@andrzejk współczuję. Kiedyś Energa miała liczniki przedpłatowe, teraz ich chyba nie oferują. Super sprawa, uratowało mnie to przed wysokimi rachunkami po niefajnych lokatorach. Jeśli chodzi o gaz, to nie ma tak, ale jesli licznik jest na klatce schodowej to będzie trzeba chodzić i spisywać co miesiąc. Dzięki za te wpisy- wyryją mi się w pamięci jako ostrzeżenie.
Pytanie po co ten inkasent jest zatrudniony skoro jego odczyty nie mają znaczenia i nie poinformowano mnie przez cztery lata że odczytu są zaniżone.
@andrzejk to jest dobra podstawa do pozwu
@andrzejk Może nie wpuszczali inkasenta i wpisywał prognozowane zużycie?
@Andrzejek nie zrozum mnie źle bo rozumiem Twój ból ale co chcesz osiągnąć reklamacja?
Gaz jest zużyty na Twoim liczniku, gazowni nie obchodzi czy zużyłeś go Ty czy partnerka lub lokatorka. Jest to rachunek do zapłacenia.
Jesli możesz to napisz jakie wpisałeś oczekiwania do reklamacji.
Mam pytanie do PGNiG dlaczego mnie nie poinformowano że odczyty są zaniżone od czterech lat skoro o tym wiedzieli dzięki odczytom inkasenta.
@andrzejk pewnie pisali listy na adres dostarczania uslugi xD
Nie, adres korespondencyjny mam ustawiony tam gdzie mieszkam.
@andrzejk i napiszą że błąd systemu, inkasenta albo inna losowa przyczyna.
Bardziej interesuje mnie czego od nich oczekujesz? Bo jeśli nie zawarłeś jakiś oczekiwań w reklamacji to będzie odpowiedź „trudno, stało się” i pora na CSa
@Astro w takiej sytuacji ich przyznanie się do winy może być dowodem w sprawie uzyskania należności od lokatorki
@libertarianin nie znam się więc zapytam: a niby na jakiej podstawie?
Wydaje mi się że dostawca gazu ma w nosie kto zużywa gaz. Wazne na kogo jest umowa i tyle. Tak mi się wydaje ale jak masz jakieś podstawy żeby wyprowadzić mnie z błędu to chętnie posłucham.
@Astro ma w nosie ale ty nie masz. Musisz udowodnić że to nie ty powinieneś zapłacić ten gaz 🫡
@libertarianin wiesz że to nieprawda, koleś powinien zapłacić ten rachunek. Potem może dochodzić w sądzie swoich roszczeń od babki. Gazowni nie interesują jego umowy i rozliczenia z kimkolwiek.
@GazelkaFarelka a co nie wolno dojechać prawnie takiego lokatora o oszukiwał?
@libertarianin Wolno. Tylko nie ma takiej podstawy prawnej, żebyś domagał się żeby PGNiG ścigało kogoś za Twój niezapłacony rachunek. Nawet w przypadku wyroku sądowego. A tym bardziej na gębę.
Możesz dochodzić swoich roszczeń na drodze sądowej od babki. Ale rachunek i tak musisz zapłacić bo umowa jest na ciebie.
Trochę słabo, że na gębę to robiłeś... Od nas na najmie właściciel chciał zdjęcie licznika na udokumentowanie stanu zużycia. Leciał MMS i wszyscy zadowoleni
@andrzejk pisz skarge do URE
Pech, a zapłacić i tak będzie trzeba. Masz i tak farcik, że sama wyszła z mieszkania, bo jakby została, to byś miał dopiero PROBLEM. No i koszt.
@andrzejk Zrób tag i informuj co w sprawie mieszkania się dzieje, będzie dobry kontent.( ͡~ ͜ʖ ͡°)
@rebe-szunis raczej nie będzie dobrego kontentu. Nie wiemy czy była umowa na piśmie. Z tego co wyczytałem nie było też protokoku zdawczo-odbiorczego przy odbiorze mieszkania a ten byłby dobra podstawa do sprawy sądowej. No ale i bez tego można próbować obciążyć lokatora przez esad. Później komornik i lecimy. Ale czy gdzieś się doleci? I kiedy? Nie wiem choć się domyślam.
Największym szczęściem @andrzejk jest to że baba się wyprowadziła ze stosunkowo małymi stratami. Mogła i rok mieszkać i nie płacić. Mogła zostawić lejącą się wodą inne świństwo. Bo są takie świnie.
W każdym razie zamiast drążyć jak odzyskać kasę od nieuczciwej lokatorki to chłop się z gazownia kopie. Śmiechu warte.
@andrzejk normalnoe radca prawny i kwitek do kobity z przed sądowym wezwaniem do zapłaty
@andrzejk wynajmuję mieszkanie - przez długi czas pełnomocnik robił wszystkie opłaty, wysyłałem co miesiąc zdjęcia ze stanem licznika prądu, ale zawsze o tym zapominałem - więc zrobiłem cesję licznika na siebie, jak będzie dług, to mój, nie właściciela ;) Tak samo mam z internetem, jedynie woda jest w czynszu.
PGNiG to niestety nieśmieszny żart.
Kupiłem mieszkanie z gazem. Na protokole zdawczym nr rachunku, stan licznika. Idę do PGNiG, aby zdjąć licznik i dowiaduje się, że gaz w mieszkaniu nie był na sprzedającego i mogę sobie podetrzeć tym protokołem 4 litery. Tematu nie załatwię jak nie dowiem się na kogo jest gaz i ta osoba nie złoży wypowiedzenia. Dzwonię więc do PGNiG kilka razy i za każdym razem dowiaduje się, że nie załatwię tego sam, musi to załatwić osoba na którą jest licznik - tak nie usunięcie z własnego mieszkania rury, bo licznik jest na kogoś innego xD
Przychodzę ponownie do oddziału, powtarzam sprawę i ten sam wynik, mówię że chce z kierowniczką. Rozmawiam z kierowniczka oddzialu, a babka ze nie może mi dać danych na kogo jest licznik w moim mieszkaniu. Po chwili jednak podaje mi dane do ojca sprzedawcy. Dzwonię do gościa, a on że tak załatwi ble ble ble. Mija miesiąc, drugi. Znowu dzwonię i ta sama gadka. Dzwonię do sprzedawcy, a on że ma słabe relacje z ojcem i nie ma na niego wpływu
Wkurwił mnie typ i mówię mu delikatnie podniesionym głosem, że ile można załatwiać jeden papierek, że jak nie chce tego załatwić, to nie ma problemu. Od jutra zakładam piec gazowy na chacie i ogrzewam za jego. Wkurwił się i pokłóciliśmy się.
Idę więc do PGNiG, znowu akcja z kierowniczką. Mówię jej że bujam się z tym licznikiem już któryś miesiąc i zaraz sam go zdejmę bo jestem w trakcie remontu i majster czeka z jej wycinką.
Powiedziałem, że z typem nie idzie się dogadać, że nie odbiera już ode mnie telefonów.
Powiedziała mi, że sama załatwi sprawę i oddzwoni.
Następnego dnia dzwoni, że "przekonała go" i że dzisiaj złożył dokumenty. Oczywiście przez cały ten czas tj. Jakieś 6msc nikt nie płacił za rachunki, a kuchenka chodziła nonstop.
Żeby dodać kontrastu sytuacji, w tym samym czasie w mieszkaniu rodziców przez miesiąc nie był opłacony rachunek na 25zl za gaz (sam koszt przesyłu, 0 zużycia). Przyjeżdżam do chaty po ponad miesiącu, a tam cyk, powiadomienie w skrzynce, że zdejmują licznik, a na klatce licznika brak
A więc da się jednak zdjąć licznik bez wypowiedzenia
Dzwonię po kolejnym miesiącu i pytam się jak licznik, a on żebym dupy nie zawracał.
@Feniks_rf No bo strofujesz faceta kilka miesięcy po zakupie mieszkania jakąś umową z PGNiG której on nawet nie jest stroną. Też bym miał wyjebane - przekazał twoją prośbę ojcu, co więcej ma zrobić? Zjebane procedury PGNiG to już nie jego problem. Kupiłeś mieszkanie, a więc odkupiłeś od niego problem wyjaśniania takich rzeczy.
@matips w tym problem, że on był stroną tej umowy. To jemu rosły rachunki za utrzymanie linii i moje zużycie. Dopiero po dwóch telefonach zadzwoniłem do sprzedawcy, który okazał się nie być stroną umowy z PGNiG o czym nie wspomniał przy sprzedaży mieszkania.
@Feniks_rf Czyli jednak. Musiało mi to umknąć w twojej historii, że to on był stroną.
Nie rób żadnych ruchów bez konsultacji z prawnikiem. Uspokój nerwy i leć do kancelarii tam stworzycie pismo.
@andrzejk ja to jak raz zapomniałem zapłacić za gaz 40 zł to już mi pisali maile, że będzie postępowanie komornicze. Także masz pecha.
@andrzejk czyli problem po stronie PGNiG, a wykreowales sytuacje jakby to lokatorka celowo zanizala odczyty licznika. @conradowl widzisz? Mialam racje
@GtotheG przecież z postu jasno wynika, że odczyty nie zgadzały sie z podawanymi przez lokatorkę do tego stopnia, że pgnig zaczęło sprawdzać je częściej.
to prawda, że dali tutaj dupy nie odzywając sie do właściciela licznika przez tak długi czas, ale mówienie, że gigantyczne zużycie gazu (4k niedopłaty + to co deklarowała to jakaś abstrakcja, ja płacę z 30zl na miesiąc gotując normalnie w domu) i podawanie odczytu sąsiada nie jest winą lokatorki to stronniczość bijąca na kilometr xD
jest jeszcze opcja, że jest piecyk gazowy podgrzewający wodę w łazience, a wiadomo dzieci leją jak w parku wodnym, to wtedy spoko, ale i tak tego typu rozbieżność nie jest efektem wyłącznego błędu pgnig
@festiwal_otwartego_parasola nie, pgnig samo sobie robilo te odczyty co dwa miesiace i podawalo zle dane.
@andrzejk jak długo ona tam mieszkała i co ona robiła z tym gazem że nazbierała się taka kwota? Teraz zacząłem się zastanawiać czy jak PGNiG nie zgłaszało tego tyle czasu czy przypadkiem już wcześniej nie było niedopłaty. Ja płacę za gaz niecałe 50 zł miesięcznie. Więc żeby nazbierać raka kwotę to faktycznie musiał bym nie płacić latami. A ona ponoć coś płaciła. Więc sprawa dziwna.
@DexterFromLab tez sie zastanawiam, jak placilam za gaz to mi nabijalo, nie chce klamac, ale codziennie gotujac - ok. 50-100zl. Jakim cudem tutaj wyszlo 4 k to nie wiem…
tymczasem na YouTubie jest kanał jakiegoś master zjeba lewaka który jak zwykle same baby takie ma w nagraniach co nie płacą i nie chcą się wynieść szmaciary i on speemiarz lewacki jeszcze broni je!!
@SNCF rozwalił mnie fragment, że no bezprawnie, umowa się jej skończyła w listopadzie xD
@SNCF ktos korzysta ze swoich praw - jebany lewak!!!! Jak ktos moze korzystac ze swoich praw!!!
@CiekaowstkInwestycyjne a pokaż mi jakiekolwiek mądre prawo stworzone w ciągu ostatnich 20 lat do polityki dostaja się sami złodzieje i odklejeńcy i to co tworzą jest tak samo pojebane jak oni no i jest jeszcze prawo tworzone za gigantyczne łapówki bo się opłaca ale co robaki mogą o tym wiedzieć..
@SNCF czyli kazdy moze sobie wybrac ktore fragmenty prawa mu sie podobaja, a ktore nie? I przestrzegac tylko tego prawa, ktore soboe wybral? Czy ty przypadkiem nie jestes lewakiem anarchista?
@CiekaowstkInwestycyjne ile masz lat? idź do polskiego sądu czy na pseudo policje i poczuj co to za skostniałe gówno to pogadamy
prawo jest dla robali
bogaty ma to w dupie bo mu z ręki ci co piszą to prawo, jedzą!
a robale jeszcze sie tym """prawem""" zasłaniają buahaha
@SNCF no czyli po prostu jestes lewakiem. Poglady prawicowe sa powiazane z silnym i surowym panstwem prawa.
@andrzejk czyli nawet z tym wygląda że gazownia dała dupy. xd Poza tym na stronie pgnig są odczyty i lokatora i inkasenta.
Zaloguj się aby komentować