Jednak paczucha przyszła wcześniej niż zwykle, więc będzie recenzja Amir One na świeżo po 2h obcowania z nim. Ranne popłuczyny wprowadzające w lekko orientalny nastrój, czyli D&G The One Mysterious Night już wyzionęły ducha.
Aplikacja bez przesady — dwa strzały na szyję i po jednym na każdą rękę. Atomizer potrafi dość obficie psiknąć w pełnym zakresie ruchu. Na zewnątrz wilgotno i chłodno. Termometr na biurku pokazuje mi 25 stopni.
Często wspominanej tu obory nie wyczułem w otwarciu. Pierwsze co mi przyszło na myśl to zapach przypalonego drewna.
Po kilku minutach dymna woń zmniejsza swoją intensywność i zostaje zapach świeżości w ziołowej formie (szałwia + lawenda). Cytrusów wymienionych w nutach głowy nie jestem w stanie jednoznacznie wyłuskać. Zdecydowanie zioła. Świeża woń ulatnia się w towarzystwie lekko dymnego drewna nadającego gęstości całej kompozycji.
Gdzieś tam na obrzeżach można wyczuć przyjemną woń piżma, która jest kremowa w połączeniu z kwiatami.. W tle jest trochę słodyczy pochodzącej od róży, ale to takie tyci tyci, co nadaje balansu zapachowi. Czy jednak bym te nuty wyłapał z osobna gdyby ktoś mi nie powiedział, że trzeba ich tu szukać? Miałbym problem, bo całość jest mocno zblendowana.
Póki co jest to dobry towarzysz, bo nie przytłacza zapachem a co jakiś czas czuć jego powiew w powietrzu. Póki co mi się podoba, a miałem obawy, że mnie zmiecie!
Wieczorem wleci ponownie!
#perfumy
Aplikacja bez przesady — dwa strzały na szyję i po jednym na każdą rękę. Atomizer potrafi dość obficie psiknąć w pełnym zakresie ruchu. Na zewnątrz wilgotno i chłodno. Termometr na biurku pokazuje mi 25 stopni.
Często wspominanej tu obory nie wyczułem w otwarciu. Pierwsze co mi przyszło na myśl to zapach przypalonego drewna.
Po kilku minutach dymna woń zmniejsza swoją intensywność i zostaje zapach świeżości w ziołowej formie (szałwia + lawenda). Cytrusów wymienionych w nutach głowy nie jestem w stanie jednoznacznie wyłuskać. Zdecydowanie zioła. Świeża woń ulatnia się w towarzystwie lekko dymnego drewna nadającego gęstości całej kompozycji.
Gdzieś tam na obrzeżach można wyczuć przyjemną woń piżma, która jest kremowa w połączeniu z kwiatami.. W tle jest trochę słodyczy pochodzącej od róży, ale to takie tyci tyci, co nadaje balansu zapachowi. Czy jednak bym te nuty wyłapał z osobna gdyby ktoś mi nie powiedział, że trzeba ich tu szukać? Miałbym problem, bo całość jest mocno zblendowana.
Póki co jest to dobry towarzysz, bo nie przytłacza zapachem a co jakiś czas czuć jego powiew w powietrzu. Póki co mi się podoba, a miałem obawy, że mnie zmiecie!
Wieczorem wleci ponownie!
#perfumy