Pytam bo w końcu przeprowadziłem się do swojego mieszkania, no i nie jest idealnie, wcześniej mieszkałem w bloku z 2009 gdzie było słychać tylko sąsiada jak drze japę podczas grania z góry.
Słyszałem już
- telewizor sąsiada za ścianą - musi na prawdę głośno go oglądać bo na klatce też to mega słychać, ewentualnie jak wydziera się przez telefon od czasu do czasu (jestem wstanie usłyszęć konkretne słowa)
-Czasami sąsiadkę jak się śmieje bo chyba ktoś ją łaskocze? Raz usłyszałemże jest za⁎⁎⁎⁎sta xD Ale o dziwo seksu nie slyszałem.
-Czasami lekki bas muzyki z dołu, ogółem słychać jak budynek "pracuje" czyli co chwile jakieś uderzenia.
-Odkurzanie.
A zaraz potem idealna cisza. I jestem mega zdziwiony jak niektóre dźwieki przenoszą się bez problemu a niektórych w ogóle nie słychać.
Ogołem słychać rzeczy ale nie są one nigdy aż tak głośne zeby jakoś mega mnie rozpraszały lub nawet budziły.
Według was to wszystko jest normalne? Trochę boję się że się wpieprzyłem na minę z tym mieszkaniem.
Troche jestem przewrażliwiony bo mieszkałem rok w wielkiej płycie i tam wszystko było słychać, tak że typ przychodził do mnie nawet jak oglądałem filmik na youtube na laptopie bo było za głośno...
#kiciochpyta #blok #sąsiedzi