Obie gry się bardzo zestarzały (albo ja się zrobiłem straszni infantylny) i ciężko się w nie gra. Poziom trudności jest niemożebnie wykręcony i sama rozgrywka wygląda bardziej na zasadzie - quick save -> idę zobaczyć co jest za rogiem -> ilithidzi -> quick load -> przygotowuje zaklęcia i sprzęt, odpoczywam, rzucam wszystkie ochronki i idę za róg -> przypadkowo zdjeli mi najbardziej pożądany czar ochronny i ginę -> quick load -> rzucam więcej zaklęć i idę dalej -> ooo za pierwszym razem udało im się zabić mojego tanka jednym spellem -> quick load... Nie sprawia to żadnej przyjemności i dlatego zeszło mi tyle czasu. Brakowało mi motywacji by odpalić grę wieczorem, bo jak chcę się powkurzać to mogę zawsze LoLa odpalić, który sprawia mi więcej przyjemności. Dodatkowo część zadań nie odpala się, bo powody i tak jak chciałem poznać całą historię to nie było mi dane, bo mimo iż zrobiłem wszystko zgodnie z poradnikiem to romans z Jaehirą mi się nie odpalił, bo nie.
To skoro gameplay się zestarzał to może fabuła jest warta poznania? No tutaj już jest więcej pozytywów, aczkolwiek obie gry nie są równe. 1 to bardziej intryga polityczna i w sumie ciekawiło mnie o co chodzi z tym kryzysem żelaza, ale ilość lokalizacji na mapie i to jak niewiele się na nich działo mnie znużyła - gra jest na siłę rozwleczona (dla takich osób jak ja, które muszą polizać każdy kamień). 2 natomiast to klasyczne hero story i chyba bardziej mi siadło. Zwłaszcza, że zmniejszyli ilość możliwych lokalizacji do odwiedzenia, co też wpłynęło na ich jakość oraz tempo opowiadania fabuły.
Na plus na pewno jest muzyka z obu części, ale wiadomo - dobra muzyka się nie starzeje. Wiadomo, że ważnym aspektem tych 20 lat temu była lokalizacja i dubbing, w którym wzięli udział czołowi polscy aktorzy, a słynne "przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę" znają nawet ludzie niezwiązani z grami.
Ostatnie słowo pozwolę sobie zostawić na temat grafiki, bo mam mieszane uczucia. Z jednej strony same postaci, wrogowie i podłoża wyglądają w obecnych czasach co najmniej źle (mimo wersji Enhanced), natomiast ręcznie rysowane lokalizacje robią zdecydowanie lepsze wrażenie niż to co doświadczam grając obecnie w Neverwinter Nights 1, gdzie widać kilka generycznych modeli terenu tworzących środowisko.
Podsumowując:
BG1 6/10
BG2 7/10
Jeżeli nie masz sentymentu do tych produkcji albo nie masz tak samo uszkodzonego mózgu, jak ja i jesteś w stanie przejść obok tego obojętnie to polecam odpuścić sobie. Są fajne stare gierki, ale Baldur's Gate do nich nie należą.
