Najmniejszym z problemów jest śnieg zalegający na torach. Tramwaj jest masywny, wyposażony w odgarniacz i śnieg nie robi na nim większego wrażenia. Nawet w momencie przejeżdżania przez duże zaspy się tego specjalnie nie odczuwa. Raz mi się zdarzyło przejechać po takim śniegu, że miałem wrażenie że pierwsza oś się nieco uniosła, ale ta zaspa miała z 50 centymetrów, a ja jechałem bardzo powoli ( ͡° ͜ʖ ͡°). Trzeba też uważać co jest pod warstwą śniegu, jeśli
są podejrzenia że ktoś odśnieżając nasypał w torowisko kamieni spomiędzy szyn (profesjonalnie mówiąc: tłucznia) to trzeba to sprawdzić. Na dużej ilości tłucznia tramwaj może wyskoczyć i się wykoleić.
Bardzo dużym problemem jest zamarzanie, blokowanie się zwrotnic. Obecnie są one w znacznej większości ogrzewane i automatyczne, jednak nawet to nie gwarantuje ich poprawnego działania w przypadku dużych opadów śniegu. Wtedy nawet ogrzewanie nie nadąża wytapiać śniegu. Jeśli zwrotnica się zablokuje i nie da rady przestawić z tego powodu to należy przestawić ją do pozycji w której była pierwotnie, usunąć śnieg, lód i spróbować ręcznie przestawić. Bardzo ważne jest to żeby nie usuwać nic ze zwrotnicy za pomocą rąk czy butów. Do tego są specjalne narzędzia które motorniczy dostaje, a jeśli w jakimś mieście nie ma takiego zwyczaju to bezpieczniej jest grzebać w zwrotnicy kijem do jej przestawiania. Bywały wypadki gdy ktoś próbował odblokować zwrotnicę ręką i napęd mu ją "przytrzasnął".
Kolejnym dużym problemem jest oblodzenie sieci. W momencie występowania dużej wilgotności i niskiej temperatury na sieci tworzy się warstewka lodu, z każdą minutą coraz grubsza. Jeśli tramwaje jeżdżą cały czas to nie jest to żadnym problemem, bo przewód trakcyjny jest na bieżąco przecierany. Jednak w nocy przez kilka godzin może dojść do tego, że pantograf nie będzie dolegać do sieci przez lód. Dla przykładu: tramwaj został wyłączony około 23, o 2 w nocy chciałem go uruchomić. Początkowo przez warstwę lodu "widział" 500V zamiast 700V, natomiast w momencie załączenia, gdy zaczął się duży pobór prądu, ale jeszcze nie przepalił lodu, napięcie spadło do 200V. Tramwaj ledwo dał radę się uruchomić. Zdarzało mi się też pójść na wóz który nie widział napięcia w ogóle. Wtedy pozostaje jedna opcja: tyczka. Tyczka jest to izolowany długi uchwyt z hakiem na końcu którym można bezpiecznie złapać ramię pantografu. Gdy to zrobimy możemy ręcznie lekko go opuścić i podrzucić do sieci. To powinno strącić warstwę lodu. Kiedyś, w czasach gdy pantografy nie miały napędów automatycznych, wystarczyło kilka razy "machnąć" sznurkiem od pantografu, teraz już takiej możliwości nie ma. Oczywiście tyczka przydaje się tylko na zajezdni, gdzie tramwaje po całej nocy mogą mieć problem z uruchomieniem.
Po ruszeniu pierwszych tramwajów w trasę można zaobserwować bardzo duże błyski. Pantograf trafiając na zmrożoną sieć zaczyna tracić kontakt z przewodem trakcyjnym, przez co ciągnie łuk elektryczny. W tym momencie warstwa lodu natychmiast się rozmraża, a po chwili się to powtarza. To zjawisko widać głównie na zajezdniach, gdzie są małe prędkości. Gdyby występowało to w całym mieście to bardzo możliwe, że pantograf czy sieć mogłyby się uszkodzić. Aby temu zapobiec nocą wyjeżdżają tzw. przecieraki. Są to tramwaje które mają za zadanie po prostu przejechać trasą w ciągu nocy aby usunąć początki zmrożenia sieci. Zależnie od miasta mogą to być tramwaje techniczne albo zwykłe pasażerskie. Wozy te mają określone trasy po których mają się poruszać, dzięki czemu na dużej sieci możliwe jest sprawne uzdatnienie każdej trasy. Przy dużych opadach śniegu istotne było to żeby na przecieraku jeździły tramwaje wyposażone w wysoki odgarniacz, jednak w obecnych warunkach raczej nie jest to niezbędne
Gęsty śnieg sprawia również szereg innych problemów. Jednym z nich jest nawiewanie go w miejsca które nie powinny być zawilgocone. Tramwaj jest skonstruowany tak żeby nawet obfite opady deszczu nie wyrządziły żadnych szkód, jednak jeśli przez cały dzień śnieg dostanie się w dużej ilości w jakieś zakamarki, a później zacznie się topić to do niektórych urządzeń może dostać się woda w takiej ilości jaka nie była przewidziana. Innym problemem są wszelkiego rodzaju fotokomórki. Używane są one w nowych tramwajach do wykrywania pasażerów - jeśli nikogo nie ma to funkcja czasowego zamykania drzwi zacznie je zamykać po kilku sekundach. Innym użyciem fotokomórek są bramy na zajezdni które za ich pomocą wykrywają przejeżdżający tramwaj i jeśli niczego nie ma w fotokomórce to zamykają bramę. W obu przypadkach gęste płatki śniegu potrafią skutecznie przysłaniać fotokomórkę lub nawet ją zalepiać. O ile zalepianie nie zdarza się często, o tyle przysłanianie które powoduje ciągłe wykrywanie czegoś w przejściu/przejeździe jest bardzo częste.
Obecnie za oknem jest biało, więc mam nadzieję że taki wpis tematyczny przypadnie Wam do gustu. Często pojawiają się w komentarzach pytania o konkretny tag dla moich wpisów, taki już istnieje. Są to #komunikacyjneciekawostki
Zdjęcie przecieraka z portalu trojmiasto.pl żeby było na czym zawiesić oko ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Dzięki za dużą ilość pozytywnych komentarzy i pytań pod poprzednimi wpisami i jak zwykle zapraszam do dyskusji ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#tramwaje #komunikacyjneciekawostki #komunikacjamiejska #ciekawostki
![e7a78a55-7dd1-41f2-be02-90ea893cc065](https://cdn.hejto.pl/uploads/posts/images/1200x900/8e25ef37a811b4c5ea206aa040d509f6.png)