Nie zostałem żadnym Pita...coś tam a kupiłem wszystkie wydania.
#gimbynieznajo
wylewnyelektryk.mp4
@kejdzu nie wystarczy kupić. To trzeba jeszcze przeczytać, zrozumieć i przećwiczyć xd
@lukmar czyli klikbajt, to tak jak z redbulem ze potem sie fruwa
@lukmar no i wszystko jasne , dzięki xD
@kejdzu nigdy nie obiecywali ze zostaniesz tylko zopięćtaniesz. Ja np zopięćtałem Pitagorasem wiec nie skladam reklamacji.
Mogłeś zmienić nazwisko na Pietia Goras i by było wystarczająco blisko, trzeba było tylko chcieć.
@kejdzu W VI klasie małżeństwo Łęskich wyautowało Stanisława Durydiwkę i sami zaczęli wydawać ten zbiór zadań.
@kejdzu Seba z jedynką na koniec roku:
Strasznie nie lubilem tych podrecznikow/cwiczen. Byly strasznie surowe i w zaden sposob nie sprawialy, ze chcialem po niego sięgać. Takie suche, bez zadnego jaja. Po prostu zadanie, odpowiedz i heja. Czcionka tez pamietam, ze jakas taka mala, przez co strony sprawialy wrazenie, ze zawieraja sciane tekstu. Wiem, ze to mialo miec po prostu cel stricte dydaktyczny, ale dla mnie bylo odpychajace. Wolalempodreczniki od biologii czy geografii.
@gedzior84 No była to fatalna książka. W zasadzie nie był to nawet podręcznik, tylko zbiór suchych zadań i gołych odpowiedzi bez żadnego wytłumaczenia. Miało to dla mnie zerową wartość edukacyjną. W ogóle w tamtych czasach jeśli chodzi o naukę matematyki to była jakaś kosmiczna nędza. Nie przypominam sobie żebym miał dostęp do jakiegoś podręcznika z którego można było się samodzielnie czegoś nauczyć. A uczyć się trzeba było. Większość albo przepisywała na ślepo to co baba pisała na tablicy i kuła się tego na pamięć albo chodzili na prywatne korki.
@gedzior84 racja. Moja nauczycielka te książeczki miała za jakąś świętość xD
@kejdzu a to dzie? Dlatego nie zostałeś.
zopięćtaniesz
@kejdzu pamiętaj, że tytuł mówi "I Ty zo5taniesz Pitagorasem". Skąd wiesz, być może zopięćtałeś?
Zaloguj się aby komentować