Mały eksperyment. Pomyślałem, że zostawię coś ciekawego do poczytania kolegom z nocnej zmiany, o ile w ogóle hejto ma nocną zmianę. Jestem miękki i idę spać zanim się jeszcze na dobre zaczęła.
Pomimo tego, że ludzki układ wzrokowy posiada zaawansowaną maszynerię do przetwarzania kolorów, mózg nie ma problemu z rozpoznawaniem obiektów na czarno-białych obrazach. Nowe badanie przeprowadzone przez MIT oferuje możliwe wyjaśnienie, w jaki sposób mózg jest tak biegły w rozpoznawaniu zarówno kolorowych, jak i monochromatycznych obrazów.
Korzystając z danych eksperymentalnych i modelowania obliczeniowego, naukowcy znaleźli dowody sugerujące, że korzenie tej zdolności mogą leżeć w dziecięcym rozwoju.
Na wczesnym etapie życia, gdy noworodki otrzymują bardzo ograniczone informacje o kolorach, mózg jest zmuszony nauczyć się rozróżniać obiekty na podstawie ich luminancji, czyli intensywności emitowanego przez nie światła, a nie ich koloru. W późniejszym okresie życia, gdy siatkówka i kora mózgowa są lepiej wyposażone do przetwarzania kolorów, mózg uwzględnia również informacje o kolorze, ale także zachowuje wcześniej nabytą zdolność rozpoznawania obrazów bez krytycznego polegania na wskazówkach kolorystycznych.
Odkrycie to pomaga wyjaśnić, dlaczego dzieci, które urodziły się niewidome, ale ich wzrok został przywrócony w późniejszym okresie życia, poprzez usunięcie wrodzonej zaćmy, mają znacznie większe trudności z identyfikacją obiektów prezentowanych w czerni i bieli. Te dzieci, które otrzymują bogatą informację o kolorze, gdy tylko ich wzrok zostanie przywrócony, mogą nadmiernie polegać na barwach, co czyni je znacznie mniej odpornymi na zmiany lub usunięcie informacji o nich.
WIDZIEĆ CZARNO-BIAŁO
Badanie naukowców nad tym, jak wczesne doświadczenie z kolorem wpływa na późniejsze rozpoznawanie obiektów, wyrosło z prostej obserwacji dzieci, którym przywrócono wzrok po urodzeniu z wrodzoną zaćmą. W 2005 roku Sinha zainicjował Projekt Prakash (sanskryckie słowo oznaczające "światło"), wysiłek podejmowany w Indiach w celu identyfikacji i leczenia dzieci z odwracalnymi formami utraty wzroku.
Wiele z tych dzieci cierpi na ślepotę z powodu gęstej obustronnej zaćmy. Choroba ta często pozostaje nieleczona w Indiach, które mają największą na świecie populację niewidomych dzieci, szacowaną na 200 000 do 700 000 osób.
Dzieci leczone w ramach Projektu Prakash mogą również uczestniczyć w badaniach nad rozwojem wzroku, z których wiele pomogło naukowcom dowiedzieć się więcej o tym, jak zmienia się struktura mózgu po przywróceniu wzroku, jak mózg ocenia jasność i inne zjawiska związane z widzeniem.
W tym badaniu Sinha i jego koledzy przeprowadzili prosty test rozpoznawania obiektów, prezentując zarówno kolorowe, jak i czarno-białe obrazy. W przypadku dzieci urodzonych z prawidłowym wzrokiem, konwersja kolorowych obrazów do skali szarości nie miała żadnego wpływu na ich zdolność do rozpoznawania przedstawionego obiektu. Jednak gdy dzieciom, które przeszły zabieg usunięcia zaćmy, prezentowano czarno-białe obrazy, ich wyniki znacznie się pogarszały.
Doprowadziło to naukowców do postawienia hipotezy, że charakter bodźców wzrokowych, na które dzieci są narażone we wczesnym okresie życia, może odgrywać kluczową rolę w kształtowaniu odporności na zmiany kolorów i zdolności do identyfikowania obiektów przedstawionych na czarno-białych obrazach. U normalnie widzących noworodków czopki w siatkówce nie są dobrze rozwinięte po urodzeniu, co powoduje, że dzieci mają słabą ostrość wzroku i słabe widzenie kolorów. W ciągu pierwszych lat życia ich wzrok ulega znacznej poprawie wraz z rozwojem właśnie systemu czopków.
Ponieważ niedojrzały układ wzrokowy otrzymuje znacznie mniej informacji o kolorze, naukowcy postawili hipotezę, że w tym czasie mózg dziecka jest zmuszony do zdobycia biegłości w rozpoznawaniu obrazów o ograniczonych wskazówkach kolorystycznych. Co więcej, zaproponowali, że dzieci, które urodziły się z zaćmą, która została później usunięta, mogą nauczyć się zbytnio polegać na wskazówkach kolorystycznych podczas identyfikowania obiektów, ponieważ, zaczynali proces nauki z już w pełni rozwiniętą siatkówką.
[ W tekście oryginalnym jest pokazany dokładnie proces sprawdzania tej hipotezy, za pomocą specjalnych modeli sieci neuronowych. ]
ZALETY OGRANICZONYCH BODŹCÓW SENSORYCZNYCH
Analizując wewnętrzną organizację modeli, naukowcy odkryli, że te, które zaczynają od danych wejściowych w skali szarości, uczą się polegać na luminacji (natężeniu światła) w celu identyfikacji obiektów. Gdy zaczynają otrzymywać kolorowe dane wejściowe, nie zmieniają zbytnio swojego podejścia, ponieważ nauczyły się już strategii, która działa dobrze. Modele, które zaczęły od kolorowych obrazów, zmieniły swoje podejście po wprowadzeniu obrazów w skali szarości, ale nie były w stanie zmienić go na tyle, aby były tak dokładne, jak modele, które najpierw otrzymały obrazy w skali szarości.
Podobne zjawisko może występować w ludzkim mózgu, który wykazuje większą plastyczność na wczesnym etapie życia i może łatwo nauczyć się identyfikować obiekty wyłącznie na podstawie ich luminancji. Na wczesnym etapie życia niedostatek informacji o kolorze może być w rzeczywistości korzystny dla rozwijającego się mózgu, ponieważ uczy się on identyfikować obiekty na podstawie skąpej ilości informacji.
Pozdrawiam tych, co doczytają do tego miejsca i zobaczą, że owca jednak śpi. Tak przynajmniej pisał, ale ja mu średnio w tej kwestii ufam. Tekst trochę trudniejszy, ale chyba fajny.
Ostatnia fotka jest z dzieckiem, które zostało wyleczone przez Projekt Prakash.
------------------------
https://medicalxpress.com/news/2024-05-brain-robustly-images.html
> #sowietetate < tag do obserwowania lub blokowania
#nauka #biologia #neurobiologia #ciekawostki #mozg #wzrok
Ciekawe czy ktoś kiedyś pytał starych czemu ludzie kiedyś byli czarno-biali tak jak na zdjęciach XD
@Rozpierpapierduchacz Bo tak wyglądał świat. Kolory pojawiły się dopiero po wojnie. Już wcześniej się pojawiały tu i ówdzie, ale proces uległ przyspieszenie pewnie przez atom. Ja mam swoje lata i pamiętam jeszcze kwiaty w odcieniach szarości. Czy było lepiej? Na pewno nie było takiego rozpierdolu z tymi kolorami. Spokój był większy i spokojniej się żyło.
@KLH2 teraz to kazda jedna rzecz musi miec kolor, a kiedys tak nie bylo. Kiedys to kolory na wiosce byly u proboszcza na zakrystii i czasem na święta ludziom zielony pokazywał i tyle. No i u wójta za komuny troche czerwonego było jeszcze
@GrindFaterAnona Kiedyś nawet pedały były poważniejsze, bo jednak to były jasne szare kolory w większości, a teraz jak tęcza wywali się na niebo, to ło matko bosko i wszyscy anieli! Różowe, fioletowe. I słowa. Słowa na te kolory też durne. Kto to wymyśla?
@DziwnaSowa dziwne, jak zobaczyłem pytanie zadane we wstępie to od razu pomyślałem o tym, że w słabych warunkach oświetleniowych nie są pobudzane czopki odpowiedzialne za widzenie barw, a tylko pręciki. Gdybyśmy nie umieli rozpoznawać obiektów tylko na podstawie luminacji, to bylibyśmy kompletnie ślepi po zmroku, ewolucyjnie nie miałoby to żadnego sensu. Spodziewałem się znaleźć ten wniosek w artykule, a coś go nie widzę.
@PanPaweuDrugi musisz mi wybaczyć, bo pisałem to już na oparach, przed snem. Pewne lepiej by było dodać "Jak mózg nabywa umiejętność...", czy coś w ten deseń, ale i tak powinno być ok w obecnej formie.
@DziwnaSowa nie no, jest ok, to co napisałem to jest tam jakaś moja osobista hipoteza, nie wiem czy tak jest rzeczywiście.
Dobra, jak na razie to jest najciekawsze co dzisiaj przeczytałem!
Zaskoczyłeś mnie z tymi kolorami za dzieciaka i to bardzo. Wiedziałem, że np. koty rodzą się ślepe ale nie że ludzie mają problem ze wzrokiem. Problem jest taki, że... ja pamiętam swoje narodziny. Wiem, że to brzmi niedorzecznie ale pamiętam kolor ścian szpitala i ogólny wygląd lekarza co przyjmował poród, bo się na mnie patrzył (i to wszystko), mimo że potem do ok. 3-5 roku życia jest spora luka i pamiętam nieliczne zdarzenia jak zza mgły. O wiele mniej niż reszta rodziny.
Raz wyszło to na imprezie rodzinnej o tym jak się daleko sięga pamięcią i jak opowiedziałem o tym to rodzina myślała że zmyślam (nigdy nie poruszaliśmy tych tematów). Dopiero jak opowiedziałem to mama w szoku i chyba ciotka, bo też tam rodziła jeśli dobrze pamiętam. Zdjęć żadnych nie było które mógłbym "podejrzeć" nieświadomie nie było, bo ojciec oblewał w tym czasie pił z gośćmi w domu moje narodziny xD.
Tematu wyglądu lekarza i ścian szpitala też nie podejmowane, bo po co.
Nie jestem w stanie tego wyjaśnić, ale myślę że jakby lekarz przez te wszystkie lata się nie postarzał to bym go rozpoznał nawet i dziś.
@Atexor takie rzeczy niestety są praktycznie niemożliwe, przez to, jak dziecięca pamięć użytkowa/długotrwała dopiero się formuje w okolicy 2-4 roku życia. Do tego dochodzi problem ze wzrokiem, który masz pokazany na zdjęciu niżej. Nie chcę ujmować twoim wspomnieniom, bo powód ich posiadania jest domeną wszystkich ludzi, czyli nasza zdolność do nadpisywania lub tworzenia własnych wspomnień. Za każdym razem, gdy coś wspominamy, nieświadomie nadpisujemy pewne elementy historii, o rzeczy, często drobne, które nie miały miejsca, bo np. to ma logiczny sens, lub słyszeliśmy tę historię 1000x od rodziców, rodziny, lub przyjaciół. Tak na pomysł rozwiązania projektu może wpaść kilka osób we własnych wspomnieniach, kiedy historycznie zrobiła to tylko jedna. Granice tu praktycznie nie istnieją. Miałem kolegę, który był świecie przekonany, że walczył w Wietnamie i opisywał wszystko z niesamowitymi detalami, problem był tylko jeden. On się urodził w 1976 roku.
Mam nadzieję, że nie odbierzesz tego komentarza źle, bo dla mnie równie fascynujące i niesamowite jest to, jak niektóre dzieci są w stanie nieświadomie tworzyć wspomnienia bazując na np. rozmowach rodziców.
Trochę jestem zawalony tematami, ale o ile nie straciłem twojego zainteresowania, zawołam cię, jak skrobnę coś na temat pamięci i jej rozwoju. : )
@Atexor tutaj @DziwnaSowa dobrze wyjaśnia. Szerzej zjawisko nadpisywania wspomnień i ogólnie działania mózgu opisuje książka „Nieświadomy mózg” Mlodinowa. Naprawdę polecam, a wtedy zrozumiesz., że to, co bierzesz za wspomnienia, nimi nie są : -)
@DziwnaSowa dlatego mówię, że to jest dziwne. Nie wiem skąd miałbym skopiować i z kiedy te wspomnienia. Nie byłem nigdy na porodówce poza moimi narodzinami i nigdy w sumie nie interesowałem się jak wygląda taki oddział. A opowiedziałem to rodzinie jak miałem właśnie chyba z 7 lat? Więc raczej bajki i filmy też odchodzą.
Czasem biorę udział w różnych badaniach naukowych dla uczelni ze świata i o ile większość to nudne ankiety, to niektóre związane z percepcją, czy zapamiętywaniem ryją banię.
Kiedys czytałem też o kilkuletnim chłopcu zza granicy który zaczął opowiadać rodzicom, że nie czuje się że to on tylko był kimś tam na jakimś zamku (był też podobny polski przypadek). Rodzice zgłosili to lekarzom i po nitce do klebka ustalili gdzie to. I z dzieciakiem pojechali setki kilometrów do tego zamku i zonk, bo faktycho - dziecko pamięta różne dziwne detale, które nie były łatwo dostępne, z jakichś kronik czy coś. Nie, to nie była strona typu "starożytni kosmici i prawda" i inne z żółtymi napisami. Może Twój kolega miał jakieś flashbacki albo co? O ile jak mówisz można ułożyć pewne strzępki w logiczną fabułę i zdania, coś jak robią modele językowe karmione mnóstwem danych to ciężko by było jakby był w stanie opowiedzieć coś, co np. nie jest opisane w necie i nikt "normalny" w jego okolicy tego nie omawiał - jakieś detale o okopach, nazwy miejsc etc.
Sam jestem ateistą i nie wierzę za bardzo w reinkarnacje, czy inne odloty z ciała (czy raczej nie chc3 wierzyć, jedno życie co mam to i tak za dużo xD), ale czasem niektóre przypadki w świecie potrafią ryć beret.
I jasne, wołaj. Tylko po cichu bo owieczka leży w śpiulkolocie
@DziwnaSowa długie, takie wpisy lubię. Zostawię sobie do popołudniowej kawusi, a tymczasem łap plusika i słowa uznania, że świetne tematy poruszasz :- )
@ismenka mimo wszystko pamiętaj, że ja tu tylko statystą jestem i poza kilkoma wyjątkami, tłumaczę teksty naukowe, czasem je trochę upraszczając. : )
@DziwnaSowa biorę na to poprawkę
Zaloguj się aby komentować