Pijcie ze mno kompot, #koty to jednak są autystyki z innej planety, ale jak spadać to spadają zawsze na cztery łapy!
Nasz kot zaczął kaszleć pod koniec listopada, dostał jakieś suple i było git. Następnie był nawrót kaszlu, ale taki bardziej hardcorowy. Wzięliśmy go na RTG, krew okazało się ze ma jakiegoś guza na 2/3 płuc., aż mu się osierdzie z serduchem przemieściło.
No i cyk: diagnoza chłoniak i chemioterapia na horyzoncie, biopsja, histopato. Tutaj trzeba szybko dzialac, bo przy takim rozmiarze rokowania turbo słabe, przeżywalność niska i może być game over z dnia na dzień, więc nie wiadomo czy w ogóle ma sens leczyć… dostał paliatywnie sterydy, generalnie już się z nim pożegnaliśmy, bo beznadziejny przypadek…
Okazało się, że to nie chłoniak, a Grasiczak i on nie daje przerzutów. Dodatkowo na TK tylko wyszlo, ze nigdzie nie nacieka, w ogóle nie mial naczynek (co nowotwory lubią, żeby mieć dostęp do pożywienia). No ale still, zaburzone oddychanie więc może być lipa.
Jak go otworzyli to się okazało, że ten guz nie jest w opłucnej. Ba, nawet ma swój osobny dedykowany worek, więc skurczybyk go sobie wyhodował na wypasie. Dlatego nie było komplikacji żadnych przy usunięciu. I cyk, czyściutko.
No i lekarz onkolog mówiła że chyba pierwszy raz miała taki przypadek że z tak beznadziejnych rokowań wyszedł taki lajt (oczywiście wymagający operacji), ale już następnego dnia po operacji mimo uspokajaczy dawał popalić na tyle, że nie dostał odznaki "dzielny pacjent". Ten kot to jest jakiś robokop.
#chwalesie #koty #pokazkota #weterynaria
![ed14e33b-537b-43ab-b6ec-cb26faab8a7d](https://cdn.hejto.pl/uploads/posts/images/1200x900/8d6d217bb6f9684458b6776f60ea1a39.jpg)