Czy możecie mi polecić pesymistyczną książkę? Żadna literatura faktu. Przemyślenia autora ubrane fikcyjne wydarzenia, coś jak Lód Dukaja, niekoniecznie tak trudna. Akcja może być osadzona w dowolnym świecie.
Ale o co ci biega? O uchonie ? W sensie jakby alternatywna wersje histori gdzie sie inaczej ( gorzej ) potoczylo wszystko?
Nie. Pesymistyczne przemyślenia przemycone do przemyśleń głównego bohatera/głównych bohaterów. Masz historię, która wciąga, ale ona tylko sprawia wrażenie głównego wątku. Głównym celem tej książki ma być opisane wyżej
@Pajra Moźe być opowiadanie? Lem - Maska.
Opowiadanie jest krótkie, dosyć stare, ale porusza istotę wolnej woli, z punktu widzenia rozwoju sztucznej inteligencji. Generalnie wiele tytułów Lema ma dosyć pesymistyczne zabarwienie, ale ten mi utkwił w pamięci najbardziej.
Średnio stoję z opowiadaniami, dla tego też nie wkręciłem się w Lovecrafta
@Pajra Cóż. Warto mimo wszystko zerknąć. Sam trafiłem na to, kiedy czytałem absolutnie wszystko Lema, a po skończeniu pomyślałem "co ja właściwie przeczytałem?". Później jeszcze wróciłem. Nie będzie spoilerem jeśli wrzucę początkowy fragment:
Na początku była ciemność i zimne płomienie, i huk przeciągły, a w długich sznurach iskier czarno osmalone haki wieloczłonowe, które podawały mnie dalej, i pełzające metalowe węże, co dotykały mię ryjkowato spłaszczonymi łbami, a każde takie dotknięcie budziło dreszcz błyskawiczny, ostry i rozkoszny prawie.
@Pajra nie pesymistyczna, ale smutna - Oskar i Pani Róża.
Dziękuję
@Pajra Dałem ci pioruna za Dukaja, ale dlaczego miał byś chcieć czytać coś pesymistycznego, mnie rozwala.
Rzeczywistość ci nie wystarcza?
Ciężko mi się uśmiechnąć
@Pajra Nevil Shute - Ostatni Brzeg
Dzięki za polecenie, na pewno sprawdzę
@Pajra Kilka lat temu Pilipiuk stwierdził, że nie zna nikogo kto by przeczytał w całości "Lód". Powiedziałem, że ja, co było prawdą. Nie jestem sam jak widać hehe
Za to kiedy mnie ruszyło wezwanie słowa czytanego, to przeczytałem "Nędzników" V. Hugo. Niby nie jest na siłę smutna, ale już wiem, dlaczego to dzieło weszło do kanonu literatury. Nie jest fatalistyczne, ale opisuje życie. Takie normalne - typu żyjesz, coś tam robisz, i umierasz. Ale czasami przypadek powoduje, że na chwilę wychodzi słoneczko, jak w teletubisiach....
Powiem tak... Jesteś sam. Ja nie czytałem a słuchałem audio i to nie do końca - przestałem jeździć w trasy.
Dzięki za polecenie, na pewno sprawdzę
@slynny_skorpion Kiedyś próbowałem ale rzeczywiście nie dałem rady i skapitulowałem po kilku rozdziałach xD Może kiedyś się zabiorę jeszcze raz ale to musiałbym mieć z tydzień spokoju, bo jak ją odłożę na dłużej to już raczej nie powrócę...
Do Innych Pieśni podchodziłem trzy razy więc Lód też kiedyś pęknie
@hellgihad zostałem sam....
@Pajra "Piknik na skraju drogi" Strugackich. Smutno i niewygodnie. Nie szanuję literatury rosyjskiej, ale ta pozycja jest dobra w poczuciu beznadziei.
Tak. Prekursor całej zajawki o zonie i stalkerach. Czytałem, film też oglądałem. Miałem mały romans z Zoną i chłonąłem temat jak pojebany
"O psie, który jeździł koleją"
O, pardą, to na faktach...
@Pajra Z pesymistycznych klasyków (które pewnie czytałeś) jeszcze warto wspomnieć:
Wilk Stepowy - Hermann Hesse
Sto lat samotności - Gabriel García Márquez
Jeszcze chciałem wspomnieć Piknik na Skraju Drogi, ale widzę, że już czytałeś.
[edit]: Jeszcze dorzucam:
Kurt Vonnegut -Slaughterhouse Five
Marqueza I Vonneguta mam przeczytane, wilka stepowego nie. Obadam, dzięki
@Pajra Lód Dukaja był pesymistyczny? Jasne, Gierosławski przez większość ksiazki to się z ostrą depresją zmagał ale ogólnie książka miała optymistyczny wydźwięk.
,,Zbrodnia i Kara" - Fiodor Dostojewski
Może "Droga" McCarthy'ego? To historia ojca i syna w świecie po apokalipsie, pełnym rozpaczy i beznadziei. Nie jest tak, że żyją z nadzieją, że wszystko będzie dobrze, żyją dla siebie nawzajem dobrze wiedząc, że i tak nie ma dla nich nadziei. To piękny opis miłości w pesymistycznym wydaniu
@Oberon o tak, zapomniałam o nim. Cormac ma kilka pozycji które kopią czytelnika swoim klimatem. Drogę czytałam na raty, bo ciężko tak za jednym razem.
Zjadłem w jedno popołudnie
"Piana dni" aka "Piana złudzeń" Boris Viana.
I "Nieznośna lekkość bytu" Kundery. Przynajmniej dla mnie to była smutna ksiażka.
Oddział chorych na raka - Sołżenicyn
@Pajra Knut Hamsun - Głód
Yukio Mishima - Słońce i stal
@Pajra Wyspa - Sigríður Hagalín Björnsdóttir
"Sto lat samotności" Marqueza. Jakbym czytał swoją biografię
Mam już na koncie
Jakbym czytał swoją biografię
@sssabae No i teraz musisz powiedzieć, czy masz ogon, czy bardzo bujne życie osobiste. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
raczej zostaje mi wyłącznie pył i piach
Pelc 'Będzie gorzej';
Littell 'Laskawe";
Thien 'Nie mówcie, że nie mamy niczego';
Kundera 'Nieznosna lekkość bytu'
Knausgard cały
Houellebuecq 'Uleglosc', 'Wyspa';
Lem 'Sledztwo', 'Katar'...
I jeszcze Nesbo "Człowiek Nietoperz"
@Pajra "Tessa d’Urberville" Thomas Hardy
Jakub Małecki "Błędy"
Zbyt głośna samotność
Bohumil Hrabal
Zaloguj się aby komentować