@Okrupnik bardzo możliwe że jest to prawda bo niedawno o tym gadaliśmy i też podobne liczby wychodziły, ale fajnie byłoby wrzucić jakieś źródło.
no i przydałoby się statystyki pokazujące ilu ludzi, którzy dożyli emerytury, jak długo żyli.
myślę że na tym polu kobiety też przebijają facetów o głowę.
@Opornik widać, że z reddita
@Okrupnik z redita czy nie, mnie samemu już bliżej do "szpadlem w łeb i do dołu z wapnem" niż do zabawy DUPLO, i sam widzę że kobiety żyją dużo, dużo dłużej, niż faceci.
jego trud skończon
@Bajo-Jajo on wygrał z nami
Nie jest to nic nowego - kobiety naturalnie żyją dłużej, choć... nie aż tyle co w Polsce. U nas dokłada się w znacznym stopniu chlanie, jaranie i chujowa dieta, które są domenami przede wszystkim mężczyzn. Po stronie naszej płci jest też większa skłonność do ryzyka i unikania lekarza - no i mamy co mamy.
@wiatrodewsi Umknęła Ci drobnostka- dużo częstsza tyrka u facetów, po 10-12 godzin.
@ApexPredator Bo to jest drobnostka - o ile nie pracujemy bardzo ciężko fizycznie albo nie wisimy tych 10 -12 godzin na kompie, to taka praca jest dla zdrowia lepsza niż "relaks" po pracy, czyli gapienie się w telewizor przy czteropaku. Sęk w tym by pracować, najlepiej ruszać się, ale tak by się nie zużyć, co u nas jest niestety standardem.
@wiatrodewsi Nie jest to drobnostka. U nas jest kult zapierdolu i tzw. "dobrych zarobków", kosztem dodatkowych godzin w pracy. Jest kolosalna różnica między tym , ile spędza się czasu w pracy: 8 a 10, czy 12. Dodaj sobie do tego dojazd do pracy i ile Ci zostaje wolnego czasu.
@ApexPredator Nie musisz mi tłumaczyć - pracuję na 12 godzinnych zmianach
Mówisz o innych rzeczach niż ja. Powtarzam raz jeszcze praca po 10-12 godzin może, ale wcale nie musi skracać życia. Praca wcale nie musi być na etacie. Jeśli właśnie walisz serię na siłowni, to według Twojego organizmu właśnie ciężko pracujesz, a dla Ciebie to może być rodzaj relaksu. Podobnie ma się sprawa np. z pieleniem grządek czy rąbaniem drewna.
Problemem jest właśnie kult zapierdolu, praca ponad siły, obciążająca organizm, praca w nocy - to faktycznie są czynniki ryzyka wpływające na zdrowie i skracające życie. Nie sama długość pracy, w sensie robienia czegoś.
@wiatrodewsi otóż to, 70% facetów w Polsce ma nadwagę bądź otyłość. Statystyki są niestety tragiczne.
Czyli jest 30% szans że mój tata za 7lat umrze?
@dildo-vaggins to zabrzmiało, jakbyś chciał, aby kopnął w kalendarz.... Czekasz na spadek? xD
@boogie przecież gdyby tata umarł to mama jest pierwsza do spadku.
@dildo-vaggins Nie bo ta statystyka dotyczy chyba także śmierci w wyniku wypadków, samobójstw itp. Dla kogoś kto dożył 60 lat średnia szacowana długość życia jest wyższa.
Przykładowo mój dawny znajomy.
Jego żona po rozwodzie w Polsce, wynajmuje dwa mieszkania ludziom i z tego żyje. Jak to kiedyś inny znajomy stwierdził - kurczę, laska jak na ciebie Tomek.
A Tomek? 46 lat miał jak umarł rok temu. Jadł tłusto, warzyw nie widziałem nigdy, za to kilogramy mięsa. Dwa lata temu w święta sam wypił litr wódki (mieszkał w pokoju u moich znajomych) bo my się raczyliśmy pomału drinkami.
No i umarł na zawał w pracy. Cóż...
Wiadomo, że ciężkie, fizyczne zawody są oblegane przez mężczyzn. Ale czy ktoś sprawdził poczekalnię u lekarza? Liczbę 50 latków vs 50 letnich kobiet w szkole jogi? Na siłowni jest więcej dziadków czy starych babek? Ba w moim miasteczku w Szkocji więcej widzę biegających milf/mature, za to w pubach głównie mężczyźni.
Statystyka to statystyka, a życie to nie jest tylko numerek wyjęty z całości. Nie bez powodu mężczyzni umierają szybciej. Jasne - wiek emerytalny wyższy. Cięższa praca. Ale i zaniedbanie, alkoholizm i brzuch piwny - to także częściej jest u mężczyzn. Prawda?
@conradowl No to też ma wpływ. Pokolenie mężczyzn wychowanych w prlu zazwyczaj nie dba o siebie. Genetycznie też coś jest na rzeczy że kobiety żyją dłużej, może chodzi o to że są mniejsze a np. mniejsze rasy psów żyją dłużej od tych dużych
@Okrupnik znowu - ja tam się jakoś nie cieszę na emeryturę - człowiek nie ma już siły na zwiedzanie i bieganie po imprezkach, w sumie co robić na takiej emeryturze? Ja sobie chyba ogródek jebnę.
A co do panów - nie poświęcać się w pracy za bardzo + robić w życiu jakieś przerwy od pracy + regularnie się badać i dbać o dietę/zmniejszyć używki i cyk cyk, szybko te statystyki zaczną wyglądać pozytywnie.
@GtotheG nie ma co się spieszyć na emeryturę. Prawda jest taka, że zawsze jest jakieś teraz. Trzeba docenić to co się ma w danym momencie i nie oczekiwać wiele od przyszłości. Prawdę mówiąc każdy nasz dzień może być ostatni. Ale zawsze jest jakieś teraz. Przeszłość i przyszłość to jest coś co jest nierealne i nieistniejące. Jest tylko teraźniejszość.
@GtotheG nie ma siły zwiedzać? Gdy jeżdżę gdzieś w weekendy dalej, na zachód Szkocji to średnia wieku kierujących camperami jest emerytalna jak nic
Imprezy może niekoniecznie, to już zdecydowanie kwestia sił. Ale koncert utworów Hansa Zimmera w otoczeniu świec? Candlelight Zimmer - jeszcze nie kupiłem biletów, ale mam na to ochotę, a na starość to bym się wybrał na pewno. Jest pełno tego typu wydarzeń. Do tego wszelkie galeria, wystawy, muzea - czynne w ciągu dnia, z mniejszym obłożeniem niż w weekend. Kupić sobie narzędzi i w spokoju dłubać. Mieć w końcu czas by nawet na promocji znaleźć ofertę na wyjazd... Nie wiem, choćby pustynia błędowska - po prostu pojechać, przenocować, zobaczyć. Coś za mało atrakcyjne na weekend teraz, gdy się pracuje, ale zajmujące czas na emeryturze.
Jasne, na wysokie górki może już nie (choć moja ciotka biega półmaratony, a jest po 60ce już) ale wszystko to kwestia zdrowia i podejścia do tego.
Nie ma co myśleć za dużo już dziś, że trzeba coś tam robić by na emeryturze być zdrowym, bo tramwaj może człowieka rozjechać jutro - że o rakach i takich tam nie wspomnę. Ale tyle energii by pojechać na mazury i posiedzieć nad jeziorem - mam nadzieję, że będę miał. Tom bardziej, że dziś bym się nudził tylko siedząc. A na starość na skutery, banany czy żaglówki się popatrzy i uśmiechnie
Współpracownik 47 lat pierwszy raz w życiu rok temu skoczył na spadochronie. Drugi raz kilka miesięcy później. W tym roku też chce, tak mu się spodobało. Podejrzewam, że będzie tak skakał długo
Nie nastawiaj się na ogródek i nic nie robienie. Nie ma co za dużo marzyć, ale oby zdrowie było, resztę się ogarnie.
@conradowl ale to zachodni emeryci
Tak jak piszesz - byleby zdrowie bylo
@GtotheG czy ja wiem, znam sporo ludzi którzy właśnie całe życie ciężko pracują - farmerzy, budowa ogrodzeń, farmy owiec... Mój szef, właściciel firmy jeszcze dwa lata temu sam pracował, regularnie robił obchody - a facet ma raka prostaty i już wtedy miał.
Wszystko raczej jest w głowie.
A ta ciotka jest w Polsce, całe życie była nauczycielką i to w szkole podstawowej. Jej mąż był w Kanadzie, praca fizyczna. Ona trochę też. Ani nie była, ani nie jest bogata - ani praca nie była tak lekka - przynajmniej psychicznie.
Ja zresztą też czuję się świetnie, ale 36 nadchodzące to jeszcze żadna starość. Góry, sporo chodzenia z psem, rower, czasem bieganie. A poza kilkoma latami w biurze resztę życia pracuję częściowo lub w całości fizycznie i około trzech lat zawsze na zewnątrz. Także to jest w głowie - przemęczenie. Nie w tym co się robi. Ja już odkąd skończyłem 19 lat pracuje niemal zawsze.
@conradowl choroby zawodowe u nauczycieli to sa glownie choroby gardla
Ja bylam w lepszym stanie majac prace fizyczna - bo byl i ruch i zero stresu. Majac prace biurowa - masz mase stresu kumulujacego sie miesiacami, plus 0 ruchu bo po pracy mentalnie padasz
Zaloguj się aby komentować