Przeszedłem kilka dni temu od nowa cyberpunka wraz z najnowszym DLC. Ogólnie kupiłem Cyberpunka już na premierę, ale go wtedy nie przeszedłem bo po prostu mnie znudził - na najwyższym poziomie trudności gra była, i dalej jest bardzo prosta, ale ja jestem wyjadaczem więc wiadomo ktoś mógłby mieć problem. Grałem full shinobi i na początku było dość ciężko, ale od momentu gdy mamy lepszy sandevistan i wszczepy to nagle się z automatu przestawia poziom na easy.
Co mogę powiedzieć o samej grze... Unikałem przez te 2 lata spoilerów i tak naprawdę nie wiedziałem kiedy i jak gra się kończy. Okazuje się że za pierwszym razem przestałem grać praktycznie przed samym końcem gry. Ogólnie gra bardzo krótka, liniowa, to samo można powiedzieć o DLC. Otwarty świat jest na doczepkę i jedyne co w nim robiłem to jeżdżenie od questa do questa, z mieszkań czy pojazdów korzystałem też tylko w misjach, większość to fast travel i heja banana bo ten świat jest pusty jak nie wiem co. Do tego level scaling gdzie najlepiej w ogóle nie zbierać śmieci na początku tylko jak najszybciej robić misje poboczne żeby wbijać level (który leci jak szalony) żeby chociaż do fioletowych itemków/komponentów się doczłapać. Bo wtedy zaczyna się tak naprawdę gra.
Fabuła jest spoko... Jakby to był liniowy FPS w stylu nie wiem, Medal of Honor, gdzie lecimy z jednej misji do drugiej. Ogólnie jest to jeden z mocniejszych aspektów gry. Na końcu aż mi się zrobiło smutno przed ostatecznym wyborem, oraz na outro. Cofałem się i zaliczyłem kilka końcówek. Końcówka z DLC to dla mnie było duże rozczarowanie. Ogólnie DLC jest króciutkie, a nowa dzielnica nie ma zbyt wiele do zaoferowania. Misje z doprowadzaniem aut to jakaś tragedia, trzeba jeździć kawał drogi, często wyskakują przeciwnicy z dupy, a nawigacja na mapie potrafi się zgubić.
Od pewnego momentu upgrade wszczepów też niewiele daje w stosunku do ilości materiałów potrzebnych do ulepszania, olałem to i po prostu biegłem do końca bo już nie było za bardzo co robić, mógłbym sobie biegać i robić te zlecenia/poboczne misje ale po co? Ogólnie CDP umie w scenariusz i wiele z tych misji pobocznych było naprawdę fajnych, ale to nie usprawiedliwia tych które się non stop powtarzają, włam się tu, pozostań najlepiej niezauważony, ukradnij/wyprowadź/zabij x...
Ogólnie takie 6-7/10, zależy jak na to spojrzeć. Dla mnie słaby RPG, prosta gra, fabuła zbyt krótka. Nie wiadomo tak naprawdę czym ta gra jest, bo jako gra fabularna - krótka i sztucznie rozwleczona. Jako RPG - coś mało istotne te mechanizmy RPG, na początku jako że katany były słabe to brałem losowy znaleziony karabin i 0 perków ale dawałem radę, czasem przeciwnicy to gąbki na pociski ale ich AI nie należy do najlepszych. Jako open world - no comment, pierwszy Gothic ma bardziej autentyczny świat niż ta gra, a przynajmniej jakieś cykle dobowe. FPS to też nie jest. Taki misz masz w który gra się przyjemnie, ale jednak czuć wielki niedosyt.