Jak żyć bez niego, jak żyć z uczuciami?
Mów do mnie, nie zastąpię Ci kitku, ale postaram się Ci zająć łeb. Przykro mi, 3maj się. Tomek.
Może inaczej. Łap posłuchaj... Ja wiem, że Bruce jest jaki jest, ale może Ci to głowę zajmie. Pozdrawiam.
Szczerze współczuję.Teraz masz dwie opcje, albo przygarnąć nowego kitku, albo nie miec juz więcej żadnego. Żal po stracie jest okropny, ale daj szanse nowemu siersciuchowi. Koty podobno maja siedem żyć, może twój koteł wróci w nowym wcieleniu.
@Mr_Swistak bardzo mi przykro. Trzymaj się kolego! Strata jest częścią życia i musimy się z tym pogodzić, czy tego chcemy czy nie. Z tego co piszesz, to masz z nim dużo dobrych wspomnień, więc dobrze go zapamiętaj.
Trzymaj się!
@Mr_Swistak bierz kolejnego, ja po psie dwa lata nie moglem przezyc aż wziąłem kolejnego- pomoglo
@Mr_Swistak zazdroszczę. Musisz mieć bardzo szczęśliwe życie skoro strata kota tak na ciebie działa.
@banan-smietana dziwny komentarz - jest po prostu człowiekiem z uczuciami, a nie robotem, utrata przyjaciela zawsze boli.
@PinkSushi Jaka utrata? Czego sie spodziewales? ze bedziesz mial kota zawsze?
@banan-smietana pewnie mama nie, ale ktoś już na pewno musiał ci powiedzieć, że jesteś debilem
@banan-smietana albo troll, albo socjopata
@PinkSushi o to właśnie chodzi dzbany ze trzeba chyba zyc na planecie różowych pony jak mówi girkin żeby kogoś "rozwalila" strata kota. Niektórzy kupują dzieciakom zwierzęta właśnie w celu żeby nauczyć je konceptu śmierci - co chyba dzieje się w przypadku OP. Szanse ze OP przeżyje swojego kota były minimalne wiec scenariusz był tylko jeden, nieunikniony i jasny. Kot umrze. Dlaczego to jest szokiem skoro było nieuniknione i jasne?
@banan-smietana taki obraz twój:
Opie, bardzo współczuję, bo też bardzo kocham moje koty. Fragment wiersza dla otuchy:
Zapłacz
Kiedy odejdzie,
Uroń łzę jedną i drugą,
I – przestań
Nim słońce wzejdzie,
Bo on nie odszedł na długo.
Potem
Rozglądnij się wkoło
Ale nie w górę
Patrz nisko
I – może wystarczy zawołać,
On może być już tu blisko…
A jeśli ktoś mi zarzuci,
Że świat widzę w krzywym lusterku,
To ja powtórzę:
On wróci
Choć może i w innym futerku…
@PinkSushi kurwa opie
@Mr_Swistak Przykro mi...ja w czasie lockdownu, pod naciskiem różowej przygarnąłem kota, mimo że wcześniej byłem przeciwny. Teraz sobie nie wyobrażam, że miałoby nie być tego śmierducha...
Ziomek współczuję Ci i wiem, przez co przechodzisz. Mój pierwszy kitku, choć 16-letni i mocno siwy, dalej drepcze po domu, choć przeżył już dwa młodsze od siebie. Pierwszą straciłem dawno, bo 13 lat temu. Miałem ją tylko rok i choć wiem, że to był zajebisty kot, to następnego wziąłem po miesiącu. I to była piękna dekada i więź, która zakończyła się prawie 3 lata temu, a ja dalej tęsknię. I choć widziałem dwa trupy członków własnej rodziny, to nigdy nie uroniłem po nich łzy w przeciwieństwie do żalu po stracie tej kotki, zwłaszcza że przez 10 miesięcy widziałem jak powoli gaśnie przez raczysko. I tu moja rada. Nie wiem czy to dobry pomysł brać od razu następnego. Wiem, że to świetnie leczy smutek, ale po sobie widzę, że nie pamiętam wielu szczegółów tej kotki, którą miałem rok, bo zaraz potem była następna, która przykryła żałobę... i chyba też wspomnienia po niej, choć do dziś u mojej mamy żyje jej matka tak podobna z wyglądu i charakteru. Teraz to widzę, bo ze względu na tą pierwszą starowinkę, która niespecjalnie lubi inne koty zdecydowałem się, że nie będę robił jej krzywdy biorąc jakiegoś młodzika, który ją zajeździ na starość. I pamięć tej, która odeszła te kilka lat temu cały czas jest żywa. Zrobisz jak uważasz i jak dyktuje Ci serce, ale żałoba chyba też jest potrzebna, aby utrwalić wspomnienia.
wybaczcie, że się nie odzywałem. Musiałem trochę odpocząć od komputera i wszystkiego. Na szczęście, już lepiej trochę. Dalej tęsknie, dalej mi smutno, ale już nawet zacząłem egzystować. Tęsknić pewnie będę całe życie
Zaloguj się aby komentować