@kaskie kiedy zadajesz pytanie żeby szybko skonczyc i miec z glowy a jakis ambitny narwaniec zaczyna to rozwijać
I z czego tu się śmiać,to jest rzeczywistość w korpo. A wiesz co jest najlepsze ? Że po tym zajebistym spotkaniu i tak tak naprawdę przeważnie NIE DOSTAJESZ odpowiedzi na swoje pytanie ani rozwiązania problemu...
Ba, często w korpo, egoztyczni koledzy o kawowej karnacji potrafią zorganizować meeting, by omówić meeting, który dotyczy jakiejś sprawy technicznej.
Nikt nie zakasa rękawów, tylko trzeba to najpierw na spokojnie obgadać, oczywiście angażując jak najwięcej nieistotnych osób, najlepiej nie mających pojęcia o co chodzi, bo wtedy można tłumaczyć, obgadać, dowiedzieć się czy może ktoś jeszcze powinien być zaangażowany, najlepiej ktoś, kto jest z zupełnie innego projektu i nie wie o co chodzi, itp. itd.
Been there, saw that.
@jiim No i to najlepszy dowód,że ci ludzie o kawowej karnacji nie są aż tacy głupi jak niektórzy "rasiści" twierdzą. Są dla odmiany bardziej leniwi...
Oczywiście, głupi nie są. Leniwi i uciekający od odpowiedzialności już tak.
@dsol17 no i dobrze, ale wszyscy poinformowani, a jak się wyjebie, to piszesz że było za mało spotkań i gitara siema, odpowiedzialność rozmywa na wszystkich.
Trzeba umieć przekuwać wady korpo w jego zalety, zaś twoich ambicji nikt nigdy nie doceni.
@tellet To jest po prostu dowód,że to nie jest miejsce dla mnie,ja po prostu nie potrafię mieć wyjebane choć wiem że na dobrą sprawę ten guru ma rację: https://www.youtube.com/watch?v=8iAb9wVvFmw
@dsol17 dlatego korpo kupuje startupy
@dsol17 W sumie trochę rozumiem - z poprzedniej roboty odszedłem przez idiotyczne decyzje góry (it do biura na 1 dzień xD. Zero uzasadnienia typu "spadła wydajność" czy "wydłużył się czas reakcji", bo wydajność wzrosła a czas spadł, jak ludzie wbijali nawet na pogawędki wieczorem, przy okazji coś tam sobie rzeźbiąc żeby na następny dzień mieć luz), ale coś tam jeszcze czasem zrobię na oddzielnym zleceniu dla nich i ostatnio miałem właśnie takie typowe korpo-telco, gdzie byli w trakcie realizowania kolejnej idiotycznej decyzji i pytali się mnie o opinię xD
I mówię, że to jest kretynizm, bo tam, przykładowo- ubiją sobie wydajność i wzrosną im koszty utrzymania, a mi jakiś menedżer mówi, że on to doskonale wie, ale ktoś tam gdzieś tam wyżej zadecydował że oni tak chcą, bo akurat dla jednego projektu będzie lepiej, jak będą mieli tą decyzję zrealizowaną, a to że ogólna stabilność dostanie w dupę, to tam "no wiem ale co poradzę"
W korpo nie wymaga się logiki, tylko tego, żebyś znał odpowiedniego - dosłownie - guzika do przyciśnięcia gdzieś wyżej, żeby przepchał ci to, co chcesz. Jak twój podręczny knefel jest odpowiednio wysoko, to możesz nawet zmienić podstawowe zasady w organizacji, jak dobrze mu nawiniesz makaron na uszy xD
Na szczęście jest home-office - można się podłączyć na LM i robić swoje
@Libek_ateuch_paskudny jest ? No zależy gdzie jest. Kasta menadżersko-dyrektorska robi co może by być potrzebną,a do tego wymagany jest pracownik w biurze raczej.
Komentarz usunięty
@regisek na HO to chociaż da się ten meeting zminimalizować i ściszyć a na drugim monitorze rżnąć w gierkę i pozwolić tym ludziom gadać swoje korpo pierdy. Im więcej ludzi tym lepiej, mniejsza szansa że dupę będą truli akurat tobie.
A dla teamu jesteś zapracowany i zajęty, bo siedzisz na meetingu. A jak posiedzisz na nim długo to musisz przecież odpocząć, taki męczący był.
@Esubane "a na drugim monitorze rżnąć w gierkę i"
He he... to że covid ozłocił branżę kurierską to oczywiste ale to że covid ozłoci to oni sami chyba się gapili w wykresy z rozdziawionymi gębami
@kaskie To nie jest śmieszne nic a nic... Mam w robocie właśnie takiego typa, który kocha spotkania. Spotkania, na których sam w większości mówi i gówno z tego wynika. A już pytania o rzeczy, które wcześniej były szczegółowo wyjaśniane w mailach lub na Jira to już jebany standard. I jak coś chcesz zrobić, zmienić, wprowadzić jakieś usprawnienie (nawet w systemie wsparcia, z którego korzysta 5 osób i nawet jak to pierdoła na 2 kliknięcia) to oczywiście MUSI być plan, testy, instrukcja, i koniecznie trzeba zrobić warsztaty, gdzie będziemy dyskutować czy te jebane kliknięcia zrobić lewą czy prawą ręką, no ja pierdolę aż się zagotowałem...
@JackDaniels Przejdź na jdg na rozliczenie godzinowe i miej w piździe, zawsze działa.
Spotkanko o dupie maryni? Pewnie, choćby i 4 godziny!
Jeszcze jak na webexie, to już w ogóle miód, bo widać ktoś w Cisco ogarnął że takich gównospotkań jest dużo i dali "move meeting to mobile" xDDDD
Forma zatrudnienia nie ma tu znaczenia. Jak siedzę na spotkaniach to po prostu mniej zrobię. Jak chcą żebym coś ogarnął po godzinach to płacą ekstra. Wkurwia mnie tylko pierdolenie o niczym, bo jest zwyczajnie nudne i bez sensu.
"Maybe we should jump on the phone to discuss this..."
Eee tam, czas płynie a kaska leci.
@kaskie Mam tak xD
-
to jest zadanie X, tu masz info, rozpisane wszystko, jak masz pytania, to możemy się zdzwonić
-
nie mam pytań
-
no ale zdzwońmy się żeby to przegadać jeszcze na spokojnie
-
??? xD
@kaskie kurwens, jak ja tego nie trawię. "Lets call, Mike?" - jakbym nie dość, że wyłuszczył maila z załącznikiem i odpowiedział na dodatkowe pytania na czacie, to jeszcze chcą rozmawiać.
@Mikry_Mike Maile to temat rzeka. Sam często muszę zadzwonić do ludzi jak już w końcu dostanę odpowiedź mailową.
Zadając pytanie ekspertowi w temacie oczekuję zdawkowej odpowiedzi "tak" lub "nie". W przypadku gdy odpowiedzi nie da udzielić się jednoznacznej(a właśnie najczęściej tak bywa) spodziewam się maila w postaci krótkiej odpowiedzi typu "tak jeżeli:(kilka prostych punktów), nie jeżeli:(kilka prostych punktów)".
Niestety często tak bywa, że otrzymana odpowiedź to ściana tekstu 2x A4, upstrzona odnośnikami niczym gęba dojrzewającego jeszcze nastolatka pryszczami, a do tego pięć różnych pdf w załączniku. Curwa, nieoceniona wręcz pomoc ekspercka. Równie dobrze mógłbym po prostu otworzyć sobie dokumentację projektu czy tam frameworka i użyć opcji "szukaj".
Sporo ludzi ma jakąś dziwną manierę do nadmiernego komplikowania w mailach prostych spraw i niepotrzebnego rozwlekania wiadomości. Uważają, że im dłuższa będzie odpowiedź, tym lepsza - przecież to dowód na to, że przykładają się do swojej pracy i znają się na temacie. Efektem jest tylko stracony czas osoby piszącej, bo zamiast doktoryzować się z treści wiadomości przez dwa dni, to po prostu chwytam za telefon i po 2-3 minutach mam odpowiedź na swoje pytanie.
O cię chuj. Tru so much
Sytuacja w korpo
W jednym z systemów coś nie działa i nie zaciągają dane się z gpsa z innego systemu. Usterka typowo IT do naprawy przez IT.
Co robi management ? Ustawia co tygodniowe telko na 25 osób by dyskutować o tym że nie działa xd i nie oni tego nie naprawili tylko dział z Francji który wgl nie był proszony ale za to kalendarze pełne xd
Zaloguj się aby komentować