W mojej firmie pracuje chłopak, który ma 37 lat. I od dłuższego czasu zaniedbuje swoje rzeczy. Ma to samo stanowisko co ja, a muszę po nim przejmować tematy. I gdzie jest clue? Chłop jest żonaty, ma dwójkę dzieci. Nie dogaduje się w małżeństwie, często w czasie pracy ogarnia tematy domowe (odbiera dzieci, zawozi je gdzieś), pracuje w większości zdalnie i nie angażuje się mocno.
Przeciwnie ja - po wielu zawirowaniach w poprzedniej pracy, mam w końcu coś, czego chciałem, jestem niecałe 10 lat młodszy. Po rozstaniu po wieloletnim związku, z czystą kartą. I u mnie jest tak, że ja się angażuje na 101 % i widzę dla sieibe duże profity związane z tą pracą (przede wszystkim kontakty, relacje i nauka zarządzania całym procesem sprzedaży właściwie samodzielnie), bo kiedyś chcę mieć coś swojego.
Jest temat, żeby zatrudnić nową osobę na to stanowisko. Jak myślicie, jaka była moja pierwsza myśl? A no chłopak/dziewczyna lat max 24, który/a ma ambicję i dużo motywacji do zdobycia doświadczenia i nauki. Typowo zatrudnić osobę, która po pierwsze nie będzie dużym kosztem w razie niewypału, a po drugie jej pensja może rosnąć wraz z jej własnym rozwojem. I tu potrzeba kogoś, kto w pracy będzie widział większą wartość niż samo wykonywanie obowiązków, ale czerpanie z niej tego, co może przydać ci się w twoim dalszym życiu zawodowym i prywatnym (prosty przykład: nasz klient zrobił koledze usługi remontowo-budowlane ze zniżką 10 tysięcy, nasz jeden były pracownik sam rozwinął własną firmę, niekonkurencyjną dla nas).
Dodam, że sytuacja na tyle klarowna, że opłaca się nawet zatrudnić tę osobę i powiedzieć "działaj, rób, popracujesz 2-3 lata, nie będziemy już jak się rozwiniesz spełniać twoich oczekiwań, będziesz chciał iść krok do przodu, to podajemy sobie rękę i droga wolna, trzymamy za Ciebie kciuki i liczymy, że nasze drogi zawodowo się kiedyś przetną w innym charakterze".
Ogólnie sam pracowałem w ten sposób jako student i muszę powiedzieć, że to sytuacja win-win, jeśli pracodawca ma dobre podejście i ty wiesz, czego od życia oczekujesz.
Dodam, że pracuję w niedużej firmie, bo korpo to raczej się nie tyczy.
#pracbaza #rozwojosobisty #przemyslenia #takaprawda #pieniadze #korposwiat #gownowpis
@Lopez_ nie rozumiem
@Lopez_ Rozkmina z dupy, wszystko zależy nie dość, że od osoby, to jeszcze od sytuacji w życiu w której aktualnie jest
Spotkałeś na zawodowej drodze kogoś, kto nie ogarnia swojej roboty, a może jej nie ogarniać, bo sobie pracuje zdalnie.
Ja spotkałem dużo bardzo młodych ludzi, którzy na zdalnej siedzą na Netfliksie, albo grają w gry, niektórzy też śpią, bo grają w nocy.
Stanowisko, które opisujesz faktycznie wydaje się dobre dla młodej osoby z ambicjami, ale daleko byłbym od stwierdzenia, że lepiej jest zatrudniać młodych w ogóle.
Zgodzę się tylko, że jak się ma zasoby, to często lepiej się sprawdza wziąć młodego i nauczyć jak robicie, niż starego co umie, bo jego zwykle dużo trudniej przystosować do przyjętych standardów.
@slawek-borowy Handel b2b i netflix xD mocne
"która po pierwsze nie będzie dużym kosztem w razie niewypału, a po drugie jej pensja może rosnąć wraz z jej własnym rozwojem."
Rozmażyłeś się
@Paciu06 W handlu tak to działa:)
@Lopez_
ja się angażuje na 101 % i widzę dla sieibe duże profity związane z tą pracą (przede wszystkim kontakty, relacje i nauka zarządzania całym procesem sprzedaży właściwie samodzielnie), bo kiedyś chcę mieć coś swojego.
Spokojnie, to mija
Zaloguj się aby komentować