Jest gotowy projekt ustawy dotyczący widełek płacowych w każdym ogłoszeniu o pracę
Rmf24#wiadomoscipolska #praca #prawo
#owcacontent <- do blokowania moich wpisów
Zobaczmy co to za projekt. Bo nie zdziwię się, jak tam będzie mowa tylko o "podaniu widełek płacowych", bez jakichś kwot granicznych i pracodawcy będą to obchodzić pisząc: 4500-25000 zł
@LovelyPL niech obchodzą - to tak jakby tagowali swoje oferty jako #niepowaznypracodawca
@LovelyPL a jaki to problem wpisać w ustawę maksymalny rozmiar widełek? Chyba ci co ja piszą zdają sobie sprawę, że daremny ich trud jak pracodawcy będą coś takiego zamieszczali?
@LovelyPL Ale tyle wystarczy - kwoty graniczne są niepotrzebne bo jak masz podane widełki 4500-25000 zł to ewidentnie widzisz że pracodawca leci w kulki i tylko te 4500 jest jakkolwiek realne.
@Wyrocznia jest proste rozwiazanie - niech podaja tylko dolna wartosc ;) w ten sposob zniecheca do kandydowania ludzi, ktorzy uwazaja sie za pracownikow, jakim nalezy sie zdecydowanie wyzsze wynagrodzenie
@Wyrocznia widzę, że jesteś niepoprawnym optymistą i liczysz na to, że ustawodawcy myślą
@LovelyPL już nie przeginajmy z tym, bez tego to nie ma sensu
@Tom.Ash @poprostumort niby tak, ale z drugiej strony jak ma powstać kolejny bubel, który absolutnie nic nie zmieni poza faktem bycia... to po co tracić w ogóle na niego czas? Sami zauważacie, że nawet bez niego można łatwo odfiltrować takie elementy, jak postanowią sobie wypisywać kosmicznie rozstrzelone widełki, gdzie możesz albo żreć tynk ze ścian, albo wozić się s-klasą i potem głupkowato się wykpiwać "no przecież jest". A to nie jest jakaś fizyka kwantowa, żeby to było nie do ogarnięcia- albo dać wymóg wpisania kwoty bazowej i widełek typu +/-10%, albo podania najniższej i tyle. Ci co będą chcieli się targować, będą wiedzieli, czy warto, ci, którzy widzą, że gość tnie w pręta i szuka eksperta za stawkę stażysty od razu odfiltrują to gówno.
I tak jak nie jestem zwolennikiem odgórnego narzucania aż takich drobnych rzeczy, tak to jest jeden z wyjątków od tej reguły, bo pracodawcy od zawsze walili w ciula, wykorzystywali to, że było za dużo pracowników i można sobie było przebierać, albo zwyczajnie walili na bezczela, że masz zamknąć mordę i się godzić, bo kiedyś tak było i było dobrze. I póki na nich nie przyjdzie bat z góry, to niestety, ale nic się nie zmieni, bo ta januszowa mentalność szukania jak sobie znaleźć niewolnika i wyruchać go już na starcie będzie siedzieć w nich do zajebania.
niby tak, ale z drugiej strony jak ma powstać kolejny bubel, który absolutnie nic nie zmieni poza faktem bycia... to po co tracić w ogóle na niego czas?
@NiebieskiSzpadelNihilizmu Jak ma nic nie zmienić? Zmieni - nie będzie ogłoszeń bez widełek. Obecnie brak widełek jest w wielu branżach standardem, przez co ciężko poznać czy to sensowna firma czy nie. Zakaz który można obejść rzucając absurdalne widełki pokaże dokładnie które firmy walą w ciula a które nie.
A to nie jest jakaś fizyka kwantowa, żeby to było nie do ogarnięcia- albo dać wymóg wpisania kwoty bazowej i widełek typu +/-10%, albo podania najniższej i tyle
Tylko tutaj obydwa rozwiązania są problematyczne - podanie najniższej nic nie mówi bo nie masz informacji o górnej granicy. Więc mając podane 4500+ nie wiesz czy to oznacza 4500-5000 czy 4500-7500, a to jest już różnica. Podobnie masz z procentowymi widełkami - sztywny procent nie będzie działał tak samo dobrze przy różnych wysokościach "kwoty bazowej".
Samo wymuszenie podawania widełek zmieni sporo bo normalne firmy które uparcie nie podawały widełek "bo nikt nie podaje" będą podawać sensowne a januszokombinatorzy będą rzucać absurdalnymi żeby tylko spełnić warunek.
@poprostumort no tak, "nie będzie" ogłoszeń bez widełek, ale jeśli tego się nie doprecyzuje w jakiś cywilizowany sposób, to skończy się to tak, jak napisał na samym początku @LovelyPL - rozstrzał 20 tysięcy i dalej jako kandydat nic nie wiesz, a jeszcze teraz dodatkowo będzie nad tym prawne umocowanie, że mogą sobie takie rzeczy robić tak długo, jak widełki podadzą. A ty jak wcześniej nie wiedziałeś, tak dalej nic nie wiesz.
Dalej- true, nie są idealne, wymyśliłem je dosłownie na poczekaniu dla zobrazowania przykładu, ale gdybym miał coś wybierać, to wybrałbym wymóg podawania minimalnej na dane stanowisko z zastrzeżeniem, że możliwe negocjacje in plus np w przypadku potwierdzenia swoich umiejętności, przykładowo startujesz na starszego eksperta, bazowa stawka w ogłoszeniu to 15k. Czujesz się na siłach? Negocjuj. Ale przynajmniej scrollując oferty wiesz, że w najgorszym wypadku dostaniesz te 15k i masz punkt odniesienia- warto zmieniać/podejmować pracę, że walą w pręta. I specjalnie nie chcę tu przyjmować przykładu sztywnych widełek od-do, bo pracując w korpo wiem jak całkowicie uczciwie szerokie są HRowe widełki na dane stanowisko i jakby je podali w ogłoszeniu, to skończyłoby się to dokładnie tam samo- 7500-18500 i elo.
I tak- zgadzam się z tym co napisałeś na końcu- sytuacja w jakiś tam sposób się na pewno poprawi tak czy inaczej, ale skoro już się chce przepalać na to wszystko czas, to może jednak fajnie byłoby to doprowadzić do stanu, gdzie taka ordynarna januszerka zostanie chwycona za pysk i po wprowadzeniu tej ustawy w życie będzie można całkowicie uczciwie przed samym sobą powiedzieć "warto było poświęcić na to czas".
Oby ta ustawa weszła jak najszybciej.
Właśnie szukam pracy, ponieważ padłem ofiarą redukcji etatów i nic nie wkurwia mnie bardziej niż pytanie "jakie są pana oczekiwania finansowe?".
To jest niesamowicie perfidny zabieg. Skąd ja mam wiedzieć po tylu latach, jakie są średnie zarobki na różnych szczeblach i różnych stanowiskach pracy w losowych firmach? Nikt o tym nie rozmawia w naszym kraju, bo to temat taboo wśród ludzi. I bądź tu teraz mądry człowieku. Powie się za dużo to cię skreślą na dzień dobry, powie się za mało to cię wydymają na wypłacie. Pracodawca się wypnie dupą i stwierdzi, że przecież tyle sobie człowieku zażyczyłeś, a że kolega na tym samym stanowisku zarabia 2x więcej to nas nic nie obchodzi. Trzeba było więcej sobie zażyczyć podczas rekrutacji.
@BoTak To ogolnie jest pojebane, a zwlaszcza w korpo z babami w HR xD Dla nich zawsze chcesz zbyt wiele, zawsze beda jeczec, ze zawyzone wymagania placowe mimo, ze czesto kandydaci deklaruja nizsze stawki niz rynkowe.
@BoTak Akurat to jest bardzo proste pytanie i prosta odpowiedź. "Moje oczekiwania finansowe to 20.000 zł netto. A ile jesteście w stanie zaproponować?".
To są oczekiwania, prawda?
@LovelyPL Moje oczekiwania to milion złotych miesięcznie, ale jak tak odpowiem to mnie wyśmieją.
To nie jest proste pytanie. Pójdziesz na rozmowę i powiesz, że twoje oczekiwania to 20 000 zł to jak myślisz ile ci zapłacą? Potem po np. 4 latach cię awansują na powiedzmy Seniora i dadzą 24 000 zł. Na twoje miejsce zatrudnią świeżaka zaraz po studiach bez żadnego doświadczenia i ten chlapnie na spotkaniu integracyjnym, że zarabia 30 000 zł. No ciekaw jestem co sobie wtedy pomyślisz i zrobisz gdy będziesz wiedzieć, że przez 4 lata i w sumie następne też pracujesz za grosze i ktoś pluje na twoje doświadczenie.
Jak masz widły to wiesz ile pracodawca jest w stanie zaoferować. Nie tracisz czasu na 4 etapy rekrutacji z dupy, jeżeli kwota ci nie odpowiada. A tak to się bimbasz i bawisz w loteriadę.
@BoTak "droga pani/drogi panie, wierzę, że w naszym obopólnym interesie jest szanowanie własnego czasu oraz efektowne zdobycie oczekiwanych informacji, dlatego pytanie raczej brzmi na ile państwo wyceniają moje usługi biorąc pod uwagę moją wiedzę i doświadczenie wypisane w CV, poparte certyfikatami i/lub rozmową techniczną z technical leadem?"
@NiebieskiSzpadelNihilizmu I wiesz, jaka jest zazwyczaj odpowiedź? "Niestety nie mam dostępu do takich informacji, ile by pan chciał?"
@BoTak taa, nie ma dostępu do takich informacji, ale jest w stanie zawsze się odnieść do tego co podasz jako kandydat
@NiebieskiSzpadelNihilizmu Oni mają przygotowane odpowiedzi na każde pytanie dotyczące zarobków. Oczywiście takie, aby nie podać ile. Albo nie mogą, albo nie wiedzą, albo wie osoba decyzyjna na dalszym etapie rekrutacji i jej się pytać trzeba, lub jeszcze inne riposty. Przerabiałem to wszystko wielokrotnie.
No i spoko, jestem za.
Aczkolwiek jako osoba, która kiedyś miała (wątpliwą) przyjemność zarządzać dużym zespołem, już widzę te narzekania gwiazd z przerośniętym ego, że zarabiają kilka stów mniej, niż górne widełki.
I zacznie się coś jak z bankami:
“To nie jest oferta pracy, jest to tylko zaproszenie do kontaktu.”
@dildo-vaggins ale weź im nie podpowiadaj...
Zaloguj się aby komentować