Jak się macie chłopy? Jak samopoczucie w ten sobotni wieczór? U mnie jako tako, staram się działać, jakoś tam idę do przodu oraz pracuję nad sobą. Mimo to czasami łapi mnie poczucie rezygnacji, a także bezsensu, niekiedy kilkudniowy marazm, niekiedy nawet dłuższy, mimo wszystko jakoś pcham te kulkę gnoju zwaną swoim życiem i za horyzontem zaczynam widzieć jakieś plusy, szare, pochmurne oraz smutne niebo przegrywowego życia powoli się rozjaśnia.

Ograniczyłem do minimum media oraz internet, ponieważ były to pożeracze czasu oraz narzędzia, które tylko potęgowały smętne myśli. Poza tym trzymam zdrową chłopską dietę, ćwiczę, spędzam dużo czasu na świeżym powietrzu. Niekiedy po szlakach leśny potrafię chodzić od rana do wieczora z przerwą na ognisko oraz kiełbaskę z patyka. Suplementuje parę rzeczy, między innymi magnez, d3, omega3 i ashwagandhe.

Z minusów to mocno przystopowałem z nauką do matur zaocznych. Zatrzymuje mnie głównie lenistwo oraz rozproszenie. Brak mi samodyscypliny, aby uczyć się dzień w dzień, pilnować tematów, a także tłuc arkusze oraz kuć słówka. W tygodniu x nie uczę się w ogóle tylko po to, aby w następnym ryć matmę po 5h+ dziennie. Brak tu rutyny oraz stałości, staram się nad tym pracować z różnymi skutkami, jak na razie wracam na dobrą drogę z nadzieją na to, że zdam i zdam to dobrze.

Najważniejsze pytanie: Czy wyciągnęło mnie to z przegrywu? Nie, pewnie też nie wyciągnie, ale próbuję. Dla samego toczenia toczę ten syzyfowy kamień, pomimo hiobowego losu. Nie stałem się chadem, zapewne nigdy nie stanę, ale są też plusy. Druga strona medalu jest taka, że o wiele lepiej czuję się psychicznie niż w zeszłym roku i jako tako wygląd mi się poprawia. Zdrowa dieta prawie całkowicie wyeliminowała syfy na twarzy, ćwiczenia dały trochę siły oraz pewności siebie, edukacja da szansę na lepsze jutro, możliwość lżejszej oraz niefizycznej pracy, która odciąży plecy chłopskie. Poza tym udaje mi się zasypiać jak normalny, zdrowy człowiek, bezsenność powoli ustępuję. Jak będzie dalej - pokażą mi los oraz czas.
#przegryw
d9011d57-7be7-4b0e-bbf9-19b0e0e70c98
MarianoaItaliano

@Zolty__Szalik Pojadłem dobrego - ziemniaczki z żeberkiem i kapustą zasmażaną, zaraz napocznę sobie albo jakieś dobre winko albo kieliszek koniaczku i nastawię jakąś fajną płytę winylową, zasiądę w fotelu i pomyślę o nadchodzącym tygodniu. 1 już wypłata to zacznę planować jakiś wyjazd - albo jak zwykle jakiś weekend gdzieś w UK albo na tydzień do Polski odwiedzić dziadków zobaczyć co słychać nad Radomką Zacznie się robić cieplej to muszę przegląd roweru zrobić, pomóc mamie na ogródku przygotować do sezonu, przejechać się do centrum ogrodniczego po ziemię, jakieś krzaczki czy co tam bd potrzebne

Zolty__Szalik

Obiadek był iście królewski w takim razie. Jaki winyl był słuchany? Jak tydzień w Polsce, to polecam góry, jakieś Beskidy najlepiej, bo najwięcej przyrody i najmniej komerchy, przez co człowiek doświadcza prawdziwego ich piękna - ciszy, dzikość i majestaryczności widoków.

MarianoaItaliano

@Zolty__Szalik Jean Michel Jarre - Live in Houston/Lyon. Co do Beskidów to rodzinę akurat mam w Bieszczadach, tam też jest super ;) Ale do Polski przyjeżdżam przeważnie do dziadków, trzeba póki jeszcze mam do kogo ;)

VonTrupka

Nie katujesz się za bardzo dyscypliną i konsekwentnym pojeściem?

24/7 da się napieprzać wszystko przez pewien czas, ale nie miesiąc w miesiąc przez 365 w roku.


Jak dopamina? Coś się wydziela przy ćwiczeniach albo długich tripach?

Bo przy tej szarówie, deszczu, wahaniach ciśnienia to mnie niemoc rozkłada po całości.

Zero ochoty cokolwiek robić

Zolty__Szalik

Na razie nie, staram się mieć to jako tako wyważone oraz trzymać się w ryzach, bez zajeżdżania, ale i bez roleniwienia.


Podczas ćwiczeń niekoniecznie dopamina, myślę że raczej jakieś endorfiny, zaś podczas dłuższych przechadzek polesie, niezależnie od pogody zbieram spore ładunki hormonów szczęścia w każdej postaci, głównie przez to, że natura jest piękna niezależnie od warunków. Jeden taki trip w miesiącu już ładnie ładuje baterie, a wyjazd co tydzień dobrze nastraja, przez co człowiek mniej szuka tego ładunku niskiej jakości.

VonTrupka

@Zolty__Szalik pytanie z ciekawości, czy badałeś się może pod kątem niedoborów jakichś witamin w organizmie?

chodzi za mną dłuższy czas i się zastanawiam czy poza niektórymi nie zrobić badania i nie zacząć suplementować

promyczekNadziei

Życzę motywacji dla jego, sam mam przełożony na marzec egzamin na certyfikat i nie mam mocy do niego się przygotowywać. Wmiędzyczasie dość drastycznie ograniczam media społecznościowe, jutuba i te sprawy, z tym jest spokój, już nie mam takiego głodu na filmiki czy muzykę. Powoli próbuje też ograniczyć 🥊🐴, z tym jest trudniej. Na początku lutego idę do terapeuty i będę próbował ćwiczyć z nim unikanie triggerów na dopaminowe czynności, w planach jest też analiza czy jakiegoś adhd nie mam.

Zolty__Szalik

Rozumiem, wytrwałości oraz sił do pracy, a także działania życzę koledze.

Zaloguj się aby komentować