanie #mollgotuje
babeczki do święconki
@moll w jakim regionie dorzuca się takie wypieki?
@Oczk w lubelskim na pewno.
@Oczk na Mazowszu też
@Oczk ciężko powiedzieć. Odkąd pamiętam do święconki szed kawałek babki xD tylko że ja się wychowywałam na Pomorzu, ale rodzina mojej mamy to górale, co się przesiedlili na północ w ramach powojennego osadnictwa. Także teges xD
@moll Kujawy, Paluki tez zawsze byl slodki wypiek
@5tgbnhy6 przeważnie kawałek ciasta, nie?
Przynajmniej u nas zawsze się tak odcinało i to szło do koszyczka. Tak samo jak nie było tych małych chlebków święconkowych to po prostu kromka-dwie chleba
@Oczk a babka to nie standard?
@moll @kwiatek87 no właśnie w moich rodzinnych stronach (ziemia radomska) nie XD Słodkich wypieków się nie dawało nigdy do koszyka i myślałem że to jakiś regionalizm. A tu widać że regionaliznem jest nie dawanie
ja się wychowywałam na Pomorzu, ale rodzina mojej mamy to górale, co się przesiedlili na północ w ramach powojennego osadnictwa
@Oczk u mnie za to nigdy nie było chrzanu w koszyczku, a u mojego męża bez tego się koszyczek nie liczy. Więc chyba więcej takich regionalizmów jest.
To jaki jest Wasz skład koszyczka?
Taaaaaa... Porąbane to jest xD górale nizinni, kurza stopa
Moja babcia prawie w ludzkiej rzeźni w Krakowie w czasie wojny skończyła
@moll u nas standardowy koszyk to: chleb, jajka ugotowane + osobno pisanki, sól, pieprz, właśnie chrzan, kiełbasa + inne domowe wędliny/mięsa i to co najbardziej zawsze cieszyło: cukrowy baranek XD ale standardem też są te wypiekane chlebowe.
Słodkich ciast nigdy nie było, w tym roku podpatrzę jak na lubelszczyźnie to wygląda, bo pierwsze święta kiedy z koszykiem będę miał okazję iść w swoim "nowym" domu i podpatrzeć co tam somsiady wkładają
Taaaaaa... Porąbane to jest xD górale nizinni, kurza stopa
Patrzenie na morze - 5 zł
Zdjęcie z morzem - 10 zł
XD
Moja babcia prawie w ludzkiej rzeźni w Krakowie w czasie wojny skończyła
A to już mniej śmieszne i całe szczęście, że tak się nie stało. Co tamto pokolenie przeżywało to głowa mała
@Oczk czemu i jajka ugotowane i pisanki? I poza kiełbą inne wędliny -na bogato!
Baranek u nas też, ale nie musiał być koniecznie cukrowy, czekoladowy, drożdżowy albo z masła też przechodził.
No działo się, a babcia w ogóle była hardkorem. Siostrę i matkę wyciągnęła z obozu
czemu i jajka ugotowane i pisanki?
@moll bo pisanki się rotowało co kilka lat, a zwykłe jajka zjadało w niedzielno-śniadaniowym barszczu
No działo się, a babcia w ogóle była hardkorem. Siostrę i matkę wyciągnęła z obozu
To brzmi jak streszczenie baaaardzo ciekawej historii
@Oczk czyli pisanki z wydmuszek? I barszcz! Albo jak tutaj żurek. U nas też tego nie było. Ani mazurka. Mazurek na Wielkanoc pierwszy raz u teściów jadłam.
Legalnie. Z łapanki trafiły do obozu przejściowego. Niemcy z takich miejsc wypuszczali rodziców dzieci do lat 3, a że w domu były takie bajtle to babcia dzieciaki ze sobą, od sąsiadki niemowlaka pożyczyła, że to siostry dziecko. Dzieciakom nagadała, że mają wyć i ryczeć jak tylko dojdą do stróżówki. Jak Niemiec zobaczyć takie zasmarkane stado to obie wypuścił i na pieszo do domu
@Oczk normalnie herezja
Niemcy z takich miejsc wypuszczali rodziców dzieci do lat 3
@moll to jest dla mnie straszny dysonans, że jednocześnie ludzi spędzali jak bydło stadami i nie mieli skrupułów przed masowym mordowaniem losowych cywili, ale jednocześnie mieli jakieś regulaminy kogo można a kogo wypuszczać.
A babcia prawdziwa bohaterka!
A co do koszyka to tak, pisanki to najczęściej wydmuszki były. A barszcz czy żurek to nie wiem, ja umiem jeść ale rozróżnić co to już nie bardzo XD
@Oczk ale jakoś to działało. Porządek był
Żurek kwaśniejszy, z tego co się orientuję
Ale to piasek musi być odpowiedni taki mokry bo się nie uda bapka
@Gepard_z_Libii za piaskową nie przepadam. Wolę olejową
@moll Ja taką dostałem dzisiaj do kawki
@Gepard_z_Libii bardzo przystojna babka
@moll u mnie też zawsze była : D
@UmytaPacha ufff ;D
@moll zerknąłem i zobaczyłem już gotowe kolorowe babeczki.
Musiałem dobrze przyjrzeć się, żeby dostrzec foremki.
@Mr.Mars fajnie by było
Wypas, muszę na Wielkanoc jakieś nowe foremki myknąć
@pluszowy_zergling baranki!
@moll Ho ho, obecnie mam takie, może, może
@pluszowy_zergling heh, ale trafiłam! Ładne, co w tej formie robisz?
@moll Ciasteczka ketogenne
Bezpieczne dla Mamy, bo ma Cukrzycę 2kę i jej po tym nic a nic glukoza nie skacze.
100g erytrytolu
6 jajek
35g orzechów laskowych mielonych
35g ziaren kakao kruszonych
65g błonnika bambusowego/kakaowego
250g masła orzechowego (różne, często migdałowe z lokalnego krakowskiego jawo, czasem fit kokosowe z krukam , czasem masełka keto kocura z podketo)
Zmiksować porządnie, 155 stopni 12 minut w termoobiegu i wychodzą spoko ciastki
Cukru to na 100g mają 2 gramy.
Przy okazji fajne doładowanie takie ciasteczka na trasach rowerowych ^^
@pluszowy_zergling brzmi dobrze! Te ziarna kakao można czymś zastąpić?.tego jednego nie mam
@moll No pewno
Ja stosuje te kruszone kakao z serii superfoods, bo są nieodtłuszczone i mają faktycznie smak i woń kakaowca
A pieczenie krótko, by tego wszystkiego nadmiernie nie wysuszyć i utlenić.
Oryginalny przepis od KetoKota, ale jak widzisz dość przerobiony (przez ostatnie 2 lata eksperymentów chłopa z pieczeniem ^^)
@pluszowy_zergling w ciastkach to lubię słodki
Dzięki, poeksperymentuję
@moll To jest zajebiste w pieczeniu, ja dziś po porannej gimnastyce piekłem chlebek
Fajne to jak sobie kukasz przez szybkę w piekarniku i bułeczki czy chlebuś sobie rośnie ^^
@pluszowy_zergling w sensie foremki? Do chleba wolę metalowe. Mam teraz takie non stick, całkiem przyjemna parka
A zhlebem też się czasami bawię. Bułki też się przyjemnie wyrabia
Zaloguj się aby komentować