Zielona strzałka - ja
Czerwona strzałka - mistrz kierownicy/władca drogi/demon prędkości
Żółta przerywana linia - Pan żul
Żółta kropka - winopój.
Sytuacja z godziny ok. 21.
Jadę sobie spokojnie po mojej wichurze, powoli (ok. 40km/h), bo nie chce mieć na sumieniu jakiegoś psa, czy kota. Na środku mojej miejscowości mam to małe rondko pinezkowe.
Zawsze przy nim zwalniam, bo przy tych rondach, wystarczy chwila i można dać się pizgnąć, kiedy ktoś szybko na nie wjeżdża, o miejscu i czasie na reakcję nie wspomnę. Dodatkowo, całe to miejsce jest dość słabo doświetlone.
Ponadto, żul skracał sobie drogę do miejsca, gdzie moze kupić swój eliksir, dlatego już w ogóle zwolniłem mocno, bo nie dość, że przełazi jak debil, to jeszcze taktycznie ubrany na ciemno.
Dobra, żul poszedł prawa wolna, jadę.
Wszystko byłoby spoko, gdyby nie bardzo spieszący się dzban, który wyprzedził mnie po lewej, w momencie gdy już wrzucałem kierunek zjazdowy. Mignął mi z metr przed lewym bokiem. Nie miałem szans go widzieć. Gdybym przyspieszył, miałbym go w swoim lewym, przednim kole.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie uszkodzenie samochodu byłoby problematyczne, tylko to, że gość pozbawiłby mnie możliwości dojazdu do pracy, na te kilka dni naprawy.
Jak wiadomo, wszystkie wiochy mają doskonale połączenia z większymi miastami
Zastanawiam się, po co tak zapier#$+-ć?
Pytong rośnie, czy jak?
#zalesie #prawojazdyzchipsow #motopatola