Ścieżki całe w rozbitych malpkach, jebać żuli i brudasów
#rower
@Zielczan dlatego trzeba jeździć ulicą.
Nawet mi nie mów
@NiebieskiSzpadelNihilizmu ja kupiłem jakieś dojebane opony z grafenem, 3 warstwami oplotu, no i faktycznie wytrzymały parę miesięcy, ale na warszawskie zulerstwo jak widać nie ma mocnych
@NiebieskiSzpadelNihilizmu i co ci dadzą bezdętkowce na potłuczone szkło czy ostre kamyki?
na to tylko wzmocnione kevlarem gumy a to i tak przy takich cienkich oponkach niewiele wskóra
co innego balony 2,4"...
Wszystkie kapcie jakie miałem to na CPRach
Nawet nie przypominaj...
Był okres, w którym poważnie myślałem o litych oponach do mojego roweru praco-domowego. Dojeżdżałem marne 2km w jedną stronę, a bez flaka najdłużej udało się wytrzymać 2 miesiące. Mijałem po drodze 3 stacje benzynowe, w okolicy których zwierzęta tłukły kupione na nich szkło.
Jeździłem na "najlepszych", a przynajmniej jednych z najdroższych modeli schwalbe(ha, tfu). Wkładki z Kevlaru, najwyższy stopień ochrony "K-guard 5", antyprzebiciowe cuda na kiju. Tylko szkoda, że zupełnie nieskuteczne.
Komplet litych kapci to jakieś 120 ojro + przesyłka, do tego ich montaż też jest ponoć wesołym procesem. Dlatego kupiłem po prostu najbardziej chamskie, grube opony z bieżnikiem jak do traktora, po 7 euro za sztukę. I od tej pory mam spokój
@MuojemuKotu na conti jeszcze nie miałem kapcia od szkła, chociaż ostatnio ktoś chyba pierdolnął 0,7 o ddr bo aż zwolniłem i starałem sie omijać, tyle tego było.
@wonsz Ze wszystkich opon, jakie kiedykolwiek miałem, najlepiej wspominam właśnie Continentale. Niepotrzebnie uwierzyłem w jakieś bzdury na forach, że niby po kilkuletnim dołku jakościowym schwalbe wróciło do starej, dobrej jakości. Gdybym nie przeczytał tych bzdetów, pewnie jeżdziłbym zadowolony na conti, i należał do grupy gadającej "no nie wiem jak ty jeździsz, ja to rok temu ostatni raz flaka złapałem, hehe"
@MuojemuKotu ja już nawet nie pisałem opowi, ale o vittori to nawet gorsze rzeczy niż o szwabach słyszałem, a szwaby partnerce zamieniłem na micheliny po roku od kupna roweru już tak zaczęły się rozłazić. unikam obu jak ognia, w moim sercu tylko contact speed i double fighter iii
@wonsz moze zamienie kiedys, na razie te byly fajne, bo i przyjemnie sie jechalo, ladnie kleily, a i problemy z kapciami, co mialem w lato zanikly na pare miesiecy - ale nic nie jestem w stanie poradzic jak dzis na 8km po warszawie przejezdzalem 4(!) razy przez rozbite malpki xD i to w taki sposob, ze nijak tego nie ominiesz, zreszta swiatlo juz takie, ze ciezko zauwazyc, jedynie co to na ostatnich metrach moglem celowac w sciezke z najmniejsza iloscia okruchow, jak widac chuja to dało
@Zielczan no a ja na CONTI mam wyjebane w tłuczkę szklaną i po prostu jadę. Tylko ostatnio trafiliśmy z kumplem na miejsce jakby ktoś duży litraż rozjebał, albo kilka małpek w jednym miejscu, to aż zwolniłem.
Poniżej samochodowa wersja wjeżdżania w małpki na ddrze, tylko na CONTI nic się złego nie dzieje i jedziesz dalej.
@wonsz Mam "klasyczny" rower Kettlera, model Alu-Rad, chyba z lat 90'. Na nim oryginalne opony "made in Austria". Zdarzyło mi się swego czasu przejechać nim w środku zimy po "lodzie", który okazał się być rozbitą flaszką
Ale jak to tak....przecież Polska w porównaniu do UK jest taka czysta i wszyscy sprzatsja po sobie a w UK to prawie srają na chodniki (zgrywam się- żeby nie było. Ktoś jakiś czas temu tak pisał)
@HolQ jest czysta, tylko równolegle zauważalny jest trend napierdalania szkłem o ddry. możliwe że frustraci odreagowują traumy, bo wiesz, jak dostawca żarcia ci się wpierdoli przed maskę albo spandeksiarze jadą w kilku całą szerokością pasa żeby sobie pogadać to trzeba zwykłemu Kowalskiemu na rowerze małpkę na ścieżce rozjebać - może i nie rozwiąże to problemu ale na pewno jakiś rowerzysta będzie wkurwiony, i ta myśl (i ta małpka i czteropak taterki) wystarczy.
Takie rzeczy w mieście??? Mieszkam we wsi odkąd się poruszam jednośladem ani razu nie naprawiałem koła.
@Zielczan gdzie śmigasz, że takie problemy? Ja jeżdżąc po mieście ostatnio złapałem gumę pierwszy raz od chyba dwóch lat.
@emdet po Warszawie
@Zielczan no to chyba po prostu masz pecha ( ‾ʖ̫‾) albo ja jakieś wielkie szczęście.
@emdet dziś jechałem z Woli na Grota Roweckiego i minąłem 4 rozbite małpki, jedna miejscówka na Górczewska x Prymasa (2 razy, bo jedna przed światłami, druga po) i potem jakoś w trakcie. Ujebałem chyba przy parku Kaskada, bo jechało się dobrze, a potem minęło 5 sekund i już się jechało na feldze xD tam jest przejazd pod torami tramwaju i jest gigantyczny syf
@emdet Ja łapałem flaki minimum raz na kwartał, niezależnie od tego, czy jeździłem po Warszawie, czy po mieście 200k. Zwykle przyczyną jest właśnie szkło, rzadziej jakieś metalowe śmieci, których źródłem są tiry/busy/ciężarówki, kiedy jeździ się wzdłuż dróg krajowych (nawet po DDR / szerokim poboczu).
W lasach albo w miejscach nieuczęszczanych przez żulernię, flaki się praktycznie nie zdarzają.
Kup sobie antyprzebiciową oponę plus wkładki i zalej wszystko mlekiem.
Wygląda na to, że rozwiązaniem problemów wielu rowerzystów są... alkotubki
@MuojemuKotu dokładnie - to jest jeden z powodów dla których zamieniłbym wszystkie małpy na alkotubki, dwusety zresztą chętnie też.
Cieszę się, że czasem wyjeżdżam w szutry i mam MTB. Bo też bym zaliczał kapcie co miesiąc. I wyleczyli mnie menele z dawania kasy na piwo, ha tfu
Polecam kupić opony antyprzebiciowe. Tylko z taka wkładką antyprzebiciową 3-4 mm. Koszt teraz to jakieś 40-100 PLN za sztukę. Jak raz zainwestowałem w Crossy chargery, to nie wymieniałem dętki przez 4-5 lat chyba. Zniszczyłem trochę na własne życzenie, bo przetarłem bok opony o hamulec na scentrowanym kole. Teraz mam założoną antyprzebiciową Kenda za jakieś 50-70 PLN. Od roku czy dwóch bez zmiany dętki. A kilka razy niechcący wjechałem w jakieś pobite butelki na asfalcie czy ścieżce rowerowej.
@fretster Tak, jak parę wpisów wyżej pisałem - miałem "przyjemność" jeździć na topowych, antyprzebiciowych "szfalbe". Ponad 120 PLN za sztukę. Śmieci jakich mało. Wkładka nie wnosi nic, poza masą. Najtańsze, grube opony są nieporównywalnie lepsze.
Wkładka wkładce nierówna. W każdym razie, żadnych schwalbe nie polecam. To BYŁY dobre opony. 15 lat temu.
@fretster ale ja mam oponę z grafenem i 3 warstwami oplotu, po drodze bylo za duzo szkla i tyle
@MuojemuKotu a widzisz, ja się mega zaskoczyłem Schwalbe. Dwa lata temu, do mojego daily nie mogłem nigdzie dostać ulubionych Continental Speed King CX 35C. Zamówiłem tanie Schwalbe Land Cruiser 35C z myślą ich szybkiej podmiany. Teraz mają ponad 10k nalotu i szykuje się przynajmniej raz tyle. Zero kapcia, trzymają nieźle, w piachu dają rade. Ciężkie, ale pancerne. Do 'treningowego' ich nie wsadzę, ale w 'daily' jest super.
Zaloguj się aby komentować